Rok 2022 rozpoczął się wojną w Ukrainie i pokazał, jak bardzo Polacy potrafią okazać swoje wielkie serca i pomóc naszym sąsiadom. Reporterzy 24 są zawsze czujni i zwracają uwagę na przeróżne sytuacje. Nieraz dzięki nim mogliśmy ku przestrodze pokazać, jak nie zachowywać się na drogach. Trudne, społeczne tematy także nie są im obce. Interwencje mają ogromne znaczenie. Wytchnienie od niełatwych tematów dały piękne zjawiska przyrody. Za wszystkie materiały serdecznie dziękujemy i czekamy na kolejne, już w 2023 roku. Zostańmy w kontakcie!
Codziennie otrzymujemy od Reporterów 24 zdjęcia, nagrania i informacje, które dokładnie weryfikujemy. Czytamy wiadomości od Internautów i przysłuchujemy się, czym chcą się z nami podzielić. Koniec roku to doskonały czas do podsumowań. Nie sposób wymienić tutaj wszystkich artykułów, które powstały na podstawie sygnałów od widzów oraz materiałów, które tak często pojawiały się na antenie TVN24, TVN24 BIS, w "Faktach" i innych naszych programach. Postaramy się wymienić niektóre z tematów. Za wszystkie wiadomości, wpisy, zdjęcia i nagrania ogromnie dziękujemy i czekamy na więcej!
Wojna w Ukrainie
24 lutego 2022 roku - dzień, który zapisze się na stałe w kartach historii. To wtedy po rozkazie wydanym przez Władimira Putina Rosja zaatakowała Ukrainę. Mieszkańców wielu ukraińskich miast nad ranem obudziły wybuchy. Rosyjscy żołnierze nie atakują tylko infrastruktury wojskowej, ale także budynki cywilne.
Oczy całego świata zostały skierowane na Ukrainę. Relacjami z tego dnia dzielili się z nami Ukraińcy i Polacy. Pan Andrij opowiadał, że w mieście Humań (obwód czerkaski) doszło nad ranem do ataków na magazyny zbrojeniowe. - O szóstej rano obudził nas huk. Wiemy, że są ranni. W tej chwili to wszystko wygląda bardzo źle. Zamknięto stacje paliw, nie ma benzyny, a na drogach są ogromne korki. Mówią, że będą nas ewakuować, ale nie ma na razie żadnych szczegółów, co i jak.
Skontaktował się z nami też pan Zbigniew, który przebywał w obwodzie iwanofrankowskim. - Nad ranem słychać było samoloty i huk, nie wiem jak to nazwać. Nie wiemy, czy to były rakiety czy bomby - opowiadał.
Dwa dni po rozpoczęciu wojny rosyjski pocisk trafił w budynek mieszkalny w Kijowie. "Europo, widzisz to. To nie jest obiekt wojskowy, to obiekt cywilny. NATO, zrób coś teraz" - apelował pan Adrej, mieszkaniec Kijowa, który wysłał nam nagranie ze stolicy Ukrainy.
Protesty na całym świecie. "Wiem, że nie jestem sama"
Miliony osób na całym świecie wyrażało swój sprzeciw przeciwko wytoczonej wojnie. Już kilka godzin po ogłoszeniu najazdu Rosjan, ludzie wyszli na ulice.
- Jesteśmy silnym krajem, mamy odważnych ludzi, nie siedzimy w domach, ale wychodzimy i walczymy o naszą przyszłość! Jestem w Warszawie i jedyne, co mogę zrobić, to chodzić na protesty. Wtedy wiem, że nie jestem sama - napisała pani Anastazja, Ukrainka, która od kilku lat mieszka w Polsce.
Od Reporterów, którzy przebywali za granicą, otrzymaliśmy zdjęcia protestujących z Austrii, Niemiec, Danii czy odległej Japonii.
"Bohaterzy są tam dalej, ale tu ich wspieramy"
Słowa wsparcia, tłumy protestujących na ulicach przerodziły się szybko w realną pomoc. Powstały zbiórki pieniędzy, które były przeznaczone na doposażenie ukraińskiego wojska i pomoc humanitarną. Wolontariusze pomagali przyjeżdżającym do Polski uchodźcom na dworcach. Niektórzy z nich zaprosili Ukraińców do swoich domów, inni wspierali w domach pobytu.
