Podczas spaceru po lesie w Zielonej Górze (woj. lubuskie) jeden z naszych internautów zetknął się z nietypowym zachowaniem dzięcioła. Ptak przez kilka minut latał mu nad głową, a następnie wylądował na wyciągniętej ręce. Nagranie z tego niecodziennego spotkania otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Autor nagrania wybrał się w piątek na spacer do lasu. - Kiedy wracaliśmy, nad głową syna przeleciał jakiś ptak. Zatrzymaliśmy się. Okazało się, że to mały dzięcioł - relacjonował w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 Edward. Jak mówił, ptak krążył nad ich głowami przez około dziesięć minut.
"To było niesamowite"
- Przyglądając się dzięciołowi przypomniałem sobie, jak na rękawicach hodowców siadają orły. Wyciągnąłem rękę, a ptak na niej wylądował. To było niesamowite, one przeważnie uciekają - relacjonował Edward. Jak mówił, dzięcioła nie spłoszyła nawet większa od niego lustrzanka. - Cmokałem do niego, nagrałem film i zrobiłem mu kilka zdjęć. Myślałem, że mnie zaatakuje, ale zaryzykowałem i udało się - mówił autor nagrania.
"To absolutnie nietypowe, ale młodość tłumaczy błędy"
- Dzięcioły tak się nie zachowują, to absolutnie nietypowe zachowanie - komentował w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 dr Andrzej Kruszewicz, ornitolog, dyrektor warszawskiego zoo. Jak ocenił ekspert, napotkany osobnik był młody i niedoświadczony.
- Teraz młode zaczynają wychodzić z gniazd. Prawdopodobnie jeszcze nie wie, że powinien unikać ludzi - mówił dr Kruszewicz. Ornitolog zaznaczył, że istnieje prawdopodobieństwo, że ptak znał już wcześniej ludzi lub mógł nawet być oswojony, ale takie przypadki zdarzają się niezmiernie rzadko. - W tym przypadku można by powiedzieć, że młodość tłumaczy błędy - podsumował dyrektor warszawskiego zoo.
Autor: rydz//tka