17-latek zatrzymany po proteście. Noc spędził na komisariacie

Zatrzymanie 17-latka podczas protestów w Warszawie

17-letni Janek spędził noc na komendzie po tym, jak policjanci zatrzymali go na czwartkowym proteście przed Sądem Okręgowym. Jak przekazała prokuratura, został on zwolniony z komendy w piątek po usłyszeniu zarzutów. Policja przekonuje, że 17-latek naruszył nietykalność funkcjonariusza. - Myślę, że to czysty przypadek - mówi ojciec zatrzymanego. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie przedstawiające moment zatrzymania.

Zatrzymanie 17-latka podczas protestów w Warszawie

Przed siedzibą Sądu Okręgowego w Warszawie w czwartek odbyła się demonstracja, która była wyrazem solidarności z aktywistką zatrzymaną 26 października na placu Trzech Krzyży podczas Strajku Kobiet i oskarżoną o czynną napaść na funkcjonariusza policji. Było nerwowo. Na nagraniach sprzed sądu widać, że w demonstracji brali udział młodzi ludzi, którzy próbowali blokować jezdnię czy schody do sądu. Interweniowali policjanci. Jednym z zatrzymanych jest 17-letni Janek, uczeń licem przy Bednarskiej. Noc spędził na komisariacie.

- 17-latek został zwolniony po usłyszeniu zarzutów. Zostały z nim wykonane czynności w charakterze podejrzanego - przekazała w piątek po południu rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz. Na razie nie chciała mówić, o jakie dokładnie zarzuty chodzi.

Co wydarzyło się w alei "Solidarności"?

Jak wyglądało zatrzymanie? Na Kontakt 24 dostaliśmy krótkie nagranie. Widzimy na nim grupę ludzi stojących przy ulicy. Nagle z tłumu wybiega mężczyzna w brązowej kurtce, a za nim - w żółtej - rusza drugi (to właśnie 17-latek). Ruszają za nimi policjanci. Jeden z funkcjonariuszy powala Janka na ziemię i obezwładnia. Tłum krzyczy: zostaw go. Podczas rozmowy z Kontaktem 24 Marek Radziwon, ojciec 17-latka, wyjaśnił, że syn był na proteście z grupą znajomych ze szkoły. Od nich dowiedział się o zatrzymaniu syna. - To się stało około 14. Z relacji świadków wiem, że stali większą grupą, kiedy policjanci zaczęli ich spisywać, a w pewnym momencie wskazali w kierunku, gdzie stał Janek i zaczęli biec w stronę młodzieży. Część dzieci uciekła w lewo, mój syn w prawo, policjanci do niego dobiegli, rzucili na ziemię i zatrzymali. Myślę, że to czysty przypadek, może dlatego, że ma żółtą kurtkę, a może po prostu w złą stronę pobiegł – powiedział ojciec chłopaka.

Szukali syna

Rodzice chłopaka pojechali na komendę przy Żytniej, gdzie spędzili kilka godzin. Tam dowiedzieli się, że ich syn został przewieziony na komendę przy Żeromskiego, więc pojechali na Żoliborz. Tam spędzili kolejne godziny. Ale informacja o losach syna nie przychodziła. - Przyjechali też przyjaciele ze szkoły syna i już tu, na miejscu, policja zaczęła ich legitymować, dwie osoby zostały powalone na ziemię i zatrzymane. Jedną już wypuszczono. Poza dzielnicowymi jest tu też wiele nieoznakowanych radiowozów i funkcjonariuszy - relacjonował pan Marek.

Powiedział, że ani on, ani matka chłopca nie zostali do niego dopuszczeni. Według ojca 17-latek jest niewinny. - Syn tego artykułu nie złamał. Widzieliśmy filmiki znajomych, na których widać zatrzymanie i tam nie było ze strony Janka żadnej agresji, to on został zatrzymany. To prawdopodobnie był czysty przypadek, że akurat jego zatrzymano - podkreślił.

- Boję się o niego. Ale boję się też o wszystkich młodych ludzi. Boję się o to pokolenie, jestem pełna trwogi, a jednocześnie podziwiam i trzymam kciuki za nich. Z wielką ciekawością obserwuję, jak potrafią walczyć o siebie. Myśleliśmy jakiś czas temu, że nie będą musieli walczyć o wolność. Ale teraz zdobywają własne doświadczenie tej walki. Myliliśmy się - powiedziała pani Anna, matka chłopaka.

Policja: Jeżeli nie byłby agresywny, nie byłoby powodu do interwencji

Czy była potrzeba zatrzymywania 17-latka na całą noc? Zapytała rzecznika komendy stołecznej Sylwestra Marczaka reporterka TVN24. - A czy była potrzeba naruszenia nietykalności policjantów? Jeżeli mamy do czynienia z popełnianiem przestępstwa, reakcja policjantów jest jedna - zatrzymanie osoby – odpowiedział Marczak. Jak doprecyzował, powodem zatrzymania było zachowanie nastolatka. – Jeżeli chłopak nie byłby agresywny, zachowywałby się w sposób właściwy, nie byłoby powodu do żadnej interwencji. Zatrzymanie jest skutkiem tego, w jaki sposób mężczyzna się zachowywał. Popełnił przestępstwo. Po popełnieniu przestępstwa, trzeba liczyć się z odpowiedzialnością karną – przekonywał rzecznik Komendy Stołecznej Policji. I dodał, że w świetle prawa osoba 17-letnia odpowiada za swoje czyny jak osoba dorosła.

Więcej czytaj na portalu tvnwarszawa.pl

Autor: est,kz/b

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Kierująca jadąca trasą S17 była świadkiem niebezpiecznej sytuacji. Rowerzystka, wioząca z tyłu dziecko, poruszała się poboczem trasy szybkiego ruchu. - Zauważyłam ją, jak wyjeżdżała zza zakrętu i wjeżdżała na drogę - opisała pani Karolina, która na Kontakt 24 przesłała też nagranie.

Rowerzystka z dzieckiem na drodze ekspresowej

Rowerzystka z dzieckiem na drodze ekspresowej

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

W kotłowni ośrodka wypoczynkowego w Ustce (Pomorskie) wybuchł pożar. Nikt nie został poszkodowany. Zdjęcia dostaliśmy na Kontakt 24.

Pożar w kotłowni ośrodka wypoczynkowego

Pożar w kotłowni ośrodka wypoczynkowego

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Z redakcją Kontaktu 24 skontaktował się mieszkaniec 11-piętrowego bloku we Wrocławiu, który poinformował, że od dwóch tygodni w jednej z klatek nie działa winda. Problem ma dotyczyć ponad 70 - głównie starszych - osób. Na drzwiach windy zawisła kartka nawołująca do "pilnego oddania głosu" w sprawie uchwały, która umożliwi "przystąpienie do zamówienia części oraz do realizacji naprawy".

Winda w 11-piętrowym bloku nie działa od dwóch tygodni. Na drzwiach kartka z prośbą o "pilne oddanie głosu"

Winda w 11-piętrowym bloku nie działa od dwóch tygodni. Na drzwiach kartka z prośbą o "pilne oddanie głosu"

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Pasażerowie lotu z Poznania na Fuerteventurę przez kilka godzin siedzieli w samolocie gotowi do podróży. W końcu wystartowali, ale - jak relacjonuje jeden z turystów - to wcale nie oznaczało końca ich kłopotów. Samolot wylądował w nocy na sąsiedniej wyspie Gran Canaria. - Śpimy z dziećmi na lotnisku, nie wiedząc, co przyniosą nam kolejne godziny - przekazał mężczyzna redakcji Kontakt24.

Najpierw na kilka godzin utknęli w samolocie, potem na lotnisku

Najpierw na kilka godzin utknęli w samolocie, potem na lotnisku

Źródło:
Kontakt24, PAP

Minionej nocy na niebie mogliśmy oglądać obłoki srebrzyste. Świetliste smugi były dobrze widoczne w wielu miejscach naszego kraju. Na Kontakt24 otrzymaliśmy mnóstwo zdjęć od naszych czytelników.

Obłoki srebrzyste zachwycają na waszych zdjęciach

Obłoki srebrzyste zachwycają na waszych zdjęciach

Źródło:
Kontakt24

Na podwórku jednego z naszych czytelników pojawił się diabełek pyłowy. Zjawisko zostało zarejestrowane na nagraniu, które otrzymaliśmy na Kontakt24.

"Widziałem to pierwszy raz. Totalne zaskoczenie"

"Widziałem to pierwszy raz. Totalne zaskoczenie"

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać, jak kierowca BMW z dużą szybkością, niespodziewanie, wyprzedza samochody prawym poboczem autostrady A1. Do zdarzenia doszło na trasie z Gdańska, w odległości 75 kilometrów od Torunia.

Niebezpieczne zachowanie na A1. Kierowca wyprzedzał poboczem. Nagranie

Niebezpieczne zachowanie na A1. Kierowca wyprzedzał poboczem. Nagranie

Źródło:
tvn24.pl

Na Wiśle w Krakowie statek wycieczkowy zderzył się z płynącym kajakiem. Kobieta wpadła do rzeki. Na miejscu pojawiła się policja wodna. Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt24.

Zderzenie statku wycieczkowego z kajakiem

Zderzenie statku wycieczkowego z kajakiem

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

W nocy na lotnisku w Mediolanie doszło do awarii, która spowodowała zawieszenie lub odwołanie ponad 300 lotów. Niedogodności w portach lotniczych na północy kraju trwały przez wiele godzin. - Powiedzieli, że lotu nie da się przenieść, a jutrzejsze loty są już prawie wszystkie pełne - relacjonował jeden z podróżnych.

Awaria na włoskim lotnisku, paraliż na wielu innych. "Po kwadransie kazali nam wysiąść" 

Awaria na włoskim lotnisku, paraliż na wielu innych. "Po kwadransie kazali nam wysiąść" 

Źródło:
PAP, tvn24.pl, "Corriere della Sera"

Służby zapowiadają, że prace w metrze potrwają przez całą noc i mają nadzieję, że mieszkańcy będą mogli skorzystać z pierwszej linii w środę rano. Obecnie pociągi M1 kursują na trasie Dworzec Gdański - Młociny.

Będą pracować całą noc, by usunąć awarię w metrze

Będą pracować całą noc, by usunąć awarię w metrze

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS), w której obecnie przebywa polski astronauta doktor Sławosz Uznański-Wiśniewski, była widoczna na polskim niebie w nocy z niedzieli na poniedziałek. Materiał otrzymaliśmy na Kontakt24.

Jasny punkt przeciął niebo. Przelot ISS nad Polską

Jasny punkt przeciął niebo. Przelot ISS nad Polską

Źródło:
tvnmeteo.pl, Z głową w gwiazdach, Kontakt24