Nie żyje zakażony koronawirusem ratownik medyczny z Radomskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego - poinformował w piątek prezydent Radomia Radosław Witkowski. W sobotę rano pracownicy szpitala oddali hołd zmarłemu. - To była spontaniczna akcja - powiedział pan Grzegorz, który nagranie sprzed szpitala wysłał na Kontakt 24.
Pan Grzegorz przesłał nagranie, na którym widać ustawione w szeregu karetki z włączonymi sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi. W oczy rzuca się także grupa ratowników medycznych, stojących w skupieniu przed szpitalem.
- Chcieliśmy w ten sposób oddać hołd jednemu z naszych ratowników, który przegrał walkę z koronawirusem - powiedział.
"Brak słów, każdy jest w szoku"
- To była spontaniczna akcja. Dziś rano, kilka minut po godzinie siódmej, 20-30 pracowników naszego szpitala pożegnało tego ratownika. Brak słów, każdy jest w szoku, że doszło do takiej tragedii - mówił pan Grzegorz.
Kolejna ofiara koronawirusa wśród medyków
O śmierci 59-letniego ratownika medycznego z Radomskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego poinformował w piątek prezydent miasta, Radosław Witkowski.
Jak relacjonowała Reporterka TVN 24, ratownik z 20-letnim stażem o pozytywnym wyniku wykonanego mu testu na koronawirusa dowiedział się w połowie kwietnia. 21 kwietnia trafił na oddział wewnętrzny jednoimiennego szpitala zakaźnego w Radomiu. Jego stan pogarszał się z dnia na dzień. Kilka dni później przetransportowano go do szpitala MSWiA w Warszawie. Mężczyzna był podłączony do respiratora. Lekarze do końca walczyli o jego życie. Finał tej walki okazał się tragiczny.
W połowie kwietnia zmarł 46-letni fizjoterapeuta z Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu, a kilka dni później 59-letnia pielęgniarka ze szpitala w Kozienicach.
Autor: jw,kb/ak / Źródło: Kontakt 24, tvn24.pl