Straż pożarna szukała wycieku gazu przy ulicy Różyckiego w Jeleniej Górze przez cztery godziny. Tuż przed godziną 16 straż pożarna potwierdziła zakończenie działań.

- Miejsce wycieku zostało znalezione i uszczelnione. Nie ma już wycieku, tak samo jak nie ma zagrożenia. Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało i nie doszło do wybuchu, a była taka groźba - powiedział st. kpt. Andrzej Ciosk z KM PSP w Jeleniej Górze.

70 osób, które zostały ewakuowane z powodu zagrożenia, mogą już wrócić do swoich domów.

- Informacje o ulatniającym się gazie dostaliśmy od pracownicy kwiaciarni, która poczuła w powietrzu gaz - powiedział st. kpt. Andrzej Ciosk z KM PSP w Jeleniej Górze. - Po przyjeździe na miejsce stwierdziliśmy, że gaz ulatnia się ze studzienek kanalizacyjnych i telekomunikacyjnych - dodał rzecznik.

W pierwszym momencie zostały otwarte studzienki, w których stężenie było największe. - Wynosiło nawet 80 procent objętości gazu. To oznacza bardzo duże stężenie. Można powiedzieć powyżej górnej granicy wybuchowości. Ten gaz mógł na pewno wybuchnąć - powiedział rzecznik.

Przed godziną 15 st. kpt. Andrzej Ciosk poinformował, że pogotowiu gazowemu udało się znaleźć źródło wycieku. - Sieć gazowa była uszkodzona pomiędzy kwiaciarnią i pawilonem. W tym momencie jest ona uszczelniana - powiedział strażak.

W związku z zagrożeniem wybuchem ewakuowano około 70 osób z okolicznych budynków. - Osoby przebywające w położonym niedaleko budynku handlowo-biurowym musiały go opuścić - poinformował kpt. Ciosk.

Strażacy sprawdzili również stężenie gazu w innych blisko położonych budynkach. Skontrolowane zostało m. in. przedszkole przy ulicy Różyckiego. - Czujniki nie wykazały obecności gazu w kontrolowanych pomieszczeniach. W związku z tym nie zarządzono ewakuacji - powiedział rzecznik.

Zamknięta przez ok. cztery godziny była też cała ulica Różyckiego.

Autor: mg//tka