Na 10 dni do aresztu trafił 65-letni mężczyzna, który podczas rozprawy sądowej wyjął z torby broń hukową oraz atrapy broni. Policja bada, co kierowało mężczyzną oraz jak to się stało, że wniósł tego typu przedmioty do budynku. Służby ustalają również, czy nie zawiodły zabezpieczenia w sądzie. Pierwszą informację o zdarzeniu w Łowiczu (woj. łódzkie) otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Pierwszą informację o sytuacji w łowickim Sądzie Rejonowym policja otrzymała w środę o godz. 12.30.
Jak informowała wtedy podkom. Urszula Szymczak z łowickiej policji, odbywała się tam rozprawa dotycząca zniszczenia mienia, naruszenia miru domowego oraz naruszenia nietykalności cielesnej. Oskarżony odpowiadał z wolnej stopy.
"Wykonywał gesty w kierunku oskarżonego"
- Jako oskarżyciel posiłkowy występował mężczyzna. Kiedy składał zeznania, niespodziewanie wrócił na swoje miejsce, gdzie miał dużą torbę. Z niej wyjął przedmiot, który przez sędziego został uznany za broń palną. Zaczął ją demonstrować, energicznie wymachiwać i wykonywać gesty w kierunku oskarżonego - relacjonował Paweł Urbaniak, rzecznik Sądu Okręgowego w Łodzi.
Zaczął ją demonstrować, energicznie wymachiwać i wykonywać gesty w kierunku oskarżonego Paweł Urbaniak z Sądu Okręgowego w Łodzi
- Mimo tego że sędzia prosiła o zachowanie spokoju, mężczyzna z torby wyjął dwa dalsze egzemplarze przedmiotów, które osobom obecnym na rozprawie, ewidentnie przypominały broń palną - mówił. 65-latek został obezwładniony.
Sprawdzają, jak wniósł broń
Jak przekazał Paweł Urbaniak, przedmioty, które miał przy sobie 65-letni mężczyzna, policjanci zakwalifikowali jako dwie atrapy i jeden pistolet hukowy.
Na pytanie o moment wniesienia broni do budynku, rzecznik odpowiedział, że zapisy kamer z Sądu Rejonowego w Łowiczu zostały zabezpieczone. - Są analizowane. Powstały pytania, czy te wszystkie urządzenia zadziałały prawidłowo - mówił rzecznik.
Jak relacjonował, mężczyzna z duża torbą, w której miał przedmioty przypominające broń, przeszedł przez bramkę. - Nie sygnalizowała ona, że wnosi jakieś przedmioty niebezpieczne. Mamy nadzieję, że będzie wyjaśnione, czy urządzenia zadziałały prawidłowo, czy może mężczyzna zastosował jakieś środki, które zakłócały pracę urządzenia - podkreślił Urbaniak. Jak dodał rzecznik, sprawdzone zostanie również to, czy pracownik firmy zewnętrznej, pełniący rolę strażnika, dobrze wykonywał swoje obowiązki.
Jak informowała w środę policja, do gmachu sądu wniesiono broń sygnałową, na którą nie jest wymagane pozwolenie. - Nie wystąpiło zagrożenie dla osób postronnych - powiedziała nam w środę podkom. Urszula Szymczak.
Wobec mężczyzny zastosowano 10-dniowy areszt jako karę porządkową
Czym jest broń sygnałowa?
Jak czytamy w Ustawie z dnia 21 maja 1999 r. o broni i amunicji: bronią palną sygnałową jest urządzenie wielokrotnego użycia, które w wyniku działania sprężonych gazów, powstających na skutek spalania materiału miotającego, jest zdolne do wystrzelenia z lufy o kalibrze nie mniejszym niż 25 mm substancji w postaci ładunku pirotechnicznego celem wywołania efektu wizualnego lub akustycznego.
Ustawa precyzuje także kwestie jej posiadania. Pozwolenie na broń uprawnia do posiadania pistoletów sygnałów do celów ochrony osób lub mienia. W jakiej sytuacji pozwolenie nie jest wymagane? Zgodnie z ustawą - w sytuacji używania broni palnej sygnałowej do wezwania pomocy, ratowania, poszukiwania, a także kiedy osoby uprawnione sygnalizują zawodnikom rozpoczęcie konkurencji sportowej w trakcie zawodów sportowych.
Autor: ak,kab/aw,popi