Pomagali także panowie Marcin i Taras, którzy mają firmę w zachodniej Ukrainie. Wspólnicy zawiesili działalność wraz z rozpoczęciem się wojny i zajęli się organizowaniem pomocy. Udostępnili pokoje, w których mogli zatrzymać się Ukraińcy podróżujący do Polski. Organizowali też transporty do Polski, żeby załadować samochody artykułami aptecznymi i ubraniami, a później przekazać je do baz wojskowych. - Bardzo wspiera nas cała Polska, my to widzimy, to jest nasz bratni naród i o tym będą pisać książki. A z tej strony dużo ludzi karmi, pomaga. Nie jesteśmy bohaterami, bohaterzy są tam dalej, ale tu ich wspieramy - powiedział pan Marcin.
Inny sposób na pomaganie znalazł australijski kolarz Lachlan Morton, który przebył ponad 1000 kilometrów podczas samotnej jazdy na rowerze z Monachium do przejścia na granicy polsko-ukraińskiej. Zakładany cel, zebranie 50 tysięcy dolarów, Morton osiągnął, zanim wsiadł na rower. Na koncie zbiórki pojawiło się ponad 200 tysięcy dolarów, które przekazano na fundusz wspierający uchodźców z Ukrainy.
"Dzięki za wszystko"
"Wasz kraj - to nasza siostra" - powiedział Wołodymyr Załenski w nagraniu z okazji obchodów Narodowego Święta Niepodległości w Polsce. Ukraińcy przekazują Polakom podziękowania za okazane wsparcie.
Wiktoria z Ukrainy zaczęła naukę w szkole podstawowej w Drobinie (Mazowieckie). Dziewczynka stworzyła laurkę, która przedstawia uścisk dwóch dłoni: jednej w barwach Polski, drugiej w barwach Ukrainy. Rysunkowi towarzyszy krótki tekst: "Polska jest najlepszym i najbardziej oddanym przyjacielem Ukrainy. Dzięki za wszystko". Zdjęcie laurki przesłał nam Bogdan Banaszczak, dyrektor szkoły. - Łzy stanęły mi w oczach. Przyszła (Wiktoria - przyp. red.) z mamą, by podziękować mi i całej szkole za nasze zaangażowanie w pomoc dla nich. Trudno o większą radość, kiedy dziecko z barierą językową przy pomocy translatora przygotowuje taką laurkę dla szkoły - mówił.
Czujni na drogach
Reporterzy 24 zachowują czujność na drogach. Na skrzynkę redakcji otrzymaliśmy wiele nagrań z kamerek samochodowych, które zarejestrowały niebezpieczne zachowania kierowców.
O tym, jak może skończyć się nierozważne wyprzedzanie, przekonał się jeden z kierowców poruszających się na północy Polski. Kierowca zdecydował się na wyprzedzenie, gdy nie miał pewności, że z naprzeciwka nikt nie nadjeżdża. Kierujący audi musiał zjechać do rowu, aby uniknąć czołowego zderzenia. Nagranie, które przesłał nam pan Sylwester, może być przestrogą dla wszystkich kierowców. Wtedy na szczęście nikomu nic się nie stało, ale mogło dojść do tragedii.
Inne, nieprawidłowe wyprzedzanie zarejestrowała kamera pana Pawła. Jeden z kierowców w Poznaniu postanowił wyprzedzić na podwójnej linii ciągłej, przejechać wysepkę i wjechać na przejście dla pieszych, którym przechodziła akurat kobieta. Piesza cofnęła się, aby przepuścić samochód.
Niestety potrącenia nie udało się uniknąć w Zielonej Górze. Na nagraniu wysłanym na Kontakt 24 widać pieszą wchodzącą na pasy. Gdy zbliżała się do połowy przejścia, została potrącona przez samochód i upadła na jezdnię. Jadący wzdłuż ulicy rowerzysta natychmiast zsiadł z roweru i podbiegł do potrąconej. Kierujący samochodem zatrzymał pojazd i również podszedł do poszkodowanej. Kierowca został ukarany mandatem w wysokości 1500 złotych.
Kierująca oplem jechała pod prąd autostradą A1 między węzłami Bytom i Zabrze Północ (Śląskie). - Jechała szybko. Kierowcy trąbili, migali światłami, ale pani jakby nic sobie z tego nie robiła. Sytuacja stwarzała niebezpieczeństwo - mówił pan Bartosz, który się z nami skontaktował. O sytuacji zostali powiadomieni funkcjonariusze policji. Okazało się, że kierująca samochodem 64-latka była pod wpływem alkoholu, miała ponad 2,5 promila.
