Z wizytą w "raju dla zwierząt". "Takich widoków nie ma nigdzie na świecie"

Galapagos

Gdy Reporterzy 24 kąpali się w Oceanie Spokojnym, one podpływały do nich. Gdy spacerowali, musieli uważać, by na któreś z nich nie "nadepnąć". Wszystkie za to chętnie stawały przed obiektywem. Są kolorowe, małe, duże, a nawet jedne z największych na świecie. To niezwykłe zwierzęta, jakie można spotkać na Galapagos. W ramach akcji "Pokaż nam świat" zapraszamy Was na rajską wsypę, która stała się domem dla tysiąca dzikich zwierząt. Takich widoków nie ma nigdzie na świecie - zapewniają Iza i Darek.

TY RÓWNIEŻ UDAŁEŚ SIĘ W CIEKAWĄ PODRÓŻ? A MOŻE MIESZKASZ ZA GRANICĄ? CZEKAMY NA TWOJĄ RELACJĘ. DOŁĄCZ DO GORĄCEGO TEMATU I #POKAZNAMSWIAT

- Za każdym razem, gdy planujemy podróż, wybieramy inne miejsca. Mamy jeszcze dużo siły, więc jeździmy jak najdalej - rozpoczyna swoją opowieść Darek.

Ubogie domy, jedzenie ze statków

Wyspy Galapagos, znane też jako Wyspy Żółwie, nie były przypadkowe. Reporter 24 wraz ze swoją żoną, Izą, dokładnie zaplanowali urlop. - Galapagos powstało około 4 milionów lat temu. Początkowo bezludne i nieposiadające bogactw wyspy, odwiedzali co najwyżej piraci, by uzupełnić tam zapasy. Żółwie, foki i wieloryby poszły pod nóż. Sytuację odmienił dopiero wiek XIX, gdy na wyspy dotarł Karol Darwin. Musiało jednak minąć kolejnych 100 lat, by stworzono na nich Park Narodowy i wpisano na listę UNESCO - przypomina Iza.

Na wyspach nie znajdziemy wielkich molochów. - Tam są głównie osady. W największej miejscowości są domki parterowe. Są one bardzo ubogie i panuje w nich straszny bałagan. Dla nas, Europejczyków, jest to trochę dziwne, żeby w takim nieładzie mieszkać, ale oni tak tam sobie żyją - opowiada Darek.

Ubogo żyją i ubogo jedzą. - Jedzenie przywożą na statkach, w specjalnych kontenerach. W portach są skały, więc te statki nawet nie dopływają do lądu. Na Oceanie podpływają barki, na które przekładane jest jedzenie ze statków. I dopiero potem, te barki dopływają do portu i ludzie to wszystko rozładowują - relacjonuje. - Na wyspach rosną jedynie banany, kury też mają, więc i jajka są. Owoce morza też niby są, ale to jest mit, bo one są tylko dla turystów - dodaje.

Reporterzy 24 na Galapagos dopłynęli katamaranem, który wcześniej wynajęli. - To nie są duże jednostki. One zabierają 15-20 osób. Potem, by dostać się na wyspę, musieliśmy przesiąść się na ponton - wspomina Darek.

Jedne z największych słoni świata

Na wyspach spędzili cztery dni. Było warto, bo - jak mówi Reporter 24 - "przyroda jest taka, której nie ma nigdzie na świecie". Z bliska spotkali mnóstwo dzikich zwierząt. Mieli je dosłownie na wyciągnięcie ręki. - One nie boją się ludzi i sprawiają dużo frajdy dla turysty. Są zakazy odgórne od przewodników, żeby na jakąś tam odległość nie zbliżać się do nich, by ich po prostu nie stresować, ale tych zwierząt spotkaliśmy mnóstwo - mówi Iza.

Darek dodaje: spotkaliśmy ważące blisko 300 kilogramów żółwie słoniowe (jest to gatunek jednego z największych żółwi na świecie - przyp. red.). Na wielu wyspach żyje inny ich gatunek. One różnią się pancerzami. Mieszkańcy tylko spojrzą na nie i wiedzą, z której wyspy one są.

Zwierzęta na wyspie są przeróżne, często wręcz - jak przyznaje Iza - dziwaczne. Reporterzy 24 spotkali wygrzewające się w 40-stopniowym słońcu m.in. mewy widłosterne czy fregaty o szyjach w kształcie balonów, a także legwany lądowe (galapagoskie). - Legwany leżały na i przy ścieżkach. Musieliśmy uważać, żeby na nie nie nadepnąć - przyznaje Reporterka 24.

