Wielkie, białe napisy na nagrobkach. "To brak empatii i dewastacja." Parafia tłumaczy

Materiał użytkownika

Na płytach i pomnikach na cmentarzu w Sosnowcu (Śląskie) pojawiły się napisy informujące o likwidacji grobu z powodu braku opłaty za dzierżawę miejsca. - Tu nie chodzi o pieniądze, ale czy nie można było przypomnieć o tym w bardziej cywilizowany sposób? Zadzwonić, wysłać list, napisać na tablicy ogłoszeń? - zastanawiał się pan Sebastian, który znalazł napis "likwidacja" na grobie swojego brata. Zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Oznaczenie nagrobków w Sosnowcu

Sytuacja miała miejsce na cmentarzu katolickim przy ulicy Zuzanny w Sosnowcu.

CZYTAJ RÓWNIEŻ NA TVN24.PL

Jak opowiadał pan Sebastian, który skontaktował się z redakcją Kontaktu 24, jego brat zmarł w latach 80. jako dziecko. Został pochowany w sektorze, gdzie leżą małe dzieci. - Na grobie brata był biały napis "likwidacja". Wszędzie, gdzie się obejrzałem, napisane było: likwidacja, kopać, brak opłat i białe krzyżyki. 90 procent grobów dziecięcych była tak oznaczona. Masa grobów - wyjaśnił mężczyzna.

Cmentarzem zarządzają dwie sosnowieckie parafie św. Joachima oraz Podwyższenia Krzyża Świętego. Brat pana Sebastiana pochowany był przez tę pierwszą. Druga parafia stosuje inną metodę wzywania do opłaty za grób - przylepia do płyty nagrobnej karteczkę z informacją.

"Napisy nie są wykonane farbą, tylko wapnem"

Proboszcz parafii Joachima ksiądz Andrzej Cieślak nie chciał z nami rozmawiać. Odesłał nas do swoich wypowiedzi na portalu radia Eska, który dzisiaj opublikował tekst o tej sprawie. - Wypowiedzi były autoryzowane i mogę się pod nimi podpisać, nic nowego w tej sprawie nie wymyślę - powiedział.

Dziennikarzom radia powiedział, że groby opłacane są na 20 lat. Potem, jeśli w ciągu 2-3 lat dzierżawca nie zrobi prolongaty i nie ma z nim żadnego kontaktu, na grobach pojawiają się napisy.

- Należy podkreślić, że napisy wcale nie są wykonane farbą, tylko wapnem, także można je bardzo łatwo zmyć. Kiedy ktoś ureguluje płatność, to my oczywiście zmywamy napis. Ten sposób informowania istnieje w naszej parafii od lat. Karteczki z informacją o nieuregulowanych opłatach się nie sprawdzały - później znajdowaliśmy je w kontenerach na śmieci - wyjaśnił portalowi kapłan.

"Brak empatii i dewastacja"

- 20 lat to dużo, można zapomnieć o opłacie. Tu nie chodzi o pieniądze, ale czy nie można było przypomnieć o tym w bardziej cywilizowany sposób? Wybrano najbardziej barbarzyński. To brak empatii i dewastacja, wapno wżera się w płytę i trzeba będzie użyć środka chemicznego do szorowania - mówi pan Sebastian.

Proboszcz twierdzi, że telefony wielu parafian są już nieaktualne, nie mógł więc dodzwonić.

- Czytałem tablicę ogłoszeń parafii, nie było tam słowa o wezwaniu do kontaktu osób, które nie uregulowały opłaty za grób. Mama była w kancelarii, pytała, dlaczego nie wysłano do niej listu, mają jej adres domowy. Usłyszała, że to by generowało dodatkowy koszt pięciu złotych - relacjonował Reporter 24.

Według słów proboszcza Cieślika, nieopłacone groby po 6-7 latach zaległości zostaną zlikwidowane. "Szczątki są zakopywane głębiej i zwalniamy miejsce na nowy nagrobek".

Autor: mag/tok / Źródło: Kontakt 24, tvn24.pl

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Oddział Rehabilitacji Dziennej w szpitalu dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu najprawdopodobniej zostanie zamknięty do końca lutego. Rodzice pacjentów martwią się, że ich dzieci nie dostaną przez to pomocy, której potrzebują. Placówka uspokaja: miejsca znajdą się na oddziale fizjoterapii.

Dziecięcy szpital zamyka oddział, rodzice biją na alarm

Dziecięcy szpital zamyka oddział, rodzice biją na alarm

Źródło:
Kontakt 24 / tvn24.pl

Na śląskiej Drogowej Trasie Średnicowej samochód jechał pod prąd i o mały włos uniknął zderzenia z innym pojazdem. - Najgorsze w tym wszystkim jest to, że on pojechał dalej - opowiada pan Krzysztof, autor nagrania, które otrzymaliśmy na Kontakt24. Policji udało się namierzyć 75-letniego kierowcę.

