Żeby móc wjechać choćby na dzień, trzeba zapłacić 200 dolarów. Potem można wtopić się w górski klimat, rozsmakować się w miejscowej kuchni i przekonać się, że może istnieć stolica państwa, gdzie nie ma latarni ulicznych ani sygnalizacji świetlnej. Mowa o Bhutanie, kraju położonym w Azji Południowej, który zwiedziła Reporterka 24 Iza.