"Zobaczyłem, że na łące coś się rusza". Niedźwiedzia rodzinka na nagraniu Reportera 24

Materiał użytkownika

Podczas spaceru przez Halę Kondratową Reporter 24 spotkał niedźwiedzią rodzinę. Jak przyznał, mamę i trójkę maluchów podziwiał z daleka. Udało mu się jednak nagrać film i zrobić kilka zdjęć. Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego przyznają, że o spotkaniach z niedźwiedziami przy szlaku dowiadują się od turystów niemal każdego dnia.

Kontakt24 - Opinia użytownika

Reporter 24 spotkał zwierzęta w środę przed południem. - Byłem na wycieczce. Gdy szliśmy przed Halę Kondratową zobaczyłem, że na łące coś się rusza. Stanąłem, zacząłem się przypatrywać. Okazało się, że to niedźwiedzica z trójką maluchów - opowiadał Reporter 24. - Po kilku minutach zwierzęta uciekły w wyższe partie łąki - relacjonował.

Częste spotkania

Filip Zięba, zastępca dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego zapewnił, że spotkanie czteroosobowej niedźwiedziej rodziny nie jest wyjątkową sytuacją. - Obserwujemy takie przypadki - zaznaczył.

Jak dodał, do spotkań z niedźwiedziami dochodzi każdego lata. - Najczęściej w sierpniu i wrześniu – miesiącach, gdy niedźwiedzie intensywnie natłuszczają się przed zimą, a dogodnym miejscem do tego są rozległe otwarte przestrzenie, na których rosną borówki. Późnym latem to ulubione pożywienie niedźwiedzia - podkreślił Zięba. Przyznał też, że w tym roku niemal każdego dnia otrzymują zgłoszenia od turystów o niedźwiedziu spotkanym przy szlaku.

Czteroosobową rodzinę niedźwiedzi nagrała również ekipa TVN24.

Na początku lipca wracając z Hali Gąsienicowej, w Dolinie Jaworzynki niedźwiedzia spotkała również Reporterka 24 o nicku aaabsolutnie.

- Zamilkliśmy i zatrzymaliśmy się. Za nami była wycieczka dzieciaków z opiekunką i przez chwilę obawiałam się, czy nie narobią krzyku, ale jak tylko usłyszeli hasło "niedźwiedź" zastygli niemalże w bezruchu. Misiek poszukiwał czegoś w trawie, wyszedł też spomiędzy krzaków i był widoczny w całej okazałości. Wykorzystaliśmy kilkadziesiąt sekund "czasu dla fotoreporterów" po czym kontynuowaliśmy marsz usatysfakcjonowani takim zwieńczeniem wędrówki - opowiadała Reporterka 24.

Nie uciekać

Niedźwiedzie unikają spotkań z człowiekiem. Kiedy jednak do nich dojdzie, należy pamiętać o tym, że te zwierzęta mogą zachowywać się groźnie. Szczególnie, jeśli będzie to matka z młodymi.

Jak podkreślił leśniczy Kazimierz Nóżka z Nadleśnictwa Baligród, którego cytuje portal tvnmeteo.pl, zwierzęta nie będą atakować, dopóki nie zostaną do tego sprowokowane przez człowieka. - Unikajmy panicznych zachowań, ucieczki, trzeba wręcz udawać, że strach jest nam zupełnie obcy - dodał.

- Podstawowa zasada to wędrowanie po szlakach. Przy gęstej ich sieci (w Tatrzańskim Parku Narodowym jest ich ponad 270 kilometrów) nie ma takiej przestrzeni, z której niedźwiedź nas nie usłyszy albo nie wyczuje. Gorzej ze wzrokiem, bo niedźwiedzie ten zmysł mają słabszy - przypomniał Zięba.

- Po Tatrach powinniśmy poruszać się tylko w dzień. Zwierzęta, tak jak my, chcą mieć czas na jedzenie, rozmnażanie i odpoczynek. Noc jest dla nich chwilą wytchnienia. Jeśli jednak zahaczymy o noc, dobrze jest rozmawiać. Niedźwiedź nas zapewne usłyszy i zejdzie nam z drogi - dodał.

Kontakt24 - Opinia użytownika

Spotkania w Tatrach

Na Kontakt 24 otrzymaliśmy także zdjęcie ze spotkania z dwiema kozicami. Zbigniew spotkał je na szlaku schodząc z Kończystego Wierchu w Tatrach Zachodnich.

"Jedna szła szlakiem, a druga obok. To niesamowite, bo w ogóle nie bały się ludzi, a ja zdumiony zdążyłem sięgnąć po aparat i uwieczniłem ją na zdjęciu. Przeszła obok mnie w odległości 2 metrów" - napisał autor zdjęcia.

Autor: ank//mz

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Oddział Rehabilitacji Dziennej w szpitalu dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu najprawdopodobniej zostanie zamknięty do końca lutego. Rodzice pacjentów martwią się, że ich dzieci nie dostaną przez to pomocy, której potrzebują. Placówka uspokaja: miejsca znajdą się na oddziale fizjoterapii.

