- Huragan zastał nas w hotelowych pokojach. Każdy się chował, gdzie mógł. (...) Walizek szukaliśmy potem na plaży. To cud, że żyjemy - relacjonował pan Paweł, który wraz z grupą Polaków przebywał w Acapulco, gdy w nocy z wtorku na środę lokalnego czasu uderzył huragan Otis. - Na ulicach widać poprzewracane samochody. Wygląda jak po wojnie - mówił.