Komisja powołana przez PKP PLK wyjaśnia okoliczności wypadku, do jakiego doszło w niedzielę na osiedlu Przylep w Zielonej Górze (Lubuskie). Samochód osobowy uderzył tam w jadący pociąg towarowy. Szlabany przed przejazdem kolejowym, jak podają służby, nie były opuszczone. Zdjęcia otrzymaliśmy od serwisu Zielona Góra 112.
- Ze wstępnych informacji wynika, że rogatki nie były opuszczone. Kierowca samochodu osobowego wjechał na przejazd. W ostatniej chwili zauważył nadjeżdżający pociąg towarowy, zaczął hamować. Uderzył w pierwszy wagon - relacjonowała nadkom. Małgorzata Stanisławska z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.
Jak dodała, kierowca wyszedł z pojazdu o własnych siłach. Został przewieziony do szpitala na obserwację.
PKP: ustalamy okoliczności
- Specjalna komisja ustali czemu rogatki na przejeździe obsługiwanym przez dróżnika były otwarte w chwili zdarzenia - poinformował Karol Jakubowski z PKP Polskich Linii Kolejowych. Jak dodał, dróżnik był trzeźwy.
Do wypadku na przejeździe doszło około godziny 13. O godzinie 14:30 ruch został przywrócony.
Na zdjęciach, które otrzymaliśmy, widać znak „stop” z informacją o uszkodzonej rogatce. Jak zaznaczył w przesłanym komunikacie Zbigniew Wolny z zespołu prasowego PKP PLK S.A., znak został ustawiony na czas usuwania skutków wypadku i dla zapewniania bezpieczeństwa ruchu drogowego w czasie działań komisji wypadkowej.
"Takie znaki ustawiane są na przejazdach kolejowo–drogowych przede wszystkim w przypadku awarii urządzeń rogatkowych, dla zapewnienia bezpieczeństwa użytkowników dróg. Ustawiane są także, kiedy wymaga tego sytuacja związana z wypadkiem na przejeździe" - czytamy w komunikacie.
Autor: ak//mz