"Nie jesteśmy bohaterami, bohaterowie są tam dalej". Reporterzy 24 pomagają w Ukrainie

Reporterzy 24 o pomocy w Ukrainie

Pan Marcin mieszka i pracuje w Nowowołyńsku w zachodniej Ukrainie. Wraz z ukraińskim wspólnikiem, panem Tarasem mają firmę, w której zatrudniali około 80 osób. Jednak od momentu rozpoczęcia ataku ze strony Rosjan, zawiesili działalność i zajęli się organizowaniem pomocy. O aktualnej sytuacji opowiedzieli na antenie TVN24.

Marcin Jabłoński i Taras Harlam o pomocy w Ukrainie
Marcin Jabłoński i Taras Harlam o pomocy w UkrainieTVN24 | Kontakt 24

PORTAL TVN24.PL O AKTUALNEJ SYTUACJI W UKRAINIE

W rozmowie z redakcją Kontaktu 24 pan Marcin przyznał, że do pomocy udało się mu zaangażować partnerów biznesowych z Polski. - Na terenie firmy mamy kilka pokoi, udostępniłem też swoje mieszkanie. Zatrzymują się tutaj ludzie na kilka dni, żeby ruszyć w dalszą drogę do Polski. Mam samochody półciężarowe, którymi jeździmy z kolegą do Polski. Załadowujemy je artykułami aptecznymi i ubraniami, a później przekazujemy je do bazy wojskowej na terenie Ukrainy albo do zbiórek w mieście. Wszyscy tutaj pomagają, jak mogą. Skala tej pomocy jest ogromna. Do tej pory zorganizowaliśmy dwa duże transporty, ale planowane są kolejne. Zaangażowaliśmy do pomocy naszych partnerów biznesowych z Polski - powiedział.

W łączeniu na antenie TVN24 dołączył do niego jego partner biznesowy, pan Taras.

- Tutaj u nas jest spokojnie, bo nie ma żadnych takich obiektów strategicznych jak lotniska, bazy wojskowe, chociaż kilka dni temu, siedem kilometrów od granicy Polski to najbliżej rakieta jaka upadła i to już nie jest bezpiecznie i dla Europy - mówił pan Taras.

"To jest nasz bratni naród"

Zapytani o to, jak zmieniło się ich życie, przyznali, że po wybuchu wojny szybko podjęli decyzję o zaangażowaniu się w pomoc uchodźcom. - Do wojny pracowaliśmy we dwójkę, mieliśmy firmę, zatrudnialiśmy ludzi, normalnie życie planowaliśmy. Kiedy zaczęła się wojna, wytrzymaliśmy chyba dwie, trzy godziny i padła taka decyzja, że będziemy robić tyle, ile możemy i zwróciliśmy się do swoich partnerów, sami określiliśmy swój budżet - opisywał pan Marcin.

- Jeździmy do Polski, zawozimy tam ludzi a z powrotem staramy się jak najwięcej pomocy humanitarnej do swoich partnerów sprowadzić. Bardzo wspierają nas Polacy, bardzo wspiera nas cała Polska, my to widzimy, to jest nasz bratni naród i o tym będą pisać książki. A z tej strony dużo ludzi karmi, pomaga. Nie jesteśmy bohaterami, bohaterzy są tam dalej, ale tu ich wspieramy - powiedział.

"My tam dotrzeć nie możemy, bo tam są Rosjanie i ostrzeliwują konwoje"

Panowie Marcin i Taras dodali, że przede wszystkim potrzebne są produkty medyczne.

