tvnpix

Piorun poraził kobietę w Bieszczadach. "Jest w ciężkim stanie"

W Bieszczadach, u źródeł Sanu piorun poraził kobietę. W ciężkim stanie została przetransportowana śmigłowcem do szpitala. Trzy osoby, które jej towarzyszyły nie odniosły poważnych obrażeń. O zdarzeniu poinformował nas internauta @fantom1111.

Rozmowa z zastępcą naczelnika bieszczadzkiej grupy GOPR

 

Ratownicy bieszczadzkiego GOPR-u otrzymali wezwanie o godz. 15:20. Kobietę poraził piorun. "Jest wydolna krążeniowo, ale w ciężkim stanie, z licznymi oparzeniami" - powiedział w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 jeden z ratowników.

W akcji ratunkowej brał udział GOPR wspierany przez Straż Graniczną. Kobieta została przewieziona quadem z miejsca zdarzenia na przełęcz Użocką, przy granicy z Ukrainą, skąd zabrał ją do szpitala śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Jak powiedział zastępca naczelnika bieszczadzkiej grupy GOPR, Krzysztof Szczurek "mąż i jedno z dzieci wyszło z tego bez szwanku. Drugie dziecko z lekkimi ogólnymi obrażeniami zostało przetransportowane do bazy przez ratowników".

Co robić, gdy burza złapie w górach?

Krzysztof Szczurek zwrócił się również z apelem do turystów wybierających się w góry. Podkreślił, że należy sprawdzić prognozę zanim zdecydujemy się wybrać w góry.

"Jeżeli już jesteśmy w górach i widzimy, że burza się zbliża, zrezygnujmy z dalszej wędrówki" - powiedział ratownik. Przypomniał, że w czasie burzy nie wolno chować się pod drzewami i zasugerował, że "najlepiej położyć się na ziemi i po prostu przeczekać". Dodał, że w czasie burzy powinniśmy starać się spokojnie, jak najszybciej zejść z gór.

Autor: gk/aw