Z powodu gwałtownej pogody strażacy w całej Polsce interweniowali niemal 1,5 tysiąca razy. Wezwania dotyczyły przede wszystkim połamanych drzew i konarów. Na Kontakt 24 dostaliśmy Wasze pogodowe relacje.
Zarówno w sobotę, jak i w niedzielę pogoda jest dynamiczna. Pierwszego dnia weekendu główne niebezpieczeństwo stanowiły silne porywy wiatru. W Tatrach, gdzie pojawił się halny, doszło do dwóch wypadków z udziałem turystów.
W niedzielę wiatr także był wyjątkowo silny. Strażacy usuwali powalone konary między innymi z drogi od Zakopanego do Morskiego Oka. Z kolei w Beskidach porywy powaliły drzewo, które następnie spadło na mężczyznę. Odnotowali kilkaset interwencji w związku z pogodą.
Interwencje na Mazowszu
W niedzielę w województwie mazowieckim najcięższa sytuacja była na północy regionu - w powiecie ostrołęckim.
- W szczególności bardzo poszkodowana jest gmina Łyse - zaznaczył oficer prasowy mazowieckiego komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej mł. bryg. Karol Kierzkowski Kierzkowski.
- Mamy około 90 zdarzeń. Sporo linii energetycznych pozrywanych, drzew na szlakach, dachy pozrywane i uszkodzone budynki mieszkalne. Największe uszkodzenia budynków odnotowujemy w północnej części powiatu, czyli w miejscowości Łyse, Wejdo, Piątkowice. Nasze działania wciąż trwają, to są długotrwałe działania, ciągle pracujemy. Mamy zadysponowane ponad 20 zastępów. Na chwilę obecną nie mamy osób poszkodowanych - przekazał redakcji Kontaktu 24 mł. bryg. Robert Chodkowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP w Ostrołęce.
Kierzkowski zaznaczył, że front burzowy na południu i w centrum województwa mazowieckiego przeszedł łagodnie i nie wyrządził większych szkód.
- Oszczędził Warszawę, w Radomiu mieliśmy tylko dwa uszkodzone dachy, najsilniejszy wiatr skumulował się w powiecie ostrołęckim - wskazał.
Kierzkowski dodał, że nie ma poszkodowanych.
Autor: kw,dk/dd / Źródło: tvnmeteo.pl/Kontakt 24