Boeing 787-9 dreamliner należący do Polskich Linii Lotniczych z powodu usterki nie wyleciał zgodnie z planem z Toronto. To miał być drugi lot tej maszyny - wyjaśnił Adrian Kubicki. Maszyna wróciła do Warszawy w sobotę rano. Pierwszą informację otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Dreamliner LOT-u miał wystartować z Toronto do Warszawy w piątek około 4 nad ranem (polskiego czasu). "Po dwóch godzinach oczekiwania w samolocie i podkołowaniu na pas, maszyna zawróciła z powodu usterki. Pasażerowie dostali informację, że to nowy samolot, który miał odbyć swój pierwszy lot" - poinformowała nas internautka, której mąż utknął na kanadyjskim lotnisku.
Samolotem miało lecieć 260 pasażerów. - Piloci boeinga 787-9 dreamliner tuż pod odkołowaniu z miejsca postojowego stwierdzili usterkę mechanizmu sterującego przednią golenią podwozia. Choć usterka ta nie ma wpływu na przebieg lotu, jej naprawa jest wymagana, by lot mógł się odbyć. W związku z tