Walka z pandemią, wzajemna pomoc, protesty na ulicach. Taki był 2020 rok w Kontakcie 24

Rok 2020 w relacjach Reporterów 24

Choć ten rok zdominowany został niewątpliwie przez kwestie związane z COVID-19, od obostrzeń po opracowywanie szczepionki przeciw koronawirusowi, nie były to jedyne tematy, które Was poruszały. Wybory prezydenckie, strajk kobiet czy sytuacja międzynarodowa także prowokowała Was do dyskusji. Niezmiennie zachwycała Was przyroda: od niespotykanych widoków, zaskakujących spotkań z dzikimi zwierzętami po zapierające dech w piersiach comiesięczne pełnie Księżyca. Dziękujemy, że byliście z nami w Kontakcie 24 i wysyłaliście nam swoje materiały.

WASZE MATERIAŁY BARDZO CZĘSTO POJAWIAŁY SIĘ NA ANTENACH TVN24, TVN24 BIS W "FAKTACH" TVN ORAZ W PORTALU TVN24.PL. OTO WYBRANE WYDARZENIA 2020 ROKU:

Pisząc o 2020 roku trudno byłoby nie wspomnieć o pandemii SARS-CoV-2 o i tematach z nią związanych. Niewątpliwie, COVID-19 namieszał w naszej codzienności - niektórzy stracili pracę, dorobek całego życia. Duża część zachorowała. Wielu zmarło.

Niektórzy medycy walcząc z pandemią zapłacili za to najwyższą cenę. - Nie żyje zakażony koronawirusem ratownik medyczny z Radomskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego - poinformował w piątek, 1 maja, prezydent Radomia Radosław Witkowski. W sobotę rano pracownicy szpitala oddali hołd zmarłemu. - To była spontaniczna akcja - powiedział pan Grzegorz, który nagranie sprzed szpitala wysłał na Kontakt 24. - Chcieliśmy w ten sposób oddać hołd jednemu z naszych ratowników, który przegrał walkę z koronawirusem - powiedział.

Kontakt24 - Opinia użytownika

Wzajemna pomoc

Ta skrajna sytuacja spowodowała również odkrycie w Was niewyczerpanych źródeł empatii i solidarności: pokazywaliście nam, jak włączacie się w pomoc medykom, gdy brakowało im podstawowego sprzętu. Szyliście charytatywnie maseczki i wspieraliście szpitale, zbierając dla pacjentów niezbędne produkty. Na podstawie Waszych relacji powstał Gorący Temat: #pomocdlamedyka. Czekamy na zdjęcia i filmy

Byliście jednak nie tylko wsparciem dla medyków, ale i wsparciem dla siebie.

Robiliście sąsiadom zakupy, wyprowadzaliście psy osobom zamkniętym na kwarantannie, organizowaliście zbiórki dla szczególnie potrzebujących. Swoje materiały i relacje także dodawaliście do Gorącego Tematu w ramach #pomagajmysobie.

Radziliście sobie z samotnością i izolacją na wiele sposobów. Na wysyłanych na Kontakt 24 nagraniach pokazaliście nam, jak w niedzielę wielkanocną od rana w Bydgoszczy ksiądz jeździł autobusem i przez megafon pozdrawiał wiernych. Przy okazji apelował: zostańcie w domu.

Kontakt24 - Opinia użytownika

Świętowanie urodzin w kwarantannie? Policjantki z Kalisza (Wielkopolskie) pokazały, że nie jest to niewykonalne: było gromkie "sto lat", brawa i życzenia zdrowia wypisane na wielkim banerze. Funkcjonariuszki złożyły życzenia dwóm mężczyznom, którzy przebywali wtedy w kwarantannie. Do życzeń dołączyli się też sąsiedzi. Nagranie całej sytuacji otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Kontakt24 - Opinia użytownika

To dzięki Waszym pytaniom wysyłanym do naszego serwisu mogliśmy realizować program "Koronawirus. Raport" w TVN24, w którym grono ekspertów odpowiadało na Wasze wątpliwości związane z pandemią. Gorący Temat, do którego dodawaliście wpisy zgromadził ponad 12 tysięcy pytań!

Jak choroba się rozprzestrzenia? Ile osób wyzdrowiało? Kto dostarczy żywność rodzinom objętym kwarantanną? Na te i mnóstwo innych wątpliwości udało się Wam uzyskać rzetelne i konkretne odpowiedzi naszych specjalistów. Na antenie TVN24 regularnie pojawiały się Wasze relacje prosto z pierwszej linii walki z pandemią. Przemęczeni pracownicy szpitali, pogotowia ratunkowego, przychodni. Szpitale pękające w szwach, karetki oczekujące wiele godzin przed oddziałami ratunkowymi, dyżury trwające po kilka dób. Lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni - to właśnie Wy pokazywaliście nam, jak wygląda szpitalna codzienność w środku szalejącej pandemii.

Wasze drogowe relacje z pierwszej ręki

Podróżując po polskich drogach mieliście oczy dookoła głowy i przekazywaliście nam, co spotkało Was na trasie.

Obywatelskie zatrzymanie na "ekspresówce" auta, które jechało pod prąd to jedno z wielu niecodziennych zdarzeń, o jakim opowiedzieliście nam w tym roku. Spotkaliście się z wieloma niebezpiecznymi sytuacjami, nierzadko cudem unikając wypadku. Wasze zdjęcia i nagrania z trasy mroziły krew w żyłach.

Holował auto, wyprzedzał bez kierunkowskazów, w końcu zgubił pojazd. Do zdarzenia doszło we wrześniu pod Warszawą, i, choć opis tej sytuacji brzmi niewiarygodnie, rzeczywiście do niej doszło. Pan Szymon, od którego otrzymaliśmy nagranie z kamery samochodowej przyznał, że "załamała go beztroska uczestników zdarzenia". Nagranie wysłał nie tylko na Kontakt 24, ale i do pruszkowskiej policji.

Kontakt24 - Opinia użytownika
Kontakt24 - Opinia użytownika

Do kuriozalnej sytuacji doszło także na trasie S2, na wysokości mazowieckich Michałowic. Tą drogą jechało auto tak zniszczone, że - jak relacjonował pan Maciej, autor nagrania przesłanego na Kontakt 24 - jego elementy rozsypywały się na jezdni. Samochód nie miał części przednich drzwi od strony kierowcy. Zmiażdżone drzwi nawet się nie domykały.

Kontakt24 - Opinia użytownika

W Jeleniej Górze (Dolnośląskie) kierujący betoniarką nie zapanował nad pojazdem, który przechylił się na jezdnię i omal zmiażdżył przejeżdżające obok auto. Choć policja zakwalifikowała to zdarzenie jako kolizję, bo nikomu nic poważnego się nie stało, sytuacja wyglądała co najmniej groźnie. "To się nazywa oszukać przeznaczenie", skomentował nagranie jego autor, Reporter 24.

Nikt nie ucierpiał również w zdarzeniu, do jakiego doszło także w dolnośląskiej Czerwonej Wodzie, gdzie kierujący ciągnikiem rolniczym przesadził z prędkością na zakręcie i spektakularnie przewrócił się na bok. Prawa fizyki są nieubłagane - pojazd z impetem wpadł na bramę posesji na rogu skrzyżowania i zmiażdżył część ogrodzenia.

Kontakt24 - Opinia użytownika

Z kolei kamera samochodowa jednego z kierowców w podpoznańskiej Mosinie zarejestrowała moment, w którym przewrócił się wózek spacerowy stojący na chodniku. Dziecko, siedzące w środku, częściowo znalazło się na jezdni. Z naprzeciwka nadjeżdżało auto osobowe. Autor nagrania, pan Marcin powiedział, że skończyło się na strachu. - Na szczęście dziecku nic poważnego się chyba nie stało - dodał.

Kontakt24 - Opinia użytownika

Dzieci na drodze to częsty problem zgłaszany przez Was w tym roku. Niestety równie często informowaliście o kierowcach samochodów, którzy zdecydowali się jechać po chodniku. By ominąć korek kobieta prowadząca samochód osobowy zjechała na przeciwny pas ruchu, a następnie na chodnik, po którym z przeciwka na rowerze jechała dziewczynka z opiekunem. Działo się to w sąsiedztwie szkoły i przedszkola w Rzeszowie.

Pan Dawid, który wysłał nam nagranie, mówił oburzony, że zachowanie kierującej było wyjątkowo nieodpowiedzialne. - Kobieta wyprzedzała korek samochodowy, jechała chodnikiem, którym poruszała się dziewczynka na rowerze. Takie sytuacje widziałem wcześniej tylko w filmach - powiedział. Zaznaczył, że materiał wysłał do Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.

Z kolei na nagraniu, jakie otrzymaliśmy od mieszkanki warszawskiego Bemowa widać widać mężczyznę z kilkuletnim dzieckiem na plecach, poruszającego się na elektrycznym monocyklu. W początkowych fragmentach nagrania widać, że mężczyzna porusza się po chodniku, a następnie przyspiesza i wjeżdża na jezdnię. Najpierw wymusza pierwszeństwo na pieszej, a na następnym skrzyżowaniu, nie zważając na jadące w przeciwnym kierunku samochody, ostro skręca w lewo i znika z kadru. Jak dodała autorka nagrania, ani mężczyzna, ani dziecko nie mieli żadnych zabezpieczeń. Odpowiedzialna Reporterka 24 nagranie wysłała Komendzie Stołecznej Policji.

