Gdy przed samochodem, w którym jechał Paweł Najdora, przebiegło 30 łań, mężczyzna nie spodziewał się, że za kilka miesięcy znajdzie się dzięki temu na wielkiej gali i odbierze prestiżową nagrodę. - Wystarczyłoby być na miejscu minutę wcześniej lub później, i nic by się nie udało - podkreśla zwycięzca konkursu "Relacja z wydarzenia".