Niestety zgłoszeń o kierujących pod wpływem alkoholu jest więcej. Pan Sylwester na autostradzie A1 zauważył jadący pojazd ciężarowy, który nie potrafił utrzymać prostego toru jazdy. Reporter 24, zaniepokojony jazdą kierowcy ciężarówki, postanowił zatrzymać pojazd. - Został zatrzymany, podszedłem do niego i spytałem, czy coś się stało, czy potrzebuje pomocy. Poczułem alkohol, wyciągnąłem kluczyki i nie pozwoliłem mu wyjść z samochodu - mówił. Policjanci po przybyciu na miejsce nie mieli wątpliwości, że kierowca był nietrzeźwy.
Nieuwaga rowerzystów
Bezpieczeństwo na drogach zależy od wszystkich jej uczestników, także od rowerzystów. Jak się okazuje, ci także nie zawsze przestrzegają zasad bezpieczeństwa.
Internauta nagrał rowerzystę, który zjeżdżał z drogi ekspresowej S1 na Pyrzowice w województwie śląskim. Autor nagrania, pan Łukasz, mówił w rozmowie z naszą redakcją: - Jazda na rowerze trasą szybkiego ruchu na pewno nie jest dobrym pomysłem. To skrajnie niebezpieczne. Ten człowiek wyglądał na kolarza, więc chyba musiał wiedzieć, gdzie się znajduje - mówił. Tomasz Bratek z wydziału ruchu drogowego śląskiej policji powiedział, że to rzadki widok. - Wystarczy podmuch wiatru spod kół samochodu, by wytrącić rowerzystę z równowagi, przewrócić go i doprowadzić do wypadku - zaznaczył.
O krok od wypadku dzieliło małego chłopca, który wjechał przed maskę samochodu pana Mieczysława. Kierowca opowiadał, że dziecko wjechało w momencie, gdy skręcał w prawo. - Zacząłem powolutku skręcać i nagle żona krzyknęła: "dziecko!". Przeraziłem się niesamowicie - tłumaczył. Za chłopcem jechał dorosły mężczyzna. Rowerzyści najprawdopodobniej byli przekonani, że znajdują się na przejściu dla pieszych. Przypominamy jednak, że nawet na przejściu dla pieszych rowerzysta musi przeprowadzić rower przez jezdnię.
Katastrofa ekologiczna na Odrze
Pod koniec lipca głośno zrobiło się o zanieczyszczeniu Odry. Pan Maciej z okolic Oławy (Dolnośląskie) przekazał nam informację jako pierwszy. Jest wędkarzem i rzekę obserwuje od 30 lat. - Aż serce boli na widok takich martwych sztuk, nawet piętnastokilogramowych - mówił. Jak się okazało, zgłoszeń od innych wędkarzy było więcej. Problem dotknął też lubuski i zachodniopomorski odcinek Odry. Od końca lipca do 12 września łącznie na terenie pięciu województw zebrano 249 ton śniętych ryb - podała dr hab. Agnieszka Kolada z Instytutu Ochrony Środowiska. Skażenie Odry jest największą ekologiczną katastrofą w Polsce.
Informowano nas także o zanieczyszczeniu rzeki Ślęża Mała. Śnięte ryby wyłowiono także z Kanału Gliwickiego. - Woda cuchnie zgniłymi glonami. Ponad 40 lat, jak tu mieszkam, nie widziałem takiej masakry - opowiadał pan Adrian, strażak ochotnik z miejscowości Niezdrowice w województwie opolskim.
Wasze interwencje mają znaczenie
Dziękujemy za czujność i chęć dzielenia się z nami sytuacjami, które nie powinny mieć miejsca. Tylko w grudniu poinformowano nas o trzech nieprawidłowościach z udziałem duchownych, nauczycieli czy funkcjonariuszy policji.
Na początku grudnia skontaktował się z nami pan Robert. Jego tata zmarł pod koniec listopada, 1 grudnia odbył się pogrzeb w Gdańsku. Jak przekazał pan Robert, ceremonia została zakłócona przez stan księdza, który ją prowadził. - Udało mu się jeszcze rozpocząć ceremonię, ale nie był w stanie jej dokończyć. Osoby, które stały z przodu wyraźnie wyczuwały od niego woń alkoholu, a on się jąkał, chwiał i mylił kropidło z mikrofonem - opisywał sytuację. Ksiądz został odsunięty od duszpasterstwa i skierowany na leczenie.
Do niepokojącej sytuacji doszło też 12 grudnia w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym na Mazowszu. Dostaliśmy nagranie od matki jednej z uczących się tam nastolatek. Dziewczynka zarejestrowała je ukradkiem. Ksiądz kazał przeprosić jednemu z uczniów Boga, uczeń się nie zgodził. Katecheta przycisnął chłopca do ławki, wykręcił mu ręce. Kuria Diecezji Płockiej przeprosiła za zaistniałą sytuację, ksiądz został zawieszony.
