Strażacy od wtorku gaszą pożar odpadów przemysłowych

zelow-art

Od wtorku strażacy walczą z pożarem śmieci, w tym opon, w zakładzie przeróbki odpadów przemysłowych w Zelowie k. Bełchatowa (woj. łódzkie). Według służb, akcja może potrwać jeszcze kilkadziesiąt godzin. Zarówno właściciel nieruchomości, jak i firma, do której należą odpady, twierdzą, że zostały one podpalone celowo. Zdjęcia i filmy otrzymaliśmy od Reporterów 24.

Kontakt24 - Opinia użytownika
Kontakt24 - Opinia użytownika
Kontakt24 - Opinia użytownika

"Hałda odpadów przemysłowych cały czas się tli. Procedura gaśnicza polega teraz na wywożeniu śmieci koparką na pobliski plac, rozdzielanie ich i przelewanie wodą" - powiedział w środę po południu mł. bryg. Wojciech Maciejewski, rzecznik bełchatowskiej straży. Jak dodał, ogień już się nie rozprzestrzeni poza obszar składowiska.

Początkowo strażacy odradzali ewakuowanym 27 osobom powrót do domów. "Na miejscu grupa chemiczna z Łodzi na bieżąco monitoruje stężenie składu powietrza. Obecnie chemicy nie stwierdzają zagrożenia, dlatego ci mieszkańcy, którzy wyrażają wolę powrotu do domów, mogą do nich wrócić" - poinformował rzecznik.

Właściciele przekonani, że podpalenie

Właściciel obiektu przemysłowego, na którym doszło do pożaru, wydał oświadczenie, iż jest przekonany, że przyczyną pożaru było celowe podpalenie. Podobne oświadczenie wydała w czwartek firma, do której należą składowane odpady. Obie firmy ustanowiły też nagrody za wskazanie sprawcy, wynoszące w sumie 15 tys. zł.

Straż pożarna na razie nie potwierdza informacji o podpaleniu. "Ustalenie okoliczności wybuchu pożaru nastąpi po zakończeniu akcji gaśniczej" - powiedział Maciejewski.

"Ugaszenie to nie jest kwestia dwóch czy trzech godzin"

"W ciągu nocy na miejscu pracowało pięć zastępów straży pożarnej, teraz kontynuujemy akcję gaśniczą w zwiększonym składzie. Na miejscu jest 13 zastępów" - informował wcześniej rzecznik straży pożarnej. "Ugaszenie to nie jest kwestia dwóch czy trzech godzin. Sytuacja jest taka, jak przy gaszeniu torfowiska. Te surowce po prostu muszą się spalić" - tłumaczył.

Jak dodał, możliwa jest ewakuacja szkoły oddalonej od zarzewia ognia o około 300 m. "To wszystko uzależnione jest od kierunku wiatru. Jeżeli smuga dymu obróci się w kierunku szkoły, ewakuujemy uczniów" - powiedział. Uspokoił też, że chmura dymu nie jest toksyczna.

Palą się gumy i plastik

Pożar wybuchł we wtorek o godz 12.50. Jak relacjonował wtedy strażak, palą się gumy, gąbki i plastik. Śmieci są umieszczone w betonowym kontenerze o podstawie 50X50 m wysokim na 5 m. Jak zapewnił rzecznik, nikt nie został poszkodowany.

"Gaszenie śmieci może potrwać do czwartku, a nawet piątku" - dodał Maciejewski.

To nie pierwszy pożar

Jak poinformował Reporter 24 Krysztal, to nie pierwszy pożar tych zakładów. Ostatni miał miejsce we wrześniu ub. r. Wówczas w akcji gaśniczej brało udział 35 zastępów straży pożarnej.

Kontakt24 - Opinia użytownika
Kontakt24 - Opinia użytownika
Kontakt24 - Opinia użytownika
Kontakt24 - Opinia użytownika
Kontakt24 - Opinia użytownika
Kontakt24 - Opinia użytownika

Autor: ap,js,aka/aw

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Nocny pożar w opuszczonych budynkach Mazowieckiego Szpitala Wojewódzkiego w Ząbkach. Ogień objął 500 metrów kwadratowych dachu oraz poddasze. Do akcji skierowano 20 zastępów straży pożarnej.

Pożar opuszczonych budynków szpitala. Paliło się 500 metrów kwadratowych dachu

Pożar opuszczonych budynków szpitala. Paliło się 500 metrów kwadratowych dachu

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Służby zapowiadają, że prace w metrze potrwają przez całą noc i mają nadzieję, że mieszkańcy będą mogli skorzystać z pierwszej linii w środę rano. Obecnie pociągi M1 kursują na trasie Dworzec Gdański - Młociny.

Będą pracować całą noc, by usunąć awarię w metrze

Będą pracować całą noc, by usunąć awarię w metrze

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Samolot lecący z Wrocławia do Chorwacji awaryjnie przerwał start. Pasażerowie na wakacje polecieli inną maszyną. Informację o problemach rejsu do Zadaru otrzymaliśmy na Kontakt24.

