"Wyjechał z wyjątkowym impetem. Wydawało mi się, że dojdzie do dramatu" - mówi jeden ze świadków, który widział, jak w Pucku (woj. pomorskie) policyjne auto przejeżdża na przejściu dla pieszych tuż przed kobietą z wózkiem. Jak informuje policja, wobec funkcjonariusza, który prowadził radiowóz, wszczęto postępowanie o wykroczenie drogowe. Prowadzone jest też postępowanie dyscyplinarne. Nagranie, na którym widać sytuację na przejściu, przesłał do naszej redakcji Kontaktu 24 internauta @adbi.
Do zdarzenia, jakie zarejestrowała kamera naszego internauty, doszło 10 listopada na przejściu dla pieszych w pobliżu Komendy Powiatowej Policji w Pucku (woj. pomorskie). Na nagraniu widać, jak tuż przed przechodzącą przez pasy kobietą z wózkiem przejeżdża policyjny samochód.
Radiowóz wyjeżdżał z komendy, nie jechał na sygnale, nie był pojazdem uprzywilejowanym.
"Wyjechał z wyjątkowym impetem, wydawało mi się, że dojdzie do dramatu. Naprzeciwko, po drugiej stronie stał autobus. Uważałem, że jeśli nie wyrobi zakrętu, będzie też zderzenie z autobusem" – mówił w rozmowie z reporterem TVN24 świadek zdarzenia.
Jak tłumaczył Łukasz Detlaff, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pucku, radiowóz został wezwany do groźnego zdarzenia, jakim jest próba samobójcza. "Policjant podjął taką decyzję nie inną" - mówił Detlaff.
"Wydawało mi się, że policjant powinien zachować zimną krew, przede wszystkim przepuścić. Tam było zagrożenie życia, do którego jechali policjanci ale tutaj życie mogły stracić dzieci" - komentuje świadek.
Wszczęto postępowanie
"Wobec funkcjonariusza, który prowadził samochód, zostało wszczęte postępowanie o wykroczenie drogowe. Chodzi o nieustąpienie pierwszeństwa na przejściu dla pieszych kobiecie z wózkiem" - poinformował rzecznik puckiej policji. Jak dodał, za to wykroczenie grozi grzywna w wysokości 350 zł i 10 punktów karnych.
"Jednocześnie prowadzone jest postępowanie dyscyplinarne. Jeżeli sprawie będzie przyglądał się sąd, wówczas może ukarać osobę popełniającą wykroczenie grzywną nawet do pięciu tysięcy złotych" - dodał rzecznik.
Jak wyjaśnił policjant w rozmowie z naszą redakcją, w zależności od decyzji sądu, komendant podejmie odpowiednie kroki wobec funkcjonariusza. "Może udzielić mu nagany, bądź, jeżeli policjant zostanie ukarany mandatem, odstąpić od wykonania kary" - dodał rzecznik.
Autor: db,kde/jaś,tka