Kontakt24 - Opinia użytownika

Również w Kaliszu Reporter 24 zobaczył mężczyznę jadącego elektryczną hulajnogą po ruchliwej ulicy. Uwagę przejeżdżających kierowców zwróciło jadące z nim dziecko. - Tak niewiele trzeba do tragedii - skomentował pan Paweł, autor nagrania.

Byliście tam, gdzie działo się coś ważnego

Szerokim echem odbiła się sytuacja z podwarszawskiego basenu. W sierpniu w Powsinie siedmioletni chłopiec został przyssany do dyszy w pływalni. - Żaden z ratowników ani obsługi nie zareagował na krzyki dziecka, chociaż sytuacja miała miejsce w miejscu przeznaczonym dla dzieci tuż przy samej zjeżdżalni – relacjonowała matka chłopca, która poinformowała o sprawie Kontakt 24. Chłopcu na szczęście pomógł świadek zdarzenia.

- Tak skrajnie nieodpowiedzialne i niebezpieczne zachowania, jak turysty na zdjęciach zdarzają się rzadko - tak Adam Rusek z Pienińskiego Parku Narodowego skomentował fotografie pana Jarosława.

Reporter 24 przysłał nam zdjęcia, na których widać lekkomyślnego turystę siedzącego na drzewie nad przepaścią. - Jeden z turystów, pomimo ostrzeżeń, miał w nosie pomniki przyrody czy bezpieczeństwo dzieci i swoje. Najpierw poza barierki, na skraj 300 metrowego urwiska, wyciągnął swoje dziecko, a następnie sam zasiadł nad urwiskiem na drzewie – relacjonował pan Jarosław. Na wołania innych osób turysta miał odpowiedzieć, że "zapłacił za bilet osiem złotych i mu wolno". Sytuacja wydarzyła się na szczycie Sokolicy w Pienińskim Parku Narodowym w lipcu. Jak tłumaczył Adam Rusek z PPN, często zdarza się, że turyści wychodzą za barierki, niszcząc przy tym korzenie sosen reliktowych i wydeptując rośliny naskalne na Sokolicy. - Pod tymi sosnami jest 300-metrowa przepaść – podkreślił Adam Rusek.

Wielokrotnie byliście świadkami wielu niebezpiecznych zdarzeń. Rejestrowaliście między innymi pożary, w tym ten z Kielc - pokazywaliście nam snopy dymu i buchający ogień. W supermarkecie zapalił się dach, który potem uległ zawaleniu. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał, gdyż - jak oceniła straż pożarna - pracownicy sklepu wykazali się dobrą znajomością zasad ewakuacji i wyprowadzili wszystkich z płonącego budynku.

Gdy w czerwcu warszawski autobus przebił bariery na trasie S8 i spadł na nasyp przy Wisłostradzie, otrzymaliśmy od Was mnóstwo informacji i materiałów. Pokazaliście nam służby, które usuwały wrak zniszczonego pojazdu, ratowników w akcji i tworzące się przy tej okazji korki. Jak podał stołeczny ratusz, 22 osoby zostały poszkodowane, a 17 z nich trafiło do szpitali. Wśród nich było dwoje nastolatków. W zdarzeniu zginęła jedna osoba.

Emocjonalne akcje społeczne i protesty. Relacje Reporterów 24

Gdy 22 października Trybunał Konstytucyjny ogłosił wyrok w sprawie zaostrzenia przepisów aborcyjnych, w całej Polsce zawrzało. Protesty skupiające tłumy zwróciły uwagę mediów na całym świecie. Wy także tam byliście: pokazywaliście nam demonstrujących i ich transparenty, nierzadko bardzo dosadne, często dowcipne.

"Jeszcze Polka nie zginęła", "Rewolucja jest kobietą" czy "Martwa dziecka nie urodzę" lub "Myślę, czuję, decyduję" - tak brzmiały napisy na kartkach, kartonach a czasami nawet opakowaniach od pizzy. Pisano na nich, że są w użyciu, gdyż "kończą się kartony".

W kulminacyjnym momencie, w Warszawie, 31 października na ulicę wyszło kilkadziesiąt tysięcy osób. Wysyłaliście nam zdjęcia i nagrania z lotu ptaka, które doskonale obrazowały skalę manifestacji:

W listopadzie i grudniu protesty trwały nadal. Choć organizatorki strajku podkreślały, że jest to manifestacja pokojowa, zaczęło dochodzić do starć z policją. Piknikowa atmosfera manifestacji zaburzona została przez przepychanki między funkcjonariuszami a manifestantami. Dochodziło do zatrzymań.

Przez policję został zatrzymany między innymi 17-letni Janek. Nastolatek spędził noc na komendzie po tym, jak funkcjonariusze zatrzymali go w czwartek, 19 listopada na proteście przed Sądem Okręgowym. Jak przekazała prokuratura, został on zwolniony z komendy w piątek po usłyszeniu zarzutów. Policja przekonywała, że 17-latek naruszył nietykalność funkcjonariusza. - Myślę, że to czysty przypadek - mówił nam ojciec zatrzymanego. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie przedstawiające moment zatrzymania.

Kilku policjantów interweniowało wobec kobiety podczas stołecznego protestu na placu Powstańców Warszawy, do którego doszło 22 listopada. Gdy demonstrantka nie chciała się wylegitymować, została wyniesiona za policyjny kordon. Kobieta swoją relację ze zdarzenia przedstawiła w rozmowie z redakcją Kontaktu 24.

Kontakt24 - Opinia użytownika

Kilka dni później, bo 29 listopada, na ulicach Warszawy znów zrobiło się gorąco.

Ta sobotnia manifestacja, 102 lata po uzyskaniu praw wyborczych przez kobiety, była jednocześnie protestem przeciwko agresji ze strony służb państwowych. Policja zatrzymała wtedy co najmniej 10 osób. W czasie interwencji poselskiej zaatakowana gazem została Barbara Nowacka. Protestujący byli blokowani przez funkcjonariuszy i radiowozy, które uniemożliwiały im przejście środkiem ulicy.

Dochodziło również do blokad ruchu. Policjantom udało się powstrzymać przed dalszym marszem znaczną część protestujących na ulicy Waryńskiego. - Funkcjonariusze otaczali kordonem grupki ludzi, którzy byli informowani, że zostanie przeprowadzona czynność legitymowania, po której w każdej chwili mogą opuścić teren. Niestety część osób posłuchała organizatorek protestów i odmawiała podania swoich danych. Takie osoby były zatrzymywane. Zatrzymywaliśmy też osoby w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa - powiedział Polskiej Agencji Prasowej Sylwester Marczak, rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji.

Miały być w maju, odbyły się w lipcu. Relacjonowaliście wybory na prezydenta Polski

Kończąca się kadencja Andrzeja Dudy nieuchronnie zwiastowała kolejne wybory prezydenckie. Planowano je na maj, wydrukowano karty z listą kandydatów a głos miał być oddany korespondencyjnie - w końcu pandemia koronawirusa trwała w najlepsze. Ostatecznie zdecydowano się wybory przełożyć na lipiec, kiedy to liczba zakażeń miała spaść na tyle, by móc bezpiecznie przeprowadzić głosowanie już w standardowym trybie wyborczym.

Karty, przypominające te, na jakich oddawane miały być głosy w wyborach korespondencyjnych, leżały porzucone na jednej z ulic w dolnośląskim Głogowie. Informację oraz zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24. - Myślałam, że to jakieś śmieci - powiedziała portalowi myglogow.pl jedna z kobiet, która widziała leżące na ulicy karty. Inna uważała, że to świadectwa szkolne. Wszystko przez czerwony pasek, jaki na nich widać. Znajdował się na nich także nagłówek "Karta do głosowania w wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 r." i lista kandydatów, na których w wyborach będzie można oddać swój głos. Pod nazwiskami umieszczono czerwoną "pieczęć" z orłem i napisem "wybory prezydenckie I tura". Na dole karty dodano informację o tym, jak głosować. Sprawą zajęła się policja.

Kontakt24 - Opinia użytownika

Okazało się, że wyborcze banery mogą stwarzać zagrożenie na drogach. Tak było w tym przypadku - sunący środkiem ulicy baner wyborczy Andrzeja Dudy wpadł w oko internautce, której udało się zarejestrować jego przejazd i wysłać nam nagranie. - Co by było, gdyby on wpadł na pieszego? - pytała internautka. Do zdarzenia doszło w śląskim Myszkowie a baner prawdopodobnie odpiął się od ciągnącego go pojazdu.

Gdy w lipcu doszło do wyborów, Polacy wykazali niespotykane dotąd zainteresowanie i tłumnie ruszyli do urn. Głosowali nie tylko w kraju, ale i za granicą.