Na wyspach zamieszkują również te morskie legwany. - One mają ciemnoszary kolor. Żywią się glonami z morza. Legwany morskie, czyli jaszczurki, mogą nurkować nawet do 10 metrów w głąb Oceanu. Ich organizm się oziębia, potem kładą się na kamieniach, wygrzewają się w słońcu i ich temperatura dochodzi do normy - opowiada Darek. - Co ciekawe, jeśli w ich organizmach jest nadmiar soli, to one kichają - dodaje.

"Podpływały do nas i dotykały rąk i nóg"

Reporterzy natknęli się również na pingwiny nie w śniegu, tylko pod kaktusem, kormorany - nieloty, czy niebieskonogie głuptaki. - Głuptaki nazwę otrzymały od Tomasa de Berlanga, który dotarł na wyspy przypadkiem. Jego statek został zniesiony przez prądy podczas ciszy morskiej. W liście do ówczesnego króla Hiszpanii, Karola V, napisał, że ptaki te są tak głupie, iż nie uciekają przed człowiekiem - przypomina Iza.

W wodach wokół wyspy żyją m.in. lwy morskie i delfiny. - Te zwierzęta w ogóle się nas nie bały. Jak się kąpaliśmy, one podpływały do nas. Tak po 5-7 osobników. Dotykały do naszych rąk i nóg, a potem odpływały tak na odległość metra, półtora od nas - wspomina podróżnik.

- Tam nie ma za bardzo gdzie się kąpać. Są silne prądy morskie i można zostać porwanym w głąb oceanu. Wysoka fala to fajny widok, ale jest niebezpieczna - zauważa Darek.

Podróż na Galapagos Reporterzy 24 polecają każdemu. - Jest to miejsce na ziemi, gdzie turysta jest pod ogromnym wrażeniem dzikich zwierząt. One nie uciekają, a wręcz przeciwnie. Pozwalają się również fotografować z niewielkiej odległości - kończy Iza.

O tym, że Reporterzy 24 lubią przemierzać świat, świadczy aktualizowana przez nas na bieżąco mapa. Oto relacje, które otrzymaliśmy od Was w ramach akcji "Pokaż nam świat":

Zachęcamy do oglądania i podziwiania materiałów Reporterów 24, ale i przesyłania swoich fotorelacji. Może Ty również byłeś w miejscu, które Cie zachwyciło? Chcesz opowiedzieć o swoich przygodach? A może mieszkasz w niezwykłym miejscu, którym chcesz się pochwalić na Kontakcie 24? #pokaznamswiat

Autor: ank/popi

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Nawałnice przeszły w niedzielę przez Arabię Saudyjską. Ulewny deszcz spowodował, że w mieście Dżedda doszło do podtopień. Widać je na nagraniu, które wysłała na Kontakt24 pani Martyna.

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Nawałnice w Arabii Saudyjskiej. Podtopiona Dżedda na nagraniu Reporterki24

Źródło:
gulfnews.com, Kontakt24

Podróżujący pociągiem mężczyzna zauważył samochód, który ciągnął za sobą sanki z dwójką małych dzieci. W trakcie krótkiego postoju nagrał film, który ma zamiar przekazać policji. Uważa, że ta zabawa mogła skończyć się tragicznie. Nagranie dostaliśmy na Kontakt24.

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Samochód ciągnął sanki z dziećmi. "Ścigał się z pociągiem". Nagranie

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W sześciu mieszkaniach przy ulicy Jęczmiennej we Wrocławiu ktoś uszkodził szyby, strzelając w nie najprawdopodobniej z wiatrówki. - Ktoś sobie zabawę urządził. Całe szczęście nikt nie stał przy oknie - zrelacjonował w rozmowie z nami pan Andrzej, jeden z mieszkańców. Sprawą ma zająć się policja.

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Dziury po pociskach w oknach sześciu mieszkań we Wrocławiu

Źródło:
Kontakt 24

W sobotni wieczór mogliśmy obserwować niezwykłe zjawisko - zakrycie Saturna przez Księżyc. Patrzeniu w niebo sprzyjała aura. Do obserwacji nie był potrzebny żaden specjalistyczny sprzęt.

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"

Aktualizacja:
Źródło:
"Z głową w gwiazdach", tvnmeteo.pl

Prezydent Andrzej Duda postanowił skorzystać z zimowej aury i wybrał się na narty do Kluszkowiec. W zjazdach towarzyszy mu dwóch ochroniarzy.