Znaleźli mężczyznę, który jechał "średnicówką" pod prąd

Znaleźli mężczyznę, który jechał "średnicówką" pod prąd

Źródło:
tvn24.pl

Pożar pustostanu w centrum. Straż pożarna podaje, że w budynku przy Alejach Jerozolimskich spłonęło jedno z pomieszczeń. Nikt nie został poszkodowany.

Pożar pustostanu w Alejach Jerozolimskich

Pożar pustostanu w Alejach Jerozolimskich

Źródło:
tvnwarszawa.pl / Kontakt24

Po sobotnim wypadku na autostradzie A2, w którym zginęły dwie osoby, kierowcy stojący w korku utworzyli korytarz życia. Niektórzy z nich postanowili go wykorzystać i zawrócić, aby uwolnić się z zatoru. Nagranie dokumentujące nieodpowiedzialne zachowanie tych kierowców otrzymaliśmy na Kontakt24.

Kierowcy utworzyli korytarz życia, niektórzy postanowili nim zawrócić

Kierowcy utworzyli korytarz życia, niektórzy postanowili nim zawrócić

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagrania od internautów, na których uchwycili kierowcę jadącego pod prąd autostradą. Twierdzą, że działo się to na A2 w okolicy Wiskitek, gdzie w sobotę doszło do wypadku. - To była noc, świeciły reflektory innego samochodu i w pewnej chwili samochód wyłonił się zza łuku drogi, a kierowca przed nami zaczął hamować. Żona odbiła w prawo, natychmiast zaczęła hamować i jakimś cudem uniknęliśmy tego zderzenia - relacjonował jeden z mężczyzn, który rozmawiał także z reporterem TVN24.

"Samochód wyłonił się zza łuku drogi. Żona odbiła w prawo i jakimś cudem uniknęliśmy"

"Samochód wyłonił się zza łuku drogi. Żona odbiła w prawo i jakimś cudem uniknęliśmy"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W jednym z zakładów pracy w miejscowości Otrębusy (powiat pruszkowski) doszło do wypadku. Jak informuje policja, w wyniku odniesionych obrażeń zmarła 56-letnia pracownica zakładu.

Tragiczny wypadek podczas pracy. Nie żyje 56-latka

Tragiczny wypadek podczas pracy. Nie żyje 56-latka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt24

Nocny pożar na warszawskim Grochowie. Paliło się mieszkanie na szóstym piętrze, z którego przed przyjazdem strażaków ewakuowały się trzy osoby. Jedna trafiła do szpitala. Strażacy z płomieni uratowali kota.

Ogień buchał z okna mieszkania. Jedna osoba poszkodowana

Ogień buchał z okna mieszkania. Jedna osoba poszkodowana

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Ciepły koniec stycznia wprowadził przyrodę w błąd. Niektóre zwierzęta i rośliny rozpoczęły już przygotowania do wiosny. Jak jednak wynika z prognoz, zima nie powiedziała ostatniego słowa.

Kwitną krokusy, pojawiają się bazie, a idzie mróz

Kwitną krokusy, pojawiają się bazie, a idzie mróz

Źródło:
tvnmeteo.pl

Poranne utrudnienia na trasie S8 w rejonie miejscowości Puchały. Doszło tam do zderzenia dwóch samochodów ciężarowych. Przed godziną 8 służby całkowicie zablokowały jezdnię w kierunku Warszawy. Trzy godziny później udało się udrożnić przejazd.

Zderzenie ciężarówek na wjeździe do Warszawy. Jedna osoba ranna

Zderzenie ciężarówek na wjeździe do Warszawy. Jedna osoba ranna

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Czternaście osób, w tym dwie poważnie, zostało poszkodowanych w zderzeniu autobusu miejskiego z ciągnikiem rolniczym z przyczepą w Gliwicach. Ulica Chorzowska, gdzie doszło do zdarzenia, jest zablokowana.

Zderzenie autobusu miejskiego z ciągnikiem. 14 osób poszkodowanych

Zderzenie autobusu miejskiego z ciągnikiem. 14 osób poszkodowanych

Źródło:
tvn24.pl/PAP

Kierowca samochodu osobowego na łuku drogi wpadł do rzeki w Nowej Rudzie (Dolnośląskie). Okazało się, że był pijany, w organizmie miał dwa promile alkoholu. Zdjęcie z wypadku otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Pijany kierowca wjechał do rzeki

Pijany kierowca wjechał do rzeki

Źródło:
Kontakt24

Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać, jak samochody zawróciły i jadą pod prąd na autostradzie A4 na Opolszczyźnie. Powodem miał być korek po wypadku ciężarówek.

Pod prąd na autostradzie A4. Nagranie

Pod prąd na autostradzie A4. Nagranie

Źródło:
Kontakt24