Split 9

Uwagę chorwackich mediów zwróciła kolejka Polaków, którzy "zablokowali" Split. Kolejka do lokalu wyborczego miała kilkaset metrów i ciągnęła się przez kilka ulic. Wśród oczekujących było wielu rodziców z dziećmi.

Nowy Jork się cieszy po po ogłoszeniu wyników wyborów

W 2020 roku Stany Zjednoczone także wybierały swojego prezydenta. I choć liczenie głosów trwało dłużej niż u nas, tam także do samego końca nie było wiadomo, kto zamieszka w Białym Domu. Walka pomiędzy Joe Bidenem a Donaldem Trumpem trzymała w napięciu do ostatniej chwili. A gdy stanowisko prezydenta objął Biden, na ulice amerykańskich metropolii, miast i miasteczek wyszły tłumy, by świętować jego zwycięstwo. Nagranie ze spontanicznej parady wysłała nam pani Barbara, która na co dzień mieszka w Nowym Jorku.

Zachwycała Was przyroda, zaskoczyły spotkania z dzikimi zwierzętami

Bez wątpienia był to rekordowy rok, jeśli chodzi o ilość materiałów z Waszymi domowymi zwierzakami. W Dniu Zwierząt (4 października) otrzymaliśmy od Was niemal dwa i pół tysiące zdjęć i nagrań. To była doskonała okazja, żeby się nimi z nami podzielić i pochwalić, za co bardzo Wam dziękujemy!

Zaskakiwały Was także spotkania z dzikimi zwierzętami. Opowieść o niezwykłym mieszkańcu warmińsko-mazurskiej wsi Orzyny przytoczył nam pan Marcin, który na Kontakt 24 wysłał zdjęcia bociana siedzącego na rowerze. - Kilku panów przedstawiło mi miejscową legendę o bocianie Jacku, który chodzi za pewnym gospodarzem jak pies. Usłyszałem, że w tamtym roku bocian zimował na wsi, bo był nielotem, prawdopodobnie wypadł z gniazda lub został wyrzucony - opowiadał pan Marcin. Pod opiekę bociana wzięła jedna z mieszkanek wsi. Teraz jej skrzydlaty kompan wszędzie za nią chodzi. - On się tak do niej przyzwyczaił. Pani idzie do sklepu, bocian idzie za nią. Pani odprowadza wnuczkę do szkoły, a bocian za nią - opowiadała sołtys wsi, Jadwiga Śledzińska. - On rozumie co się do niego mówi. "Jacek stoisz tu", a on stoi - opowiadała.

W tym roku stawaliście oko w oko z dzikimi zwierzętami, zwykle zupełnie przypadkowo. Na przykład pan Tomasz niecodzienne spotkanie z rysiem sfotografował podczas wycieczki do lasu w okolicach Stobna (Wielkopolskie). - Było mu gorąco, dlatego był trochę niemrawy. Rozłożył się i nisko mruczał - tłumaczył Reporter 24. Dodał, że zwykle obserwuje ptaki, a na rysia wpadł pierwszy raz.

Niecodzienne spotkanie z dzikimi zwierzętami zapamięta też pan Krzysztof.

Choć przyrodę fotografuje od lat, tak dużego stada żubrów jeszcze nie miał okazji podziwiać. Uroku sesji dodała gęsta mgła, jaka tego dnia unosiła się nad polami. Efekty wyprawy w okolice podlaskich Krynek internauta przejechał około 250 kilometrów, możemy podziwiać na zdjęciach, jakie przesłał na Kontakt 24. Z kolei beczące daniele w samym środku ich rykowiska zarejestrował pan Marek. Udało mu się je zaobserwować w wielkopolskim lesie na terenie Nadleśnictwa Czerniejewo.

Niebezpieczna pogoda, przepiękne widoki

Wielokrotnie informowaliście nas o aktualnej pogodzie. Dzieliliście się zdjęciami rzadkich zjawisk atmosferycznych czy pięknych widoków. Jednakże i w tym roku pogoda bywała groźna. Przekonali się o tym mieszkańcy Ustronia Morskiego (Zachodniopomorskie), przez które przeszła trąba powietrzna. Żywioł porwał osiem domków holenderskich a kilka osób zostało rannych.

Trąba powietrzna pojawiła się również na południu kraju. - Nagle zaczęło szumieć. Myśleliśmy, że jedzie pociąg. Zobaczyliśmy, że unoszą się śmieci. Uciekliśmy do domu. Pozrywało dachy z domów. Pozrywało dachówki - relacjonowała w rozmowie z naszą redakcją Kontaktu 24 pani Dominika, która przysłała nam nagranie żywiołu przechodzącego przez Kaniów (Śląskie).

