Policjanci, którzy w sobotę zderzyli się z audi Bychawie (woj. lubelskie) i uciekli z miejsca zdarzenia, zostali wypuszczeni do domu. Jak informuje prokuratura, jeden z funkcjonariuszy został zwolniony ze względów zdrowotnych, w przypadku drugiego nie było wystarczających danych, aby przedstawić mu zarzuty. Informację otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Jak poinformowała we wtorek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie, prok. Agnieszka Kępka, 38 i 46-latek zostali zwolnieni z aresztu. Jeden z policjantów został zatrzymany w niedzielę, drugiego policjanci doprowadzili do aresztu w poniedziałek.
- W przypadku jednego policjanta lekarz kategorycznie nie zezwolił na przebywanie w celi, w przypadku drugiego nie było wystarczających danych, aby przedstawić mu zarzuty. Obaj zostali zwolnieni do domów - powiedziała prokurator. Jak podkreśliła, mężczyźni byli trzeźwi w momencie zatrzymania.
Policjant, który opuścił celę ze względów zdrowotnych, również nie usłyszał jeszcze zarzutów.
Ucieczka po zderzeniu
Pierwszą informację o sobotnim zderzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24. W wypadku ranny został 19-latek - kierowca audi. Okazało się, że toyotą, która się z nim zderzyła, jechało dwóch policjantów. Zaraz po zdarzeniu funkcjonariusze uciekli.
- W jednym i w drugim przypadku wszczęto postępowanie dyscyplinarne w kierunku wydalenia ich ze służby - powiedziała w poniedziałek nadkom. Renata Laszczka-Rusek, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Autor: //mz