Nie wychodzi na zakupy, właściwie to nigdzie się nie rusza, bo wie, że przez nowotwór jej odporność jest zerowa. Robi wyjątek, gdy przychodzi czas na kolejną chemioterapię. - Stawiłam się w poniedziałek i aż mnie zmroziło ze strachu. Szpitalny korytarz był pełen ludzi. Człowiek na człowieku. A procedury bezpieczeństwa gdzie? - pyta pani Katarzyna z Poznania, która na Kontakt 24 przesłała zdjęcie, bo "bez niego nikt, by jej nie uwierzył".