- Gdybym jechał lewym pasem, to nawet bym nie zauważył, jak we mnie wjeżdża - mówi pan Leszek, autor nagrania, na którym widzimy ciężarówkę jadącą pod prąd na drodze między Tuszynem a Piotrkowem Trybunalskim (woj. łódzkie). Film otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Na filmie nadesłanym przez Reportera 24 widzimy obraz rejestrowany przez kamerę zamontowaną w jego samochodzie. Jest ciemno, widoczność nie jest najlepsza. W pewnym momencie na lewym pasie, pod prąd, pojawia się samochód ciężarowy i przejeżdża obok samochodu pana Leszka. Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w poniedziałkowy wieczór.
- Byłem w szoku. Zupełnie nie widziałem tego auta, byłem pewny, że jedzie za barierkami, po drugiej stronie drogi. Gdybym jechał lewym pasem, to nawet bym nie zauważył, jak we mnie wjeżdża - opowiada w rozmowie z Kontaktem 24 autor nagrania. - Nie dawał żadnych sygnałów dźwiękowych czy świetlnych. Po prostu jechał pod prąd - dodaje.
"Widoczność była słaba"
- Jechałem do Warszawy w sprawach służbowych. Do tej sytuacji doszło na drodze ekspresowej przed wjazdem na A1 w okolicach Łodzi. Widoczność była słaba, ze względu na mgłę - opowiada autor nagrania. - Z tego szoku nie zgłosiłem sprawy na policję - dodaje. Jak poinformował nas oficer dyżurny łódzkiej policji, nie wpłynęły żadne zgłoszenia dotyczące ciężarówki jadącej pod prąd.
To już kolejne nagranie z jadącym pod prąd kierowcą w roli głównej. W ostatnim czasie opisaliśmy jazdę pod prąd na trasie S7 w woj. warmińsko-mazurskim czy jazdę pod prąd i bez świateł w pobliżu "czarnego punktu" w woj. śląskim. Nie zabrakło też kierowcy, który jechał pod prąd z drugim autem na lawecie na trasie S3 w woj. lubuskim.
A czy Wy również byliście świadkami podobnych drogowych wyczynów? Na Kontakt 24 czekamy na Wasze zdjęcia i filmy.
Autor: sc/aw