Ofiary śmiertelne i ogromne zniszczenia. Zamieszki po podwyżce cen biletów

Podczas zamieszek w Chile zginęły 3 osoby

Podwyżka cen biletów na metro z o 30 pesos (ponad jedno euro) spowodowała gwałtowne protesty w Chile, między innymi w stolicy - Santiago. Wznoszono barykady, podpalano autobusy, budynki, plądrowano sklepy, zniszczono wiele stacji metra. Demonstranci starli się z policją, która w odwecie używała armatek wodnych i gazu łzawiącego. Trzy osoby zginęły, wiele zatrzymano. "Sytuacja na ulicach pogarszała się z godziny na godzinę" - poinformował nas pan Hubert. Nagrania otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Kontakt24 - Opinia użytownika

Władze Santiago zdecydowały się podwyższyć ceny biletów na metro z 800 na 830 pesos (1,04 euro), co wywołało gwałtowne protesty w stolicy.

W różnych częściach miasta protestujący wznosili barykady i starli się z policją, która użyła przeciwko nim armatek wodnych i gazu łzawiącego. Demonstranci niszczyli wejścia do metra i bramki kontrolne. Reuters podał, że podpalono przynajmniej jeden supermarket, strażacy walczyli też z płomieniami, które pojawiły się w stacjach metra i wieżowcu.

"W piątek na ulice wyszli studenci, a ich protesty zostały spacyfikowane przy użyciu gazu łzawiącego i broni na kule gumowe. W sobotę było jeszcze gorzej, na ulice wyszło wiele grup społecznych" - napisał w nocy z soboty na niedzielę Hubert.

"Wojsko przejęło kontrolę nad miastem"

W momencie zamieszek Polak przebywał w centrum stolicy Chile. "Dostaliśmy gazem kilka razy. Mieszkam w innej dzielnicy, gdzie jest bezpieczniej, ale i tu nie jest spokojnie. Zniszczono dotychczas 78 stacji metra. Autobusy, sklepy, wieżowce i supermarkety stały w płomieniach" - relacjonował.

"Pozamykano wszystkie sklepy. Nie wszystkim udało się zrobić zapasy żywności, więc wiele sklepów jest plądrowanych. Co najmniej do środy zawieszono lekcje w szkołach i zajęcia na uniwersytetach" - dodawał.

Jak opisywał, w sobotę po godzinie 22 czasu miejscowego (po 2 w nocy czasu polskiego) wiele "osób stało na balkonach, chodnikach i dachach budynków, uderzając czymkolwiek w garnki, bądź patelnie". "Wojsko przejęło kontrolę nad miastem" - oznajmił pan Hubert.

Kontakt24 - Opinia użytownika
Kontakt24 - Opinia użytownika

"Rozpylają gaz, łapią najbardziej agresywnych"

Dodał, że na własne oczy widział starcia manifestantów z wojskiem. Od piątku - jak stwierdził - "sytuacja na ulicach pogarszała się z godziny na godzinę".

"Chilijski zryw nastąpił w wyniku skumulowanego napięcia przeciwko władzy i policji. Podwyżka cen biletu na metro jest tylko kroplą goryczy. Co chwile napływają nowe informacje. Politycy nawołują do rezygnacji prezydenta" - dodawał pan Hubert.

W Santiago przebywa także Reporter 24 o nicku Reszczu. "Zamknęli nas w hotelu i nie wypuszczają na ulice. Wojsko walczy z protestującymi. Rozpylają gaz łzawiący w centrum. Łapią najbardziej agresywnych" - tak opisywał sobotnie wydarzenia.

W sobotę protesty, również przeciwko podwyżkom cen energii elektrycznej, wody i leków, rozszerzyły się na inne chilijskie miasta. Jeszcze tego samego dnia prezydent Chile Sebastian Pinera cofnął podwyżki cen biletów na metro. Utrzymał jednak wprowadzony dzień wcześniej w stolicy kraju, Santiago, stan wyjątkowy, w tym godzinę policyjną trwającą od godziny 22 do 7. - Z pokorą wsłuchałem się w głos moich rodaków i ich niezadowolenie z powodu wzrostu kosztów życia - powiedział Pinera w sobotnim wystąpieniu telewizyjnym.

Śmierć w płomieniach

Tylko w samej stolicy w piątek podczas starć aresztowano ponad 300 osób, a 156 policjantów zostało rannych. W nocy z soboty na niedzielę w pożarze splądrowanego supermarketu zginęły trzy osoby. - Dwie spaliły się na miejscu, a trzecia w bardzo ciężkim stanie trafiła do szpitala, gdzie zmarła - podała mer miasta Karla Rubilar.

W wyniku zamieszek uszkodzonych zostało 78 stacji metra. W sumie straty szacowane są na 200 milionów dolarów. Ruch pociągów został wstrzymany i - jak poinformowała rzeczniczka operatora metra - nie należy oczekiwać, że zostanie wznowiony w poniedziałek.

Metro w Santiago posiada 164 stacje. Jest największe i najbardziej nowoczesne w Ameryce Południowej.