Kontakt24 - Opinia użytownika

Z kolei w łódzkim Zgierzu silny podmuch wiatru uniósł domek narzędziowy, w którym znajdował się pan Sebastian, Reporter 24. - Byłem w środku i stałem na łączniku. Domek mimo tego uniósł się przez silny wiatr. Na szczęście nikogo nie było na podwórku - mówił internauta.

Kontakt24 - Opinia użytownika

Letnia nawałnica zerwała też balon widokowy w Krakowie. - W pewnym momencie zrobiło się ciemno, zerwał się wiatr, zaczął padać deszcz, krople wielkości kurzych jaj - relacjonował Reporter 24, który zarejestrował moment uszkodzenia balonu.

Kontakt24 - Opinia użytownika

W tym roku równie chętnie jak w poprzednich latach spoglądaliście w niebo. A było na co patrzeć - od przepięknego sierpniowego spektaklu z perseidami w roli głównej po zapierające dech w piersiach obłoki srebrzyste razem z pełnią Księżyca. A mówiąc o obłokach srebrzystych, nie sposób nie wspomnieć o komecie, która na ich tle sunęła przez lipcowe niebo. Materiały z tego kilkudniowego zdarzenia również wysyłaliście do nas na Kontakt 24. Oglądając Wasze zdjęcia i nagrania zachwycaliśmy się razem z Wami!

Cudowny wał fenowy, chmury unoszące się nad Górami Sowimi o poranku nagrał i sfotografował Reporter 24 Sławomir. Przesłał je na Kontakt 24. Widok naprawdę zapiera dech w piersiach.

"Takie cuda daje natura, to sposób na odetchnięcie od koronawirusa i obecnej sytuacji w kraju" - podsumował internauta.

Pieszyce | Góry Sowie | Wielka Sowa

Tatry widziane z Podkarpacia również zrobiły na nas szczególne wrażenie.

Pan Witold, od którego otrzymaliśmy zdjęcia ośnieżonych szczytów gór przekazał, że "do końca nie wierzył w tę super widoczność, bo nad nim wisiały chmury. Na miejscu dosłownie oniemiał". "Sami zobaczcie, dlaczego" - dodał.

Internauta majestatyczne góry sfotografował ze Szkodnej na Podkarpaciu. Z kolei niezwykłe, wręcz bajowe widoki w Śnieżnych Kotłach w dolnośląskich Karkonoszach, podczas jesiennej wędrówki podziwiał pan Rafał. Przesyłając na Kontakt 24 swoje zdjęcia i film, poprowadził nas swoim ulubionym szlakiem.

Cokolwiek działo się na świecie, trzymaliście rękę na pulsie

Relacjonowaliście Waszą rzeczywistość nie tylko z Polski. Widząc coś, co Was poruszało, wysyłaliście nam materiały. Często z samego serca wydarzeń.

Kontakt24 - Opinia użytownika

Gdy we wrześniu ogień trawił Kalifornię, zdjęcia i nagranie czerwonego przez pożary nieba otrzymaliśmy na Kontakt 24. Pani Marzena, która nam je wysłała, opisywała sytuację na przedmieściach San Francisco. "Cały dzień padał pył, więc na drodze samochody robiły ślady jak na śniegu. Po godzinie 22 na niebie nie ma ani gwiazdy, ani Księżyca. Zawsze, jeżeli czuć dym, dostajemy alerty, że jeżeli nie musimy, to żeby nie wychodzić z domu" - relacjonowała internautka.

Kontakt24 - Opinia użytownika

Chmura piasku i pyłu znad Sahary w lutym sparaliżowała Wyspy Kanaryjskie. Zamknięto drogi i lotniska, a władze radziły, aby nie wychodzić na zewnątrz. Był to najsilniejszy atak kalimy w regionie od 2002 roku. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy zdjęcia i nagrania, na których widać było, jak sytuacja wyglądała na Teneryfie i w Gran Canarii.

- Wcześniej pył jeszcze był rozproszony przez wiatr, ale gdy przestał wiać, wszystko "stanęło" w powietrzu. Nagle bardzo gwałtownie spadła widoczność. Z hotelu mamy do plaży około 500 metrów, ale teraz z okien nie jesteśmy w stanie zobaczyć oceanu - opisywał pan Leszek, który wysłał nam materiały.

