"Karać i jeszcze raz karać" - apelują internauci, którzy zabrali głos w dyskusji na temat zaostrzenia kar dla pijanych kierowców. To pokłosie tragicznego wypadku w Kamieniu Pomorskim, gdzie pijany 26-letni kierowca zabił 6 osób. Minimum 25 lat więzienia, dożywotnie odebranie prawa jazdy, konfiskata auta, czy opieka nad poszkodowanymi w ośrodkach - takie kary dla wsiadających za kółko pod wpływem alkoholu proponują komentujący.
W Nowy Rok w Kamieniu Pomorskim BMW wjechało w grupę ośmiu osób przy ulicy Szczecińskiej. Za kierownicą siedział 26-letni mieszkaniec tej miejscowości, który miał dwa promile alkoholu w organizmie. Na miejscu zginęło pięć dorosłych osób, a w drodze do szpitala zmarł 9-letni chłopiec. Dwoje innych dzieci zostało rannych. Jako pierwszy o wypadku poinformował Kontakt 24.
Po tym tragicznym wypadku rozgorzała dyskusja na temat zaostrzenia kar za jazdę pod wpływem alkoholu. Swoimi opiniami podzielili się eksperci, a spotkanie z ministrami sprawiedliwości i spraw wewnętrznych na temat bezpieczeństwa na drogach zwołał premier Donald Tusk. Głos w sprawie zabrali również nasi internauci.
"Karać i jeszcze raz karać"
"Pijany kierowca, który zabije przypadkowych ludzi powinien stracić prawo jazdy do emerytury, a pieniążki powinny zostać przelane na konta bankowe rodzin zabitych ofiar. Do tego minimum 25 lat więzienia, bo prowadzenie auta po pijaku różni się od poderżnięcia gardła ofierze tylko tym, że ofiarami są przypadkowi ludzie. Karać, karać i jeszcze raz karać" - apeluje @Adam.
@Mieczysław proponuje wprowadzenie paragrafu do kodeksu drogowego, według którego prowadzący pojazd mechaniczny po spożyciu alkoholu podlega karze trzech lat więzienia i grzywnie 70 000zł oraz konfiskacie pojazdu na rzecz osób pokrzywdzonych w wypadkach. "Z kolei prowadzący pojazd mechaniczny po spożyciu alkoholu, który spowoduje wypadek śmiertelny, podlega karze 15 lat więzienia i konfiskacie mienia. Te paragrafy powinny działać z automatu. Sądy miałyby mniej roboty" - pisze internauta.
"Bezwzględna kara pozbawienia wolności"
@Arkadiusz proponuje "dożywotnie odebranie prawa jazdy, konfiskatę auta i bezwzględną karę pozbawienia wolności". "Poza tym, jako profilaktyka, dopuszczalna zawartość alkoholu we krwi 0,00 promila. Co do kary pieniężnej czy też renty, moim zdaniem nie będzie to funkcjonować w przypadku ludzi bezrobotnych czy pracujących na czarno" - pisze internauta. @Tomasz zwraca uwagę, że nie powinno być żadnych kar w zawieszeniu. "Proponuję współodpowiedzialność karną pasażerów, że dopuścili do kierowania przez pijanego kierowcę. Potężne kary grzywny, ale do zapłacenia po spłaceniu odszkodowań wyroków z pozwów cywilnych po wypadku, kary finansowe powinny być bezwzględnie dziedziczne na wszystkie dzieci sprawcy (obecne lub przyszłe)" - pisze. "Jak karać pijanych kierowców? Prosta sprawa" - pisze @rrsm. "Po pierwsze konfiskata samochodu lub równowartość, mandat w wysokości 50 tys. zł dla przestrogi innym oraz dożywotnie zabranie prawa jazdy dla recydywistów. Nie ma innego wyjścia, bo to walka z wiatrakami" - twierdzi internauta.
"Wysłać ich do opieki nad osobami poszkodowanymi"
Internautka @Agnieszka zaproponowała rozwiązania dla kierowców, którzy w stanie nietrzeźwości wsiedli za kółko i zostali zatrzymani, ale nie spowodowali wypadku. "Moim pomysłem jest wysyłanie ich do ośrodków rehabilitacyjnych, szpitali i innych placówek do opieki nad osobami, które ucierpiały w wypadkach różnego rodzaju. Byłby to obowiązek bez możliwości zamiany na inną karę we wszystkie dni wolne tj. dni wolne ustawowo, urlopy i inne przez rok. Chodzi tu o kierowców pijanych, którzy zostali zatrzymani, ale nie spowodowali żadnego wypadku. W przypadku uchylania się od tego obowiązkowy areszt bezwarunkowy" - pisze @Agnieszka. Internauta podpisujący się nickiem @J.x uważa, że jedynie zabranie auta może coś zmienić w sytuacji z pijanym kierowcą. "Zabranie prawa jazdy nic nie zmieni. Za jazdę bez tego dokumentu to tylko 500 zł mandatu, a jak długo można jeździć bez kontroli. Prawo i policja w Polsce są niekonsekwentne" - uważa z kolei internauta o nicku @J.x.
"Kolejny dowód bezradności"
"Kary dla pijanych bandytów powinny być wysokie - i są. Wymiar sprawiedliwości jest głównym winowajcą obecnej sytuacji. Kara powinna być nieuchronna i szybka. Nie jest z różnych przyczyn. Sędziowie nie chcą stosować najwyższych zagrożeń kodeksowych. Przeważnie z powodu asekuranctwa (lokalne środowiska, rodzina, znajomi itp.) Zwiększenie zagrożeń na papierze będzie kolejnym działaniem pozornym, kolejnym dowodem bezradności" - zauważa @Danuta.
Jakie są Wasze pomysły na karanie pijanych kierowców? Co byście zmienili w polskim prawie? Może uważacie, że problem jednak nie tkwi w paragrafach, a w mentalności polskich kierowców? Czekamy na Wasze komentarze na kontakt24@tvn.pl.
Według statystyk policji, wypadków, których sprawcy byli pijani, z roku na rok jest coraz mniej. W ciągu ostatnich 10 lat liczba ta spadła o 2000 tys. Pijanymi kierowcami są najczęściej młodzi ludzie. CZYTAJ NA TVN24.PL.
Autor: js/aw