Siedzieli w samolocie, gotowi do podróży. Pilot przerwał procedurę startu

Siedzieli w samolocie, gotowi do podróży. Pilot przerwał procedurę startu

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Nad Polską w czwartek i w nocy z czwartku na piątek pojawiały się burze, które miały poważne skutki. W Gorzowie Wielkopolskim (woj. lubuskie) zalane zostały ulice, w powiecie gryfińskim (woj. zachodniopomorskie) drzewo spadło na lokal gastronomiczny, a wiatr "wyrywał 100-letnie dęby".

Burze w Polsce. "Wyrywało 100-letnie dęby"

Burze w Polsce. "Wyrywało 100-letnie dęby"

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, tvnmeteo.pl

13-latek razem z kolegami "podróżował" na sprzęgu zaczepowym na końcu składu pociągu Szybkiej Kolei Miejskiej. Został zatrzymany przez funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei w rejonie przystanku Warszawa Żwirki i Wigury. Sprawa została przekazana policji.

13-latek jechał z kolegami na sprzęgu pociągu. Został zatrzymany

13-latek jechał z kolegami na sprzęgu pociągu. Został zatrzymany

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na drodze ekspresowej S7 w Skarżysko-Kamiennej (woj. świętokrzyskie) łódź spadła z lawety. Kierowca nie dostosował prędkości do warunków na drodze. W zdarzeniu nikt nie został poszkodowany. Film ze zdarzenia dostaliśmy na Kontakt24.

Łódź spadła z lawety na drogę. Nagranie

Łódź spadła z lawety na drogę. Nagranie

Źródło:
tvn24.pl

Z Jeziora Małszewskiego (woj. warmińsko-mazurskie), gdzie od kilkunastu godzin trwały poszukiwania dwóch 18-latków i 17-latka, wydobyto wszystkie ciała zaginionych. Były zlokalizowane na głębokości ośmiu metrów, około 230 metrów od linii brzegowej.

Poszukiwania nastolatków na jeziorze. Z wody wydobyto trzy ciała

Poszukiwania nastolatków na jeziorze. Z wody wydobyto trzy ciała

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Jedna osoba została lekko poszkodowana w pożarze na placu budowy w Krakowie. To operator dźwigu, który podczas opuszczania żurawia był narażony na wdychanie niebezpiecznych substancji. W wyniku pożaru uszkodzona została też elewacja wznoszonego bloku.

Pożar na placu budowy. Poszkodowany operator dźwigu

Pożar na placu budowy. Poszkodowany operator dźwigu

Źródło:
tvn24.pl, Kontakt24

Nie żyje 51-letnia mieszkanka Szczytnej (Dolnośląskie), która wyszła na balkon, by wywiesić ozdoby. Straciła równowagę i spadła z kilku metrów do rzeki, która płynie bezpośrednio pod balkonem. Pomimo podjętej akcji ratowniczej kobieta zmarła. 

Wieszała na balkonie ozdoby, spadła do rzeki. Nie udało się jej uratować

Wieszała na balkonie ozdoby, spadła do rzeki. Nie udało się jej uratować

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Minionej nocy mieszkańcy części Polski mogli zobaczyć na niebie wyjątkowy spektakl. Wszystko za sprawą obłoków srebrzystych. Zdjęcia tego zjawiska otrzymaliśmy na Kontakt24.

Niebo zaiskrzyło. Obłoki srebrzyste nad Polską

Niebo zaiskrzyło. Obłoki srebrzyste nad Polską

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Do groźnie wyglądającego zdarzenia doszło we wtorek w Słupsku. W budynek poczty wjechała samochodem 72-letnia kobieta.

Wjechała w budynek poczty. Pomyliła hamulec z gazem

Wjechała w budynek poczty. Pomyliła hamulec z gazem

Źródło:
TVN24

Dziewięć zastępów straży pożarnej walczyło z pożarem naczepy, która zapaliła się na drodze ekspresowej na obwodnicy Suwałk. Kierowcy udało się odpiąć ciągnik siodłowy i odjechać na bezpieczną odległość. Naczepa spłonęła doszczętnie. Przewożone w niej były meble. 

Na drodze ekspresowej spłonęła naczepa z meblami

Na drodze ekspresowej spłonęła naczepa z meblami

Źródło:
tvn24.pl, Kontakt24

19-latek skoczył do wody na kąpielisku w Krakowie i nie wypłynął. Strażacy i ratownicy wyciągnęli go z wody, ale mimo reanimacji nie udało się go uratować.

Skoczył do wody i już nie wypłynął. 19-latek nie żyje

Skoczył do wody i już nie wypłynął. 19-latek nie żyje

Źródło:
Kontakt24, tvn24,pl

Na ulicy Puławskiej 44-latek został zaatakowany przez nieznanego mężczyznę ostrym narzędziem. Trafił do szpitala. Jak poinformowała policja, podejrzany o atak zgłosił się do komendy. Przyszedł z adwokatem.

44-latek zraniony nożem na ulicy. Podejrzany sam się zgłosił

44-latek zraniony nożem na ulicy. Podejrzany sam się zgłosił

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl