Reporterka 24 z Wielkopolski alarmuje - niebezpieczna roślina rośnie przy drodze powiatowej. O barszcz Sosnowskiego w Opalenicy zapytaliśmy władze powiatu. Walka z rośliną w tej okolicy trwa od lat, a koszty to tysiące złotych rocznie.
"Uwaga, barszcz Sosnowskiego rośnie sobie wzdłuż drogi powiatowej Wielkopolski!" - napisała do redakcji Kontakt 24 Paulina.
- Znamy sprawę. Niestety ta roślina pojawia się u nas od lat - mówi redakcji Feliks Straburzyński, sekretarz gminy Opalenica. - Nie jest to zwykły chwast i tylko systematyczna walka z tą rośliną może pomóc. Powiadomiliśmy już o tym problemie władze powiatu, bo to one odpowiadają za drogi i pobocza - dodaje sekretarz i odsyła do starostwa w Nowym Tomyślu.
"Niszczenie rośliny trwa bardzo długo, musimy podcinać korzenie, ale barszcz często i tak powraca" Dominika Górawska, starostwo w Nowym Tomyślu
Kosztowne usuwanie
- Ten problem pojawia się u nas od 8-9 lat. Niszczenie rośliny trwa bardzo długo, musimy podcinać korzenie, ale barszcz często i tak powraca - tłumaczy Dominika Górawska, pracownik wydziału dróg powiatowych starostwa w Nowym Tomyślu. - Usuwaniem tej groźnej rośliny zajmuje się prywatna firma, a płaci za to powiat. Roczny koszt walki z barszczem to nawet 5 tysięcy złotych - dodaje Górawska.
Bardzo agresywna roślina
Swędzące bąble, bolesne owrzodzenia pozostawiające brązowe blizny oraz pozbawienie pigmentu skóry to konsekwencje spotkania z barszczem Sosnowskiego. Heracleum Sosnowskyi (łac. nazwa) to bardzo agresywna roślina, która może pojawić się niemal wszędzie. Wydzielane przez nią olejki eteryczne w kontakcie ze skórą powodują bolesne oparzenia.
"Im dłuższy jest nasz kontakt z łodygą, liśćmi czy kwiatami, tym więcej związków kumarynowych dostaje się do organizmu. Ich działanie jest wzmagane przez promieniowanie słoneczne" - pisał ostatnio portal tvnmeteo.pl.
Rozsiał się w Warszawie
Problem z niebezpieczną rośliną mają też władze Warszawy. Strażnicy zabezpieczyli około 20 krzewów rosnących przy Potoku Służewieckim, a także w rejonie Wybrzeża Szczecińskiego i wzdłuż ul. Sokolej przy Porcie Praskim.
Straż miejską poinformowali spacerowicze.
Specjaliści podkreślają, że w przypadku kontaktu z rośliną należy niezwłocznie umyć dotknięte miejsca wodą z mydłem i zgłosić się do lekarza.
Czytaj też na tvnwarszawa.pl.
Autor: kab/sk