- Wiemy, jak trudny jest to czas dla Polski. Ja mam emeryturę, na rękę biorę 1520 złotych. Żyję nieźle - tłumaczy Czesław Bieć, który postanowił swoją trzynastą emeryturę przekazać szpitalowi zakaźnemu w Szczecinie. Jak mówi, to "kropla w morzu potrzeb", ale ma nadzieję, że w jego ślady pójdą inni. Informację o szlachetnym geście otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Czesław Bieć ma 76 lat. Dostaje emeryturę, pomaga też synowi w prowadzeniu firmy. Jak mówi, "żyje nieźle", bo na rękę dostaje miesięcznie 1520 złotych. Postanowił więc wspomóc szpital w walce z koronawirusem.
- Jak słyszę, co się dzieje w kraju, jakie są potrzeby, postanowiłem trzynastą emeryturę (...) przekazać obojętnie na jaki szpital - mówi mężczyzna.
"Kropla w morzu"
Sam w sieci znalazł kilka placówek w Polsce. Postanowił przelać pieniądze tej, która jest najbliżej jego miejsca zamieszkania. Wybrał więc Samodzielny Publiczny Wojewódzki Szpital Zespolony w Szczecinie. Wysłał na jego konto 1026 złotych.
- To jest kropla w morzu, ale może w moje ślady ktoś jeszcze pójdzie. Jeżeli ja na jakimś tam poziomie żyję, to dlaczego nie wspomóc - tłumaczy swoją decyzję.
Autor: MAK/ks / Źródło: TVN24 Pomorze