"Zatrzymałem pijanego, 45 minut czekałem na policję. Absurd"

Internauci o karach dla pijanych kierowców / TVN24

"Zatrzymałem pijanego kierowcę. Policja przyjechała po 45 minutach. Dlaczego? Bo mamy absurdalne procedury" - pisze na Kontakt 24 jeden z internautów, który zabrał głos w dyskusji na temat zaostrzenia kar dla pijanych kierowców. Komentujący zwracają uwagę, że "dużo się mówi", ale "nic się nie zmienia" i proponują zwrócić uwagę na to, jak z problemem walczą inne kraje.

W najbliższy wtorek rząd zamierza przedstawić pakiet propozycji umożliwiających skuteczniejszą walkę z problemem pijanych kierowców. To efekt spotkania premiera Donalda Tuska z ministrami sprawiedliwości i spraw wewnętrznych oraz wiceministrem infrastruktury na temat bezpieczeństwa na drogach. Zostało ono zwołane po tragicznym wypadku w Kamieniu Pomorskim, gdzie pijany kierowca wjechał w grupę pieszych zabijając sześć osób. CZYTAJ WIĘCEJ.

Wcześniej głos w sprawie zabrali politycy i eksperci. Zdaniem komentujących sprawę internautów, problem pijanych kierowców istnieje od dawna a przepisy pozostają bez zmian. "Dużo się tylko o tym mówi" - piszą internauci i proponują zwrócić uwagę na rozwiązania w innych krajach.

"Zatrzymałem pijanego. 45 minut czekania na policję"

"Teraz wszyscy (zwłaszcza politycy i policja) krzyczą - pomagać policji, informować! Pytam po co? Oto mój przypadek. Młodzi ludzie zjechali się nad jezioro samochodami. Do białego rana wszyscy pili alkohol, część wsiadła do samochodów i odjechała, inni zaczęli demolować już zamknięty lokal sezonowy. Będąc w ukryciu zawiadomiłem policję. Kiedy przyjechał radiowóz łysy osiłek przywitał się z policjantami i prowadził rozmowę na pełnym luzie, potem radiowóz odjechał. Wieczorem osiłek dotarł do mnie. Znał adres i nazwisko! Zapowiedział, że następnym razem cytuje 'dostanę zdrowe lanie'. Skoro policja by nic nie robić woli poinformować o donosie bandziorów, to nie jest potrzebna" - zauważa internauta o nicku @Yacho603.

Nowa plaga

O podobnej sytuacji pisze @Andrzej. "W jednej z miejscowości województwa pomorskiego zatrzymałem pijanego kierowcę. Powiadomiłem policję, przyjechała po czterdziestu pięciu minutach. 45 minut szarpaniny. Dlaczego tak długo? Bo takie mamy absurdalne, delikatnie określając, procedury. W promieniu dziesięciu kilometrów były trzy komisariaty miejskie, a ja musiałem czekać na interwencję policji, do której terytorialnie należała owa miejscowość. Policjanci musieli przejechać prawie 50 kilometrów na drugi koniec gminy. Czy kiedykolwiek jeszcze zatrzymam pijanego kierowcę? Myślę, że przy takich procedurach będę miał wątpliwości czy warto narażać swoje mienie (samochód) i zdrowie. Prawdopodobnie wykonam telefon, podam numer rejestracyjny oraz kierunek poruszania się podejrzanego kierowcy. Może go złapią po czterdziestu pięciu minutach, chyba że wcześniej kogoś zdąży zabić. Pamiętajmy o jeszcze jednym. Wchodzi nowa plaga, plaga naćpanych kierowców" - przestrzega internauta. "Mną po prostu telepie jak słyszę dyskusję o pijanych za kółkiem" - pisze @Hania i dodaje: "Równo rok temu po naszej wiosce pędził pijany kierowca. Wjechał w płot sąsiadów, rozwalił jakieś ważne urządzenie na wiosce, a jak go złapali, podobno miał we krwi prawie trzy promile. Zabrała mu policja prawo jazdy, ale on ciągle jeździ. Zgłaszałam kilka razy fakt na policję aleksandrowską i nic. Facet dalej za kółkiem" - opisuje internautka.

"30 dni aresztu. Płaci zatrzymany"

Internauci wskazują, że powinniśmy brać przykład z innych krajów. "Od prawie 7 lat mieszkam w Islandii i całe swoje życie pracuję jako kierowca, czyli już 35. Kiedy miałem 14 lat pijany kierowca wjechał w tłum ludzi na przystanku autobusowym i zginęła moja przyjaciółka. Od tamtej pory słyszę o karach. W chwili obecnej mam 57 lat. No i nic się w tym naszym kraju nie zmieniło, oprócz tego, że się dużo mówi" - pisze z kolei @Rafał.

"W Islandii kiedy złapią kogoś, kto prowadzi pod wpływem alkoholu, prawo jazdy zabierają obligatoryjnie na 7 lat. Czy aż tak trudno zrobić w Polsce podobne przepisy?" - pyta internauta. "W Niemczech sąd kieruje zatrzymanego kierowcę będącego pod wpływem alkoholu do lekarza na tak zwany 'idioten test'. Niemcy uważają, że Ci co jadą po alkoholu nie są normalni i to lekarz decyduje czy odebrać prawo jazdy. Proponuję wprowadzenie przepisu, że każdy delikwent, który ma powyżej 0,5 promila badanie ma obowiązkowe i kosztuje np. 3000 zł. Jeżeli pomnożymy to przez 160 tys. zatrzymanych to daje 480 min zł. O taką sumę może wzbogacić się służba zdrowia. Można ewentualnie zrobić inny przepis, każdy zatrzymany po alkoholu z automatu ma zabierane prawo jazdy i musi robić je od początku" - proponuje @Michał.

