- Jedni uciekali z sali, drudzy wracali, bo zostawili w środku znajomego albo kogoś z rodziny. Wrzeszczeli, byli cali we krwi - relacjonował w rozmowie redakcją Kontaktu 24 pan Mieczysław. Polak z balkonu swojego mieszkania obserwował wydarzenia po ataku terrorystycznym w sali koncertowej Bataclan w Paryżu. Jak poinformował, obecnie służby wynoszą z budynku ciała ofiar.