W ciągu ostatniej doby nad Polską przeszły ulewy. Najwięcej interwencji odnotowano w Małopolsce, ale w związku z podtopieniami strażacy interweniowali także w innych regionach kraju. Relacje pogodowe dostajemy na Kontakt 24.
233 razy interweniowali minionej doby strażacy usuwając skutki intensywnych opadów deszczu w województwie śląskim. - Podejmowane minionej doby interwencje były związane przede wszystkim z pompowaniem wody z zalanych ulic i podtopionych posesji - poinformowała w piątek rano rzeczniczka śląskiej straży pożarnej młodsza brygadier Aneta Gołębiowska.
Interwencji związanych z gwałtownym przyborem wody było w regionie w sumie 111, natomiast 71 dotyczyło skutków silnego wiatru - między innymi usuwania złamanych konarów drzew. Najtrudniejsza sytuacja była w Tychach, gdzie odnotowano 30 interwencji, oraz w Katowicach, gdzie strażacy wyjeżdżali 27 razy - między innymi usuwali potężne rozlewiska w miejscach, gdzie kanalizacja deszczowa nie była w stanie przyjąć tak dużych ilości wody, udrażniali też zatkane przepusty drogowe. Byli również wzywani do podtopionych piwnic.
Interwencje na Śląsku
W czwartek po południu Katowicach-Piotrowicach zalany był uczęszczany przejazd pod wiaduktem kolejowym na ul. Armii Krajowej. W Gliwicach deszcz spowodował osunięcie się fragmentu hałdy na jeden z pasów ruchu przelotowej ulicy Pszczyńskiej. W Tychach utrudniony był ruch między innymi na ul. Kościelnej w rejonie przejazdu pod drogą krajową nr 44, a także na ul. Dmowskiego w centrum miasta, deszcz zalał również fragment drogi w pobliżu skrzyżowania ulic Piłsudskiego i Tischnera.
W piątek rano stan alarmowy był przekroczony na Pszczynce w Pszczynie (o 12 cm) oraz w punkcie pomiarowym Mizerów-Borki (o 3 cm), a także na Gostyni w Bojszowach (o 16 cm). Natomiast stany ostrzegawcze przekroczyły: Odra w Krzyżanowicach, Chałupkach i Raciborzu-Miedoni, Brynica w miejscowości o tej samej nazwie, a także w Kozłowej Górze i Szabelni, Kłodnica w Gliwicach, Wisła w Goczałkowicach, Iłownica w Czechowicach-Dziedzicach, rzeka Biała w punkcie pomiarowym Czechowice-Bestwina, Wapienica w Podkępiu, Biała Wisełka w Wiśle-Czarnem oraz Koszarawa w miejscowości Pewel Mała na Żywiecczyźnie. W ośmiu z 16 punktów, w których w piątek rano rzeki w woj. śląskim przekroczyły stany ostrzegawcze lub alarmowe, trend był wzrostowy, w siedmiu spadkowy, a w jednym - stabilny.
Zalany Kraków
Ponad tysiąc zgłoszeń związanych z intensywnymi opadami deszczu odebrali do tej pory strażacy w Krakowie i powiecie krakowskim. W dzielnicy Bieżanów wystąpiła z koryta rzeka Serafa, która zalała kilka ulic i budynki.
Jak poinformował w piątek rano oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP w Krakowie starszy kapitan Bartłomiej Rosiek, deszcz wciąż pada, ale mniej intensywnie niż w nocy; poziom wody w Serafie się obniża. - To dobry prognostyk dla nas. Jak woda jeszcze bardziej spadnie, zaczniemy ją wypompowywać z zalanych posesji - wskazał strażak.
Ulewna noc w Małopolsce
Według niego w Krakowie ulewami najbardziej zostały dotknięty rejon Prokocimia, gdzie w czwartek wieczorem wystąpiła z koryta rzeka Serafa, zalewając okoliczne ulice m.in. Półłanki, Bieżanowską, mjr Sucharskiego, Udzieli. Tylko przy ul. Udzieli zalanych zostało pięć domów oraz parkingi podziemne w trzech blokach mieszkalnych. - Nasze działania polegają na workowaniu piasku, dostarczaniu do mieszkańcom, którzy zabezpieczają posesje, wciąż są nieprzejezdne miejsca na tych ulicach - powiedział Rosiek.
Strażak przekazał, że w powiecie krakowskim trudna sytuacja była w gminie Zielonki, gdzie mieszkańcy tej miejscowości zmagali się z wezbraną rzeką Białuchą. W nocy zalała ona drogę wojewódzką 794, która - według relacji strażaków - powinna być już przejezdna.
W akcji ratowniczej w całym Krakowie uczestniczy ponad 100 strażaków, z czego około 40 strażaków zaangażowanych jest w rejonie Bieżanowa. PKP Polskie Linie Kolejowe przekazały w piątek rano, że na trasie z Krakowa do Zakopanego, na odcinku między Rabą Wyżną a Sieniawą w nocy wstrzymany został ruch pociągów. Ulewne deszcze spowodowały uszkodzenie terenu obok toru. Ze względów na bezpieczeństwa wprowadzono komunikację zastępczą.
Interwencje na Podkarpaciu
73 razy wyjeżdżali podkarpaccy strażacy w ciągu ostatniej doby do usuwania skutków burz, jakie przeszły nad częścią regionu. Wypompowywali głównie wodę z zalanych piwnic, usuwali połamane konary i udrożniali przepusty drogowe. Jak poinformował w piątek rano rzecznik podkarpackich strażaków brygadier Marcin Betleja, najwięcej interwencji odnotowano w powiatach: kolbuszowskim, tarnobrzeskim i dębickim. - Nasze działania polegały głównie na wypompowywaniu wody z zalanych piwnic w domach i budynkach gospodarczych, usuwaniu połamanych konarów i drzew leżących na jezdniach, chodnikach, posesjach oraz na udrożnianiu przepustów drogowych - wyliczał brygadier Betleja. Dodał, że na szczęście nikt nie został ranny.
Autor: dd / Źródło: tvnmeteo.pl, Kontakt 24