Maltretowany kot jest już bezpieczny. Wraz z pozostałymi zwierzętami (trzy koty i dwa psy), został zabrany do krakowskiego schroniska z domu 15-latka. Zwierzęta oczekują teraz na adopcję.
Wczoraj poinformowaliśmy, że małopolska policja zatrzymała 15-latka, który zamieścił w serwisie youtube.com trzyminutowy film, na którym widać jak kilkuletni chłopiec dręczy kota. Wideo pojawiło się w serwisie ponad dwa miesiące temu, ale dopiero kilka dni temu wywołało burze w internecie, również wśród użytkowników Kontaktu 24. Internauci domagali się odnalezienia osób odpowiedzialnych za maltretowanie kotka. Policję zaalarmowało Towarzystwo Ochrony Zwierząt, ta z kolei zwróciła się do youtube.com o ujawnienie danych właściciela filmu.
W schronisku dla bezdomnych zwierząt w Krakowie był reporter TVN24, Jerzy Korczyński.
Jak zapewnia Milena Czerwiecka lekarz weterynarii, która zajmuje się kotem, stan zwierzęcia - pomimo licznych potłuczeń i ran na ciele - jest stabilny. Pozostałe zwierzęta, trzy koty i dwa psy, które zostały zabrane z domu 15-latka były w bardzo ciężkim stanie psychicznym. Teraz przebywają pod kontrolą lekarzy weterynarii.
Jak wyjaśnia policja, 15-latek najprawdopodobniej nakręcił film, a kota maltretował jego trzyletni brat.
Zwierzę przeżyło brutalne traktowanie - na filmie widać jak maluch dusi kota, rzuca nim o ścianę i podłogę. Nie wiadomo czy odniosło jakieś trwałe obrażenia. Trzy koty oraz dwa psy, znalezione w mieszkaniu, zostały zabrane do azylu. - Teraz musi je obejrzeć lekarz - mówił TVN24 Dariusz Nowak, rzecznik małopolskiej policji.
"Trzeba ukarać opiekuna dziecka"
O bulwersującej sprawie nagrania informowaliśmy wczoraj w serwisie Kontaktu 24. Skrzynka została "zasypana" mailami od oburzonych internautów. "Gorszy jest tylko stan psychiczny osoby, która kręci filmik, pozwalając dziecku na takie zachowanie..." - pisze @risker. "To okropne, trzeba ukarać rodziców tego dzieciaka" - wtórowała @Natalia.
W zeszły czwartek sprawę zgłoszono Ogólnopolskiemu Towarzystwu Ochrony Zwierząt "Animals" w Gdańsku. Organizacja natychmiastowo poinformowała policję o przestępstwie. "Zrobimy wszystko, żeby autor filmu poniósł konsekwencje, a jego zwierzęta znalazły nowe, bezpieczne domy" - zapewnia OTOZ "Animals".
Autor: eg,aj//jaś,tka