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Andrzej Duda wypoczywa na nartach

Źródło:
tvn24.pl

Pan Dariusz miał w czwartek wieczorem wylecieć z Sharm el-Sheikh do Rzeszowa samolotem linii SkyUp. Jego lot został jednak odwołany, podobnie jak kolejny. Linie lotnicze przepraszają pasażerów.

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Odwołane loty z Egiptu i Fuerteventury. Część pasażerów musiała czekać prawie dwie doby

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Za sprawą powrotu zimy do Polski pogoda w części kraju była niebezpieczna. Występowały burze śnieżne, wiał silny wiatr. Na jadące auto w Koszalinie spadło drzewo. Opady śniegu i śliska nawierzchnia utrudniały kierowcom poruszanie się - zimowe opony były koniecznością. Pogodowe relacje otrzymaliśmy na Kontakt24.

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Atak zimy w części Polski. Drzewo spadło na samochód

Źródło:
dd

Pani Aleksandra zapłaciła 350 złotych za przejazd z Dworca Wschodniego do centrum. Według taryfy przewoźnika jeden kilometr podróży wyceniony był na 60 złotych. Kobieta nie zgłosiła sprawy na policję, ale nie kryje rozgoryczenia tą sytuacją. - To naprawdę przykre, że można tak kogoś naciągnąć - powiedziała.

350 złotych za 11-minutowy kurs

350 złotych za 11-minutowy kurs

Źródło:
Kontakt24/tvnwarszawa.pl

W lesie w podlaskim Surażu pojawiły się lodowe włosy. Zdjęcia, na którym widać to rzadkie zjawisko, dostaliśmy na Kontakt24. Dopiero kilka lat temu naukowcy odkryli proces jego powstawania.

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

"Przypominało pałki z watą cukrową. Było tego całe mnóstwo"

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Piętnastomiesięczna dziewczynka straciła przytomność po tym, jak "niezauważona weszła do skrzyni łóżka" i została tam przypadkowo zamknięta. Początkowo przywrócono dziecku funkcje życiowe, ale ostatecznie nie udało się jej uratować. Wstępne ustalenia wskazują, że doszło do tragicznego wypadku.

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W małopolskiej Przysietnicy pojawiła się biała tęcza. Zdjęcie nietypowego zjawiska, które powstaje w czasie mgły, otrzymaliśmy na Kontakt24.

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Biała tęcza w Małopolsce. "Czegoś takiego jeszcze nie widziałem"

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

Policyjny pościg w Stargardzie zakończył się, gdy kierująca uderzyła w zaparkowany samochód. Jak się okazało, kobieta była pijana. Z tyłu auta była jej czteroletnia córka, jechała bez fotelika.

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Pijana uciekała przed policją. W aucie była jej czteroletnia córka

Źródło:
TVN24

Na Kontakt24 otrzymaliśmy informacje, że klienci centrum handlowego Bonarka w Krakowie utknęli w gigantycznych korkach i nie mogli po południu i wczesnym wieczorem wyjechać z parkingu. W sznurze aut - jak alarmował jeden z Reporterów24 - niektórzy czekali kilka godzin. - Potwierdzam, że nawał klientów sparaliżował ruch w okolicy, policja na miejscu stara się pomóc kierowcom i kieruje ruchem - przekazał tvn24.pl młodszy aspirant Mateusz Lenartowicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Drogowy paraliż pod centrum handlowym. Policja wysłała patrole

Źródło:
tvn24.pl

Za kurs z Dworca Centralnego na Mokotów zapłaciła 360 złotych. Zszokowana kobieta sprawę zgłosiła policji. - Powiedzieli mi, że wiedzą o tym mężczyźnie i jemu podobnych. To cała szajka - opowiedziała pani Klaudia. Czy policja może coś zrobić z nieuczciwymi "taksówkarzami"?

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Nieuczciwi "taksówkarze" wystawiają rachunki na niebotyczne kwoty. Policja tłumaczy, co może zrobić

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pierwszego dziadka do orzechów dostała jeszcze jako dziecko. Wtedy nie była zadowolona, wolała łyżwy. Jak się okazało, z biegiem czasu zbieranie drewnianych figurek stało się jej pasją. Chociaż ma 500 sztuk, szukając kolejnego dziadka, wie, czy taki stoi już na jej półce. - Czy mam ulubionego? Wie pani, to jak z dziećmi, wszystkie się kocha - mówi pani Aldona w rozmowie z tvn24.pl.

Zebrała 500 dziadków do orzechów, mają swój pokój

Zebrała 500 dziadków do orzechów, mają swój pokój

Źródło:
TVN24