Zobacz jakie inne propozycje kar dla pijanych kierowców przedstawiali internauci

Autor: js/ja

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Mammatusy pojawiły się w czwartek na wielkopolskim niebie. Zjawisko to często towarzyszy burzom, jakie przechodziły tego dnia nad częścią Polski. Niesamowite zdjęcia chmur otrzymaliśmy na Kontakt 24.

"Krowie wymiona" zawisły nad Wielkopolską

"Krowie wymiona" zawisły nad Wielkopolską

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt 24

Kierowca samochodu dostawczego próbował zawrócić na torowisku tramwajowym przy ulicy Mogilskiej w Krakowie. Nie zdążył - w bok jego pojazdu uderzył tramwaj. Okazało się, że mężczyzna miał 1,5 promila alkoholu w organizmie.

Pijany zawracał na torowisku naprzeciwko komendy, zderzył się z tramwajem

Pijany zawracał na torowisku naprzeciwko komendy, zderzył się z tramwajem

Źródło:
Kontakt 24

Na Kontakt 24 dostaliśmy film, na którym widać samochód osobowy jadący pod prąd zakopianką. Jak przekazuje autor filmu, do zdarzenia doszło w miejscowości Chabówka na dwujezdniowym odcinku trasy.

Pod prąd na zakopiance. "Inne auta musiały uciekać". Nagranie

Pod prąd na zakopiance. "Inne auta musiały uciekać". Nagranie

Źródło:
tvn24.pl

Samochód osobowy zapalił się na ulicy Wolskiej. Spłonął doszczętnie. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Buchające płomienie i gęsty dym. Spłonął samochód

Buchające płomienie i gęsty dym. Spłonął samochód

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W bloku przy rondzie Wiatraczna wybuchł pożar. Ogień zajął mieszkanie na 10. piętrze. Strażacy ewakuowali z balkonu jedną osobę. Trafiła do szpitala.

Pożar mieszkania na 10. piętrze. Strażacy ewakuowali jedną osobę z balkonu

Pożar mieszkania na 10. piętrze. Strażacy ewakuowali jedną osobę z balkonu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny wart około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Incydent podczas piątkowych uroczystości upamiętniających 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Zakapturzony mężczyzna stanął przy Pomniku Bohaterów Getta, trzymając flagę Palestyny. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl, PAP

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Potężna ulewa w Dubaju doprowadziła do licznych podtopień. Pod wodą znalazło się wiele dróg. - Po przejechaniu kilku kilometrów znaleźliśmy się na głównej drodze i utknęliśmy na wiele godzin - relacjonowała w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 pani Joanna.

"Ponad 16 godzin spędziłam w taksówce, żeby przejechać kilka kilometrów". Relacja Polki z Dubaju

"Ponad 16 godzin spędziłam w taksówce, żeby przejechać kilka kilometrów". Relacja Polki z Dubaju

Źródło:
Kontakt 24, tvnmeteo.pl

W Krynicy-Zdrój (woj. małopolskie) doszło do niebezpiecznego zdarzenia. 80-latek zjechał na przeciwległy pas ruchu przed rondem i zaczął jechać pod prąd. Inny kierowca, widząc to zachowanie zarejestrował całą sytuację i ruszył za autem. Nagranie dostaliśmy na Kontakt 24.

Jechał pod prąd. "Powiedział, że w Kalifornii nie mają rond". Nagranie

Jechał pod prąd. "Powiedział, że w Kalifornii nie mają rond". Nagranie

Źródło:
tvn24.pl, kontakt 24

W pobliżu centrum handlowego na Pradze Południe doszło we wtorek wieczorem do zderzenia trzech aut. Policja przekazała, że sprawca kolizji był nietrzeźwy. Pierwszą informację otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Wieczorne zderzenie trzech aut, sprawca był nietrzeźwy

Wieczorne zderzenie trzech aut, sprawca był nietrzeźwy

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Ciała martwych 29 krów odnaleziono w prywatnym gospodarstwie w miejscowości Smólsk (woj. kujawsko-pomorskie). Zwierzęta nie miały zapewnionej odpowiedniej opieki, w tym pokarmu i dostępu do wody. Do sprawy zatrzymano 48-latka. Informację otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Kilkadziesiąt martwych krów w gospodarstwie. "Nie miały pokarmu i dostępu do wody"

Kilkadziesiąt martwych krów w gospodarstwie. "Nie miały pokarmu i dostępu do wody"

Źródło:
tvn24.pl

Fiat 126p utknął między szlabanami na przejeździe kolejowym w Lesznie (Wielkopolskie). Na pomoc kierowcy ruszył świadek zdarzenia, pan Sebastian. Informację wraz z nagraniem przesłał redakcji Kontaktu 24. "W sytuacji zagrożenia należy pamiętać o tym, że rogatki można wyłamać" - przypominają kolejarze.

Auto utknęło między rogatkami, świadek ruszył z pomocą. Nagranie

Auto utknęło między rogatkami, świadek ruszył z pomocą. Nagranie

Źródło:
Kontakt 24