Od pracy odsunięto także nauczyciela szkoły średniej w Tarnowskich Górach (Śląskie). Okazało się, że zamontował kamerkę na spłuczce w męskiej toalecie. Kamerkę zauważył jeden z uczniów. Nie wiadomo, co zarejestrowało urządzenie. Kamera została zabezpieczona przez policję. - Tego samego dnia odsunąłem nauczyciela od pracy z młodzieżą, a następnego dnia rozwiązałem z nim umowę - mówił dyrektor szkoły. Sprawą zajmuje się prokuratura.
Interwencje i zainteresowanie Reporterów 24 mogą sprawić, że podobne sytuacje nie będą miały miejsca. Dziękujemy za wszystkie zgłoszenia.
Reporterzy 24 na całym świecie
Sygnały o wypadkach i ważnych zdarzeniach dostajemy nie tylko z Polski. Reporterzy 24 informują nas o sytuacjach z całego świata.
W kwietniu skontaktowała się z nami kobieta, której syn miał wypadek w drodze na lotnisko w Hurghadzie (Egipt). Autokarem jechało 18 turystów z Polski, rezydent biura podróży i kierowca. Trzy osoby zginęły na miejscu, a 16 osób zostało rannych.
Niestety w sierpniu doszło do kolejnego tragicznego wypadku z udziałem Polaków. Polski autokar zjechał z drogi i wpadł do rowu przy autostradzie A4 w kierunku Zagrzebia między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec w Chorwacji. W wyniku wypadku zginęło 12 osób, a 32 osoby zostały ranne, w tym 19 ciężko. Informację i zdjęcia z autostrady otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Na Kontakt 24 otrzymaliśmy zdjęcia dokumentujące przygotowania mieszkańców miasta Hoi An na uderzenie tajfunu Noru na Filipinach. Zjawisku towarzyszył silny wiatr o prędkości 155 kilometrów na godzinę, w miarę zbliżania się do lądu żywioł nabierał sił. Autor zdjęć, pan Michał, opisał, że ludzie "zabezpieczają swój dobytek - na dachach układają worki i wiadra, zamykają stoiska, zabezpieczają witryny przed wiatrem i możliwym zniszczeniem".
Zapierające dech w piersiach materiały otrzymaliśmy od pana Adriana, który mieszka od kilku lat w Reykjaviku. Reporter 24 był świadkiem erupcji wulkanu Fagradalsfjall na Islandii. Mężczyzna był świadkiem erupcji i postanowił uwiecznić tryskającą lawę i dymiący wulkan na zdjęciach i nagraniach.
Pogoda i rzadkie zjawiska w Polsce
Od imponujących pełni Księżyca, przez chmury przypominające falujące morze po zorzę polarną. Takie zjawiska możemy zauważyć też w Polsce. Niestety tylko nieliczni mają szansę zaobserwować je na żywo. Na szczęście zdjęcia i nagrania otrzymujemy na Kontakt 24.
Pod koniec września Jowisz zbliżył się do Ziemi najbardziej od 59 lat. Jowisz zbliżył się do naszej planety na odległość około 591 milionów kilometrów. Największa planeta Układu Słonecznego świeciła szczególnie jasno, co ułatwiło obserwację tego zjawiska.
Obserwować niebo warto też w ciągu dnia. Pan Grzegorz podzielił się z nami imponującymi zdjęciami z Karkonoszy, gdzie zauważył chmury asperitas. Przypominają one wyglądem wzburzone morze. "Ich nazwa pochodzi od łacińskiego słowa "wzburzony", co świetnie oddaje ich wygląd. Pełne fałd, przypominają wzburzone morze, tyle, że do góry nogami" - napisał pan Grzegorz.
Wielu marzy o obserwacji zorzy polarnej - przepięknej feerii barw na niebie. Żeby ją zobaczyć, nie trzeba koniecznie wybierać się do odległej Islandii. Choć to zjawisko rzadko pojawia się w naszej szerokości geograficznej, to udało się zauważyć je Reporterom w północnych i centralnych rejonach Polski.
Pogoda nie zawsze rozpieszcza. W połowie lutego nad Polską przeszła gwałtowna wichura. Trzy osoby zginęły, wiele budynków zostało uszkodzonych, niemal 50 tysięcy odbiorców nie miało prądu. Wiatr rozpędzał się nawet do 120 kilometrów na godzinę. Skutki zniszczeń zostały udokumentowane przez Reporterów.
Letnie burze też stwarzały trudności i niebezpieczeństwo. Na początku czerwca na Mazurach spadł grad, w województwie śląskim padał ulewny deszcz.
