W poznańskim szpitalu przy ulicy Polnej zmarł noworodek, który urodził się ponad dwa miesiące przed terminem. Rodzice zarzucają szpitalowi niedopełnienie obowiązków, co w efekcie spowodowało śmierć ich syna i sprawę skierowali do prokuratury. Jak informuje rzecznik szpitala, wcześniak miał posocznicę, ale nie wiadomo, gdzie doszło do zakażenia. Pierwsze informacje na temat tej sprawy otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, prok. Magdalena Mazur-Prus przekazała naszej redakcji, że rodzice do prokuratury zgłosili się w czwartek. - Zostali przesłuchani w charakterze świadków. Powiedzieli, że dzieci urodziły się w szpitalu przy ulicy Polnej. Jedno z nich zmarło - podała rzeczniczka.
Wcześniak zakażony posocznicą
Jak dodała prokurator, z dokumentacji medycznej wynika, że wcześniak zmarł na skutek zakażenia posocznicą.
- Rodzice uważają, że w szpitalu popełniono przestępstwo narażenia na utratę życia i jego efektem była śmierć ich dziecka. Uważają tak, ponieważ oni oboje są zdrowi i ich drugie dziecko jest zdrowe. W ich ocenie za zakażenie i śmierć odpowiada szpital - wyjaśniła rzeczniczka prokuratury.
"Zakażenie o piorunującym przebiegu"
- Przebieg choroby zmarłego dziecka był typowy dla zakażenia uogólnionego o piorunującym przebiegu. Potwierdzenie diagnozy będzie możliwe, gdy uzyskamy pełne, ostateczne wyniki badań - poinformował nas Lesław Ciesiółka, rzecznik prasowy szpitala.
Jak dodał, w tym przypadku ustalenie źródła zakażenia będzie trudne. - Matka wcześniaków nie była objęta odpowiednią opieką w okresie poprzedzającym poród. Była wcześniej hospitalizowana w innym szpitalu, z którego wypisała się na własne życzenie. W związku z tym nie można wykluczyć, że dziecko było skolonizowane bakteriami jeszcze przed porodem - stwierdził rzecznik szpitala.
Będzie sekcja zwłok
Jak zapewnił, u zmarłego dziecka wykonano wcześniej szereg badań monitorujących zakażenie. Lekarza zastosowali też antybiotykoterapię "o szerokim spektrum działania". - Niestety nie stanowi to gwarancji bezpieczeństwa. U pacjentów urodzonych przed 32 tygodniem ciąży ryzyko ciężkiego zakażenia sięga 40 proc., a duży odsetek tych zachorowań kończy się niepowodzeniem - wyjaśnił Lesław Ciesiółka.
Prokuratura zaplanowała sekcję zwłok chłopca na wtorek.
Autor: aolsz/sk