Wracałem z pracy i ktoś wyjechał mi na czołówkę. Zauważyłem mężczyznę, który sapał, ślina mu ciekła. Zastanawiałem się, czy doznał udaru, ale zaczął uciekać - opowiadał pan Jakub. Gdy zajechał kierowcy drogę i uniemożliwił dalszą jazdę, ten mówił, że jest policjantem lub byłym policjantem. - Zaczął mnie straszyć, szarpać. Zacząłem nagrywać sytuację i wtedy się uspokoił. Chciał, żebym nie zgłaszał tej sprawy - relacjonował Reporter 24.