W marcu przez amerykański stan Tennessee przeszła seria tornad. Zginęło co najmniej 25 osób, a wielu uważało się za zaginionych. Tam także byliście - zdjęcia z Nashville otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Ale mówiąc o Stanach Zjednoczonych, nie sposób nie wspomnieć kwestii, która rozgrzała mieszkańców Ameryki. Chodzi o protesty związane z tragiczną śmiercią George'a Floyda, który zmarł po brutalnej interwencji policji. Echa tego zdarzenia rozległy się również w Warszawie, gdzie przed ambasadą USA protestowano przeciwko rasizmowi. Uczestnicy trzymali w rękach transparenty z napisami "Black lives matter", "I can't breathe" czy "Rasizm to też zbrodnia". Zebrani przekonywali, że chcieli wyrazić swój sprzeciw wobec nienawiści, przemocy, rasizmowi oraz nadużyciom władzy przeciw mniejszościom, którego symbolem była dla nich śmierć George'a Floyda. - Każde życie ludzkie jest tak samo równe i ważne. Dlatego jestem tutaj, aby wyrazić swoją solidarność z ludźmi w Stanach - mówiła w czwartek pani Kamila, która uczestniczyła w proteście.

Kontakt24 - Opinia użytownika

Gdy w sierpniu doszło do gigantycznego wybuchu w porcie w Bejrucie, odezwała się do nas pani Kamila, Polka, która od 9 lat mieszka w Libanie. Wysłała nam nagranie, na którym widać ułamek zniszczeń po eksplozji. - Nie ma miasta. Ciężko mówić o jakiejkolwiek sytuacji. Ludzie, którzy przeżyli tu wojnę domową mówią, że czegoś takiego nigdy nie widzieli. To był bardzo silny podmuch, wszystko leciało z budynków - mówiła pani Kamila.

Jesienią wybuchły protesty w hiszpańskiej Katalonii. Odbyły się wiece i akcje manifestacyjne, w których wzięły udział tysiące separatystów. "Ulice stanęły w ogniu" - napisała do naszej redakcji pani Joanna, Polka, która od 10 lat mieszka w Hiszpanii. Wysłała nam także zdjęcia i nagrania.

Otrzymaliśmy od Was wiele nagrań, zdjęć i relacji. Dziękujemy za każde z nich i za to, że od tylu lat jesteście z nami! Życzymy Wam, abyście zawsze byli w centrum najważniejszych i najciekawszych wydarzeń. Szczęśliwego 2021 roku!

Autor: jw/ak

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Dwaj policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Świdwinie na Pomorzu Zachodnim zostali zawieszeni w obowiązkach służbowych. Wszczęto wobec nich postępowanie dyscyplinarne. To pokłosie interwencji w Połczynie-Zdroju, w wyniku której miało dojść do zgonu mężczyzny. - Z monitoringu wynika, że nie został przewieziony do szpitala, tylko na klatkę schodową - informuje prokuratura. Informację otrzymaliśmy na Kontakt24.

Policjanci zawieszeni po śmierci mężczyzny. "Nie został przewieziony do szpitala, tylko na klatkę schodową"

Policjanci zawieszeni po śmierci mężczyzny. "Nie został przewieziony do szpitala, tylko na klatkę schodową"

Źródło:
tvn24.pl

Bolid przeciął niebo we wtorek rano w okolicach Kołbieli (woj. mazowieckie). Efektowna, jasna kula światła została uchwycona przez kamerkę samochodową Reportera24. Zjawisko można zobaczyć na nagraniu.

Jasny punkt na niebie nad Mazowszem. Wiemy, czym był

Jasny punkt na niebie nad Mazowszem. Wiemy, czym był

Źródło:
tvnmeteo.pl, Z głową w gwiazdach, Skytinel

W środku nocy warszawscy strażacy musieli ściągać auto ze ściany budynku. Po tym, jak kierowca wypadł z jezdni Wybrzeża Kościuszkowskiego, samochód zatrzymał się w bardzo nietypowej pozycji. Po drodze skosił jeszcze barierki, uderzył w drzewo i zaparkowany pojazd. "Rachunek" wystawiła policja.

Wypadł z drogi, zatrzymał się na ścianie, niemal w pionie

Wypadł z drogi, zatrzymał się na ścianie, niemal w pionie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z powodu mgły w środę na lotnisku Kraków-Balice występują utrudnienia. - Mam informację o 12 lotach, które nie mogły wylądować - przekazała w środę przed południem rzeczniczka prasowa krakowskiego portu lotniczego Natalia Vince.

Gęsta mgła zakłóca pracę lotniska Kraków-Balice

Gęsta mgła zakłóca pracę lotniska Kraków-Balice

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Smugi opadowe pojawiły się we wtorek nad Białymstokiem. Widok ten, zwany też zjawiskiem virga, uchwycił na zdjęciach Reporter24 pan Szymon. - Przypomina włókna wystające z chmury - skomentował autor fotografii.

"Włókna wystające z chmury". Coś takiego nie pojawia się często

"Włókna wystające z chmury". Coś takiego nie pojawia się często

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

W Rudzie Śląskiej płonie market chiński. Nad miastem widać wysoki słup dymu. Zdjęcia pożaru otrzymaliśmy na Kontakt24. Pożar udało się opanować po dwóch godzinach.

Duży pożar w Rudzie Śląskiej. Spłonął sklep chiński

Duży pożar w Rudzie Śląskiej. Spłonął sklep chiński

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

32-latek zastrzelił podczas rodzinnego spotkania w Namysłowie rodziców i brata, a następnie zabarykadował się z trzema innymi osobami - kobietą i dwójką dzieci. Do akcji wysłano oddziały antyterrorystów. Mężczyzna ignorował negocjatorów i według wstępnych ustaleń popełnił samobójstwo przed szturmem policjantów.

Rodzinna tragedia. Zastrzelił trzy osoby, zabarykadował się z dziećmi

Rodzinna tragedia. Zastrzelił trzy osoby, zabarykadował się z dziećmi

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl, TVN24

Samolot z Warszawy do Nowego Jorku chwilę przed startem został cofnięty z pasa startowego z powodu awanturującego się pasażera. - Gdy na pokład weszła ochrona, dostał jakiegoś szału - opisał pasażer feralnego lotu. Agresywny mężczyzna nigdzie nie poleciał, został wyprowadzony i zatrzymany.

Awantura przed startem. "Na pokład weszła ochrona, ten mężczyzna dostał jakiegoś szału"

Awantura przed startem. "Na pokład weszła ochrona, ten mężczyzna dostał jakiegoś szału"

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

W środę na terenie dawnej bazy PKS w Mławie doszło do zawalenia stropu. Jak podała straż pożarna, trzy osoby znalazły się pod gruzami. Dwie nie żyją. Prowadzona była akcja przeszukiwania rumowiska z wykorzystaniem psów. Nikogo nie znaleziono. Prokurator Rejonowy w Mławie Marcin Bagiński powiedział, że w sprawie zawalenia się hali na pewno zostanie wszczęte śledztwo.

Zawalił się strop dawnej bazy PKS, dwie ofiary śmiertelne. Prokuratura zapowiada śledztwo

Zawalił się strop dawnej bazy PKS, dwie ofiary śmiertelne. Prokuratura zapowiada śledztwo

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Śnieżna aura utrzymuje się nad Polską. Od piątkowego poranka w wielu regionach pada śnieg, który ma szansę utrzymać się jeszcze przez chwilę. Wiele osób, w tym Reporterzy24, zdecydowało się spędzić czas na świeżym powietrzu.

"Jest pięknie, bardzo się cieszę"

"Jest pięknie, bardzo się cieszę"

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

Auto płonęło na Bielanach. Na czas akcji zablokowano jezdnię w kierunku ulicy Powązkowskiej. Zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt24.

Pożar auta przed trasą S8. Nagranie

Pożar auta przed trasą S8. Nagranie

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt24

Kilka zastępów straży pożarnej walczy z pożarem w Zielonej Górze. Ogień pojawił się w jednym z warsztatów samochodowych. Wiadomo, że poszkodowana jest jedna osoba. - Ze względu na duży obszar objęty pożarem działania prawdopodobnie potrwają jeszcze wiele godzin - mówi Arkadiusz Kaniak, rzecznik lubuskiej policji.

Słup czarnego dymu jest widoczny z kilku kilometrów. Płonie warsztat samochodowy

Słup czarnego dymu jest widoczny z kilku kilometrów. Płonie warsztat samochodowy

Źródło:
tvn24.pl

Nad ranem w niedzielę nad Będzinem (woj. śląskie) rozbłysła efektowna kula światła. Zjawisko uchwyciła kamera Reporterki24. Co było jego źródłem?

Bardzo jasna kula światła nad Będzinem. Wiemy, co to było

Bardzo jasna kula światła nad Będzinem. Wiemy, co to było

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl, PAP

W ubiegłą noc na niebie górował tzw. Księżyc Bobrów. Była to zarazem ostatnia superpełnia w tym roku, czyli sytuacja, kiedy nasz naturalny satelita wydaje się być większy i jaśniejszy niż zwykle. Na Kontakt24 otrzymaliśmy niezwykłe zdjęcia Srebrnego Globu. To jednak nie koniec wyjątkowych wydarzeń. W ten weekend czeka nas także noc spadających gwiazd.

Ostatnia superpełnia w tym roku. Zdjęcia

Ostatnia superpełnia w tym roku. Zdjęcia

Źródło:
Kontakt24, CNN