Dziecięcy szpital zamyka oddział, rodzice biją na alarm

Dziecięcy szpital zamyka oddział, rodzice biją na alarm

Źródło:
Kontakt 24 / tvn24.pl

Na śląskiej Drogowej Trasie Średnicowej samochód jechał pod prąd i o mały włos uniknął zderzenia z innym pojazdem. - Najgorsze w tym wszystkim jest to, że on pojechał dalej - opowiada pan Krzysztof, autor nagrania, które otrzymaliśmy na Kontakt24. Policji udało się namierzyć 75-letniego kierowcę.

Znaleźli mężczyznę, który jechał "średnicówką" pod prąd

Znaleźli mężczyznę, który jechał "średnicówką" pod prąd

Źródło:
tvn24.pl

Pożar pustostanu w centrum. Straż pożarna podaje, że w budynku przy Alejach Jerozolimskich spłonęło jedno z pomieszczeń. Nikt nie został poszkodowany.

Pożar pustostanu w Alejach Jerozolimskich

Pożar pustostanu w Alejach Jerozolimskich

Źródło:
tvnwarszawa.pl / Kontakt24

Po sobotnim wypadku na autostradzie A2, w którym zginęły dwie osoby, kierowcy stojący w korku utworzyli korytarz życia. Niektórzy z nich postanowili go wykorzystać i zawrócić, aby uwolnić się z zatoru. Nagranie dokumentujące nieodpowiedzialne zachowanie tych kierowców otrzymaliśmy na Kontakt24.

Kierowcy utworzyli korytarz życia, niektórzy postanowili nim zawrócić

Kierowcy utworzyli korytarz życia, niektórzy postanowili nim zawrócić

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagrania od internautów, na których uchwycili kierowcę jadącego pod prąd autostradą. Twierdzą, że działo się to na A2 w okolicy Wiskitek, gdzie w sobotę doszło do wypadku. - To była noc, świeciły reflektory innego samochodu i w pewnej chwili samochód wyłonił się zza łuku drogi, a kierowca przed nami zaczął hamować. Żona odbiła w prawo, natychmiast zaczęła hamować i jakimś cudem uniknęliśmy tego zderzenia - relacjonował jeden z mężczyzn, który rozmawiał także z reporterem TVN24.

"Samochód wyłonił się zza łuku drogi. Żona odbiła w prawo i jakimś cudem uniknęliśmy"

"Samochód wyłonił się zza łuku drogi. Żona odbiła w prawo i jakimś cudem uniknęliśmy"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W jednym z zakładów pracy w miejscowości Otrębusy (powiat pruszkowski) doszło do wypadku. Jak informuje policja, w wyniku odniesionych obrażeń zmarła 56-letnia pracownica zakładu.

Tragiczny wypadek podczas pracy. Nie żyje 56-latka

Tragiczny wypadek podczas pracy. Nie żyje 56-latka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt24

Nocny pożar na warszawskim Grochowie. Paliło się mieszkanie na szóstym piętrze, z którego przed przyjazdem strażaków ewakuowały się trzy osoby. Jedna trafiła do szpitala. Strażacy z płomieni uratowali kota.

Ogień buchał z okna mieszkania. Jedna osoba poszkodowana

Ogień buchał z okna mieszkania. Jedna osoba poszkodowana

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Ciepły koniec stycznia wprowadził przyrodę w błąd. Niektóre zwierzęta i rośliny rozpoczęły już przygotowania do wiosny. Jak jednak wynika z prognoz, zima nie powiedziała ostatniego słowa.

Kwitną krokusy, pojawiają się bazie, a idzie mróz

Kwitną krokusy, pojawiają się bazie, a idzie mróz

Źródło:
tvnmeteo.pl

Poranne utrudnienia na trasie S8 w rejonie miejscowości Puchały. Doszło tam do zderzenia dwóch samochodów ciężarowych. Przed godziną 8 służby całkowicie zablokowały jezdnię w kierunku Warszawy. Trzy godziny później udało się udrożnić przejazd.

Zderzenie ciężarówek na wjeździe do Warszawy. Jedna osoba ranna

Zderzenie ciężarówek na wjeździe do Warszawy. Jedna osoba ranna

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Czternaście osób, w tym dwie poważnie, zostało poszkodowanych w zderzeniu autobusu miejskiego z ciągnikiem rolniczym z przyczepą w Gliwicach. Ulica Chorzowska, gdzie doszło do zdarzenia, jest zablokowana.

Zderzenie autobusu miejskiego z ciągnikiem. 14 osób poszkodowanych

Zderzenie autobusu miejskiego z ciągnikiem. 14 osób poszkodowanych

Źródło:
tvn24.pl/PAP

Kierowca samochodu osobowego na łuku drogi wpadł do rzeki w Nowej Rudzie (Dolnośląskie). Okazało się, że był pijany, w organizmie miał dwa promile alkoholu. Zdjęcie z wypadku otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Pijany kierowca wjechał do rzeki

Pijany kierowca wjechał do rzeki

Źródło:
Kontakt24

Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać, jak samochody zawróciły i jadą pod prąd na autostradzie A4 na Opolszczyźnie. Powodem miał być korek po wypadku ciężarówek.

Pod prąd na autostradzie A4. Nagranie

Pod prąd na autostradzie A4. Nagranie

Źródło:
Kontakt24