Dwa zastępy straży pożarnej walczyły z ogniem, który w czasie jazdy zajął wyposażonego w instalację gazową Poloneza. Na górzystym terenie zatrzymywali się inni kierowcy, którzy usiłowali pomóc właścicielowi płonącego auta. O pożarze, do którego doszło przed godziną 14 na terenie Dziwiszowa koło Jeleniej Góry (woj. dolnośląskie), poinformował Reporter 24 lukplo.
Informację potwierdził Andrzej Ciosk z Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Jeleniej Górze.
Jak relacjonował strażak, jadący drogą wojewódzką kierowca Poloneza zatrzymał się, gdy zauważył, że pojazd płonie. Mężczyzna usiłował ugasić pojazd sam przy pomocy gaśnicy. Pomagali mu także inni kierowcy przejeżdżający właśnie przez Dziwiszów. Silny wiatr utrudniał ich starania. Ogień ugasili dopiero strażacy z jednostek w Jeleniej Górze i Świerzawie.
Wnętrze pojazdu oraz kabina silnika uległy zupełnemu spaleniu. Ocalał jedynie bagażnik. Nie wiadomo jeszcze co było przyczyną pożaru.
Autor: ak//tka
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu
Pogoda w górach w piątek wymagała sporej ostrożności. Padał śnieg i deszcz ze śniegiem, a szlaki były miejscami śliskie i nieprzetarte. Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego ostrzegały przed bardzo trudnymi warunkami do uprawiania turystyki.
"Otwieram okno, a tutaj śnieg. To było naprawdę wow"
Uczniowie szkoły w Chociwlu (woj. zachodniopomorskie) uczą się w budynku, w którym nie działa ogrzewanie. Sytuacja jest efektem opóźnień przy termomodernizacji placówki. Przez ostatnie dni uczniowie siedzieli w klasach w kurtkach. Gmina zapewnia, że wdrożyła rozwiązania tymczasowe, jednak rodzice wciąż zgłaszają trudne warunki nauki i zastanawiają się nad organizacją protestu.
Szkoła w Chociwlu bez ogrzewania. Uczniowie siedzą w kurtkach
Zorza polarna pojawiła się w nocy z soboty na niedzielę na Polskim niebie. W niektórych regionach obserwacjom sprzyjała pogoda - niebo było bezchmurne. Materiały otrzymaliśmy na Kontakt24.
Światła Północy pomalowały niebo nad Polską
Kotka Pepsi, znana z tego, że szybko wracała do domu, tym razem zniknęła na tydzień. Wróciła w stanie agonalnym z 18 ranami postrzałowymi na ciele. - Ktoś potraktował ją jak żywą tarczę - mówi właścicielka zwierzęcia z Wrocławia. Sprawą zajmuje się policja. Pierwszą informację otrzymaliśmy na Kontakt24.
Ktoś strzelał do kotki. Zwierzę wróciło do domu z 18 ranami
W sobotę wieczorem klienci nie mogli wyjechać z podziemnego parkingu Galerii Młociny. W korku spędzili nawet trzy godziny. Niektórzy zapowiedzieli, że to ich ostatnia wizyta w tym centrum. To nie pierwsza taka sytuacja, o paraliżu informowaliśmy już w ubiegłym roku.
Trzy godziny w korku na podziemnym parkingu pełnym spalin
- Źródło:
- tvnwarszawa.pl
