- Nie wyobrażam sobie, jak można tak zrobić - relacjonował Reporter 24, świadek zdarzenia, do którego doszło na ulicy Modlińskiej w Warszawie. Jak relacjonuje, jeden z kierowców wyrzucił z samochodu trzy małe koty. Dwa z nich zginęły pod kołami aut, jednego udało się uratować. Informację i zdjęcie zwierzęcia, które zostało ocalone na ruchliwej ulicy, otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Jak relacjonował pan Patryk, który uratował jednego z kotów, do zdarzenia doszło w piątek około godziny 10.30.
Jak powiedział, kierowca wyrzucił trzy koty. - Najpierw zobaczyłem jednego, rozjechanego, drugiego udało mi się uratować, później dostrzegłem trzeciego, który też zginął pod kołami samochodów - mówił w rozmowie z redakcją tvnwarszawa.pl.
- Inne samochody też zaczęły się zatrzymywać, wszyscy byli wstrząśnięci - dodał Reporter 24 i przekazał, że sprawę zgłosił pod numerem 112. - Tam usłyszałem, że na tej ulicy nie ma monitoringu, a sprawę mogę zgłosić na straż miejską. Nie zrobiłem tego, wtedy kotka by zabrali, a nie chciałem, żeby trafił do schroniska, zabiorę go do domu - tłumaczył pan Patryk.
Jak dodał, przez kilka minut dochodził do siebie. - Nie wyobrażam sobie, jak można tak zrobić - podsumował.
"Za infolinię odpowiada miasto"
W sprawie incydentu z policją skontaktowała się redakcja tvnwarszawa.pl. Oficer prasowa z komendy na warszawskiej Białołęce Paulina Onyszko poinformowała, że oficjalne zgłoszenie nie wpłynęło, ale zachęca, aby świadkowie zdarzenia zwrócili się do policji.
Dlaczego więc na infolinii Reporter 24 został zignorowany? - Za infolinię 112 odpowiada miasto - podkreślił Rafał Retmaniak z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Autor: kz/mś//kab / Źródło: tvnwarszawa.pl/ Kontakt 24