Spalone samochody i opony, rozstawione namioty i koczująca obok nich młodzież - takie prowizoryczne barykady można spotkać na drodze do Kijowa jadąc od strony Irpina. "Wcześniej w tych miejscach znajdowały się posterunki milicji drogowej, która kontrolowała wjeżdżające do miasta samochody" - powiedział Piotr, Polak mieszkający pod Kijowem, który zamieścił w naszym serwisie film.
Jeszcze kilka dni temu w miejscach, w których dziś koczuje młodzież, znajdowały się posterunki milicji drogowej. "Funkcjonariusze kontrolowali samochody wjeżdżające do miasta. Sprawdzali, czy kierowcy nie przewożą w bagażnikach niebezpiecznych przedmiotów, benzyny" - relacjonował w rozmowie z naszą redakcją pan Piotr, Polak mieszkający w Irpinie leżącym na zachód od Kijowa.
"Dziś miejsce milicjantów zajęli protestujący młodzi ludzie. Utworzyli oni prowizoryczne barykady ze spalonych samochodów, gruzu i hałd piachu" - opowiadał.
Jak dodał, w samym Kijowie jest dziś niespotykanie spokojnie. "W całym mieście nie widziałem ani jednego milicjanta".
Krwawe starcia na Majdanie
W Kijowie od czwartkowego poranka dochodziło do starć między demonstrantami a siłami rządowymi. Ukraińskie Ministerstwo Zdrowia poinformowało w czwartek, że w starciach między demonstrantami i milicją w Kijowie zginęło od wtorku 75 osób. Równocześnie poinformowano o tym, że rannych tylko w czwartek zostało ponad 500 osób, a od początku kolejnej fali starć ponad 750. Według opozycji, tylko w czwartek zginęło 70 osób.
SZCZEGÓŁOWE RELACJE Z UKRAINY NA PORTALU TVN24.PL, A TAKŻE NA ANTENACH TVN24 ORAZ TVN24 BIZNES I ŚWIAT
Zobacz relacje Polaków z Ukrainy:
Autor: mmt/aw