- Przede wszystkim to, co przywieziemy z Polski to jest pomoc humanitarna, to są rzeczy medyczne, one są bardzo potrzebne w tej chwili, w szpitalach wszystkiego brakuje. Mamy takie sygnały od naszych kolegów, którzy są lekarzami z chirurgii, że brakuje nożyczek tych specjalnych, gwintów, żeby kości składać, wszystkiego naprawdę brakuje. W tej chwili jest taki problem też z jedzeniem na wschodzie, niestety my tam dotrzeć nie możemy, to jest trochę odcięte z naszej strony, bo tam są Rosjanie i ostrzeliwują konwoje - zaznaczył pan Marcin. Zapytany, czego Ukraińcy potrzebują najbardziej, mężczyzna powiedział, że przede wszystkim marzą o pokoju. - W pierwszej kolejności, żeby ta wojna się skończyła, to jest bezsensowna wojna i to jest coś strasznego, w pierwszej kolejności, żeby był spokój, żeby to się wszystko skończyło - mówił pan Marcin.

- A z humanitarnych rzeczy, to u nas na Ukrainie jest tak, że są duże kolejki do wojskowych punktów zbioru, dużo chłopaków chce walczyć, dużo wraca z Europy, rzucają pracę, chcą walczyć za Ukrainę. I naprawdę brakuje wojskowego umundurowania, brakuje termowizorów, naprawdę krytyczna jest sprawa z hełmami i kuloodpornymi kamizelkami - zaznaczył pan Taras.

JAK POMÓC OBYWATELOM I OBYWATELKOM UKRAINY?

Autor: jw,ek/ak / Źródło: TVN24, Kontakt 24

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Rozpoczęła się kalendarzowa zima, a wraz z nią miejscami spadł słaby śnieg. Biało zrobiło się w niedzielę na wschodzie Mazowsza. Zdjęcia lekko zaśnieżonego krajobrazu otrzymaliśmy na Kontakt24.

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

Wieczorem na placu budowy nowej stacji metra zapadła się ziemia. - Zobaczyliśmy zapadlisko w ziemi na około trzy metry - mówił redakcji Kontakt24 aspirant Mariusz Kapsa ze stołecznej straży pożarnej. Nadzór budowlany nie stwierdził zagrożenia dla budynków sąsiadujących z terenem inwestycji. Mieszkańcy bloków przy ulicy Rayskiego musieli liczyć się z przerwami w dostawach prądu i wody.

Awaria na budowie nowej stacji metra. "Zobaczyliśmy zapadlisko na trzy metry"

Awaria na budowie nowej stacji metra. "Zobaczyliśmy zapadlisko na trzy metry"

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, Kontakt24

Tydzień temu w Majottę uderzył potężny cyklon Chido. Sytuacja we francuskim terytorium zamorskim jest trudna - wiele domów nie ma prądu, brakuje wody i jedzenia. - Wieczorami, po zachodzie słońca na ulicach robi się dość niebezpiecznie - powiedziała pani Anna, która wysłała nam swoją relację na Kontakt24. Polka mieszka tam od kilku lat.

"Nie ma prądu, dochodzi do kradzieży, słychać wystrzały z broni gazowej"

"Nie ma prądu, dochodzi do kradzieży, słychać wystrzały z broni gazowej"

Źródło:
BBC, Reuters, Kontakt24

Lot z Seulu do Warszawy został odwołany z powodu usterki. Przewoźnik przekazał, że konieczne jest dostarczenie części zamiennych do maszyny. Informację oraz zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Lot z Seulu do Warszawy odwołany. Z powodu "usterki technicznej"

Lot z Seulu do Warszawy odwołany. Z powodu "usterki technicznej"

Źródło:
Kontakt 24

Do wypadku samochodu osobowego i nieoznakowanego radiowozu policji doszło w Opolu. Policjanci na sygnałach wjechali na skrzyżowanie na czerwonym świetle, po czym zderzyli się z osobowym peugeotem. Dwóch funkcjonariuszy trafiło do szpitala.

