Pociąg relacji Kołobrzeg-Poznań wjechał po południu w obniżoną sieć trakcyjną na stacji Tychowo (woj. zachodniopomorskie). Pasażerowie czekali na zastępczy skład ponad dwie i pół godziny. "Stoimy pod Białogardem. Zapomniano o nas. Jest zimno i ciemno" - alarmował redakcję Kontakt 24 jeden z pasażerów, który przesłał nam zdjęcia.
"Pociąg przewozów regionalnych wjechał w obniżoną sieć trakcyjną około godz. 15.30. Trwa jej naprawa" - poinformował nas Krzysztof Łańcucki, rzecznik prasowy PKP PLK.
Jak powiedział Kamil Migała, rzecznik prasowy Przewozów Regionalnych, po około 160 minutach pasażerowie zostali przesadzeni do innego pociągu jadącego do Poznania. "Trwało to tak długo, ponieważ nie było wolnych składów w Szczecinku oraz w Białogardzie" - wyjaśnił rzecznik. "Pociąg był ogrzewany tylko na początku. Później ze względów bezpieczeństwa napięcie zostało wyłączone" - dodał.
Nie było przerw w ruchu pociągów. Przyczyny zdarzenia wyjaśni specjalna komisja.
Autor: js/mj