Kontakt24 - Opinia użytownika

Autor: ank / Źródło: Kontakt 24,PAP, Reuters

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Prezydent Andrzej Duda postanowił skorzystać z zimowej aury i wybrał się na narty do Kluszkowiec. W zjazdach towarzyszy mu dwóch ochroniarzy.

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Źródło:
tvn24.pl

Pan Dariusz miał w czwartek wieczorem wylecieć z Sharm el-Sheikh do Rzeszowa samolotem linii SkyUp. Jego lot został jednak odwołany, podobnie jak kolejny. Linie lotnicze przepraszają pasażerów.

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Za sprawą powrotu zimy do Polski pogoda w części kraju była niebezpieczna. Występowały burze śnieżne, wiał silny wiatr. Na jadące auto w Koszalinie spadło drzewo. Opady śniegu i śliska nawierzchnia utrudniały kierowcom poruszanie się - zimowe opony były koniecznością. Pogodowe relacje otrzymaliśmy na Kontakt24.

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Źródło:
dd

Pani Aleksandra zapłaciła 350 złotych za przejazd z Dworca Wschodniego do centrum. Według taryfy przewoźnika jeden kilometr podróży wyceniony był na 60 złotych. Kobieta nie zgłosiła sprawy na policję, ale nie kryje rozgoryczenia tą sytuacją. - To naprawdę przykre, że można tak kogoś naciągnąć - powiedziała.

350 złotych za 11-minutowy kurs

350 złotych za 11-minutowy kurs

Źródło:
Kontakt24/tvnwarszawa.pl

W kamienicy przy ul. Mostowej w centrum Poznania spłonęło całe poddasze. Specjaliści z nadzoru budowalnego przeprowadzili już oględziny wewnątrz budynku. Wiadomo, że właściciela obiektu zobowiązano do zabezpieczenia dachu i przedstawienia protokołu, który pozwoli podjąć kolejne decyzje, w tym tę kluczową dla mieszkańców.

Ogień na poddaszu kamienicy. Lokatorzy czekają na decyzję o powrocie

Ogień na poddaszu kamienicy. Lokatorzy czekają na decyzję o powrocie

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

W lesie w podlaskim Surażu pojawiły się lodowe włosy. Zdjęcia, na którym widać to rzadkie zjawisko, dostaliśmy na Kontakt24. Dopiero kilka lat temu naukowcy odkryli proces jego powstawania.

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Piętnastomiesięczna dziewczynka straciła przytomność po tym, jak "niezauważona weszła do skrzyni łóżka" i została tam przypadkowo zamknięta. Początkowo przywrócono dziecku funkcje życiowe, ale ostatecznie nie udało się jej uratować. Wstępne ustalenia wskazują, że doszło do tragicznego wypadku.

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W małopolskiej Przysietnicy pojawiła się biała tęcza. Zdjęcie nietypowego zjawiska, które powstaje w czasie mgły, otrzymaliśmy na Kontakt24.

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

Policyjny pościg w Stargardzie zakończył się, gdy kierująca uderzyła w zaparkowany samochód. Jak się okazało, kobieta była pijana. Z tyłu auta była jej czteroletnia córka, jechała bez fotelika.

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Źródło:
TVN24

Na Kontakt24 otrzymaliśmy informacje, że klienci centrum handlowego Bonarka w Krakowie utknęli w gigantycznych korkach i nie mogli po południu i wczesnym wieczorem wyjechać z parkingu. W sznurze aut - jak alarmował jeden z Reporterów24 - niektórzy czekali kilka godzin. - Potwierdzam, że nawał klientów sparaliżował ruch w okolicy, policja na miejscu stara się pomóc kierowcom i kieruje ruchem - przekazał tvn24.pl młodszy aspirant Mateusz Lenartowicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Źródło:
tvn24.pl

Za kurs z Dworca Centralnego na Mokotów zapłaciła 360 złotych. Zszokowana kobieta sprawę zgłosiła policji. - Powiedzieli mi, że wiedzą o tym mężczyźnie i jemu podobnych. To cała szajka - opowiedziała pani Klaudia. Czy policja może coś zrobić z nieuczciwymi "taksówkarzami"?

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pierwszego dziadka do orzechów dostała jeszcze jako dziecko. Wtedy nie była zadowolona, wolała łyżwy. Jak się okazało, z biegiem czasu zbieranie drewnianych figurek stało się jej pasją. Chociaż ma 500 sztuk, szukając kolejnego dziadka, wie, czy taki stoi już na jej półce. - Czy mam ulubionego? Wie pani, to jak z dziećmi, wszystkie się kocha - mówi pani Aldona w rozmowie z tvn24.pl.

Zebrała 500 dziadków do orzechów, mają swój pokój

Zebrała 500 dziadków do orzechów, mają swój pokój

Źródło:
TVN24

Daniele pojedynkowały się w okolicach szpitala. Nagranie zostało zarejestrowane w Wejherowie (woj. pomorskie), a otrzymaliśmy je na Kontakt24.

Nagrał pojedynek danieli. "Wyglądały zjawiskowo"

Nagrał pojedynek danieli. "Wyglądały zjawiskowo"

Źródło:
Kontakt 24, Lasy Państwowe