W województwie opolskim pojawił się zaś lej kondensacyjny, czyli zalążek trąby powietrznej. - Pierwszy raz coś takiego widziałem - mówił autor materiałów, pan Bogusław.
Niezwykłe spotkania ze zwierzętami
Mors na polskim wybrzeżu, czarna pszczoła, biały daniel, struś w centrum miasta - nieliczni mogą spotkać takie okazy osobiście. Udało się to Reporterom 24, którzy przesłali nam materiały tych wyjątkowych zwierząt.
Pan Łukasz od kilku lat fotografuje piękno Doliny Baryczy. W styczniu udało mu się zrobić niecodzienne zdjęcia, na których widać stado saren. Zwierzęta wyskubywały źdźbła trawy spod śniegu. Promienie słońca nadały fotografiom magii. Autor materiałów zauważył podobieństwo do prehistorycznych malowideł skalnych.
Nagranie z województwa dolnośląskiego przekazał nam pan Mariusz. Gdy wracał z pracy, drogę przecięło mu stado ponad setki jeleni. - Ta liczba robi wrażenie - powiedział Reporter 24.
Rzadką w Polsce czarną pszczołę zaobserwowała pani Małgorzata z województwa opolskiego. - Początkowo nie miałam pojęcia, co to jest, dlatego zaczęłam sprawdzać w Internecie i wtedy dowiedziałam się, że to gatunek, który powrócił do Polski po 70 latach nieobecności - wyjaśnia internautka. W Polsce czarna pszczoła jest objęta ochroną gatunkową.
Mors na polskim wybrzeżu? Brzmi nieprawdopodobnie, ale zwierzę można było zauważyć w czerwcu w Łazach (Zachodniopomorskie). To gatunek, którego nigdy wcześniej nie obserwowano w Polsce. Zwykle występuje on w wodach Arktyki. Zdjęcia otrzymaliśmy od pana Waldemara.
Dostaliśmy też kilka sygnałów o tym, że po lasach w okolicy Helu (Pomorskie) porusza się biały daniel. Jedno z nagrań otrzymaliśmy od pana Leszka. Zauważony daniel poruszał się sam. - Nie jest to dowiedzione naukowo, ale zostało zauważone, że albinos jest raczej traktowany jak niepożądany gość. Trzyma się z boku - wytłumaczył Jacek Konieczny z Nadleśnictwa Wejherowo.
Nietypowego przechodnia uwieczniła też Reporterka 24 w centrum Warszawy. Mężczyzna prowadził przez przejście dla pieszych... strusia. - Mężczyzna zachowywał się jakby to było normalne, jakby wyprowadzał swoje zwierzątko domowe, psa czy kota - powiedziała pani Marta.
Śmierć królowej
Rok 2022 zostanie też zapamiętany ze względu na śmierć brytyjskiej królowej. We wrześniu pojawiły się niepokojące doniesienia na temat stanu zdrowia królowej Elżbiety II. Najdłużej panująca brytyjska monarchini zmarła 8 września. Miała 96 lat. Śmierć królowej wstrząsnęła nie tylko jej rodakami, ale ludźmi na całym świecie.
Pani Natalia podzieliła się z nami zdjęciami, które udało jej się zrobić w dniu dziewięćdziesiątych urodzin królowej. Na zdjęciach widać też księcia Filipa. - Królowa była ważną postacią w Wielkiej Brytanii i była częścią życia nas wszystkich. Wielka Brytania już nigdy nie będzie taka sama, ludzie królową kochali - zaznaczyła nasza rozmówczyni.
Uroczystości pogrzebowe trwały kilka dni. Brytyjczycy tłumnie ustawili się wzdłuż dróg, którymi przejeżdżał kondukt z trumną z ciałem Elżbiety II. Później mogli oddać jej hołd w katedrze świętego Idziego. Zdjęcia z przejazdu trumny królowej otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Dziękujemy za wszystkie zdjęcia, nagrania i wiadomości. Czujność Reporterów 24 przyczyniła się do wyjaśnienia wielu trudnych spraw. Filmy z brawurowej jazdy dają do myślenia innym kierowcom. Zdjęcia z całej Polski i świata pozwalają poznać rzeczywistość oczami świadków. Mamy nadzieję, że kolejny rok przyniesie wszystkim jak najmniej trudności, z którymi na co dzień musimy się mierzyć. Wszystkim czytelnikom i autorom materiałów życzymy dużo zdrowia, spokoju i pięknych przeżyć, którymi będziecie się mogli z nami podzielić. Pozostańmy w kontakcie!
Autor: ek/dk / Źródło: Kontakt 24