Zmarła nastolatka, która zaginęła we wtorek w Andrychowie (Małopolskie). Dziewczyna odnalazła się jeszcze tego samego dnia w centrum miasta. Wychłodzona i osłabiona trafiła do szpitala. Jak podały lokalne media, nastolatka znajdowała się pod dużym sklepem przez kilka godzin, zanim udzielono jej pomocy. Informację otrzymaliśmy na Kontakt 24.
We wtorek po godzinie 13 policja w Wadowicach wydała komunikat o zaginięciu 14-latki z Andrychowa. Jak podały lokalne media, dziewczynka miała wyjść z domu około godziny 8 rano.
Mniej więcej w tym samym czasie, pod jednym ze sklepów przy ulicy Krakowskiej rozpoczęła się akcja ratunkowa. Według portalu Wadowice24.pl, chwilę wcześniej nastolatka skontaktowała się z rodziną. Miała powiedzieć, że nie wie, gdzie jest i źle się czuje.
Portal donosi, że w tym samym miejscu, tuż przy głównej drodze miasta, znajdowała się przez co najmniej kilka godzin, ale nikt z przechodniów nie zwrócił uwagi na to, że może potrzebować pomocy. "Nastolatka siedziała przy jednym ze sklepów w Andrychowie kilka godzin. Tylko jeden z mieszkańców zainteresował się jej losem. Przeniósł do ciepłego sklepu" – podał portal.
Nastolatka zmarła w szpitalu
Po odnalezieniu dziewczynka miała być przemarznięta i osłabiona. Trafiła do szpitala, gdzie w środę zmarła.
O godzinie 20 podkomisarz Barbara Szczerba z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie potwierdziła śmierć 14-latki.
- Potwierdzam, że dziewczynka zmarła. W tej chwili nie udzielamy żadnych dalszych informacji w tej sprawie - poinformowała. Dodała, że sprawą będzie zajmować się teraz prokuratura.
Autor: est/ft / Źródło: Konatkt24, wadowice24.pl, PAP