Wypadek z udziałem nieoznakowanego radiowozu

Wypadek z udziałem nieoznakowanego radiowozu

Źródło:
TVN24

- Działa tylko kilka bankomatów i czynny jest jeden supermarket z ograniczoną liczbą wpuszczanych osób. Nowa Zelandia i Australia ewakuują swoich obywateli samolotami wojskowymi - powiedział pan Dariusz, który przebywa w Vanuatu na Oceanie Spokojnym, gdzie doszło do silnego trzęsienia ziemi.

"Działa tylko kilka bankomatów i czynny jest jeden supermarket"

"Działa tylko kilka bankomatów i czynny jest jeden supermarket"

Źródło:
Kontakt 24, tvnmeteo.pl, MSZ

Od kilkunastu godzin pogoda w Polsce jest bardzo dynamiczna. Niż Ziva z centrum znajdującym się na pograniczu fińsko-rosyjskim przyniósł do Polski silny wiatr o prędkości przekraczającej 100 km/h. Na Kontakt24 otrzymaliśmy zdjęcia, na których widać skutki nocnych wichur.

Silny wiatr w Polsce. "Tyle zostało z moich mebli balkonowych"

Silny wiatr w Polsce. "Tyle zostało z moich mebli balkonowych"

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Służby ewakuowały podróżnych z Lotniska Chopina. Powodem miał być podejrzany przedmiot w bagażu podręcznym. Dyrekcja lotniska zapewniła jednak, że loty odbywają się planowo. Po kilkudziesięciu minutach służby przekazały, że zagrożenie minęło.

Podejrzany przedmiot w bagażu, ewakuacja Lotniska Chopina

Podejrzany przedmiot w bagażu, ewakuacja Lotniska Chopina

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Co najmniej sześć osób zginęło, a 50 zostało rannych w wyniku silnego trzęsienia ziemi w Vanuatu, państwie wyspiarskim w Oceanii. Trwa akcja poszukiwawczo-ratunkowa. Na Kontakt24 otrzymaliśmy relację Polaka z miejsca katastrofy.

"Najgwałtowniejsze trzęsienie, jakiego doświadczyłem"

"Najgwałtowniejsze trzęsienie, jakiego doświadczyłem"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, CNN, Kontakt24, PAP

Pociąg pasażerski zatrzymał się przed stacją w Aleksandrowie Kujawskim (województwo kujawsko-pomorskie). Maszyniście udało się w porę wyhamować skład. Okazało się, że na torach utknął nietrzeźwy mężczyzna, a zauważył to jeden z kierowców. Nikomu nic się nie stało. Informację otrzymaliśmy na Kontakt24.

Wymachiwał rękoma, pociąg zdążył wyhamować. Okazało się, że ktoś utknął na torach

Wymachiwał rękoma, pociąg zdążył wyhamować. Okazało się, że ktoś utknął na torach

Źródło:
tvn24.pl

We Wrocławiu doszło do zderzenia autobusu z tramwajem. Poszkodowane zostały cztery osoby. W okolicy miejsca wypadku występują utrudnienia.

Tramwaj zderzył się z autobusem, są ranni

Tramwaj zderzył się z autobusem, są ranni

Źródło:
Kontakt 24, TVN24

Wyprzedzając dwa samochody przed przejściem dla pieszych, kierowca przejechał tuż przed mężczyzną na pasach i odjechał. Niebezpieczną jazdę w Szczecinie zarejestrowała kamera w samochodzie pana Jacka. Nagranie wysłał już policji.

"Czołowo na mnie i wprost na pieszego". Nagranie

"Czołowo na mnie i wprost na pieszego". Nagranie

Źródło:
TVN24

Podróżni z Tokio powinni już lecieć do Warszawy. Tak się jednak nie stało z powodu odwołanego lotu. Około 100 osób dostało zakwaterowanie w hotelu, pozostali nocują na lotnisku.

Jedni nocują w hotelu, drudzy na lotnisku. Powodem odwołany lot

Jedni nocują w hotelu, drudzy na lotnisku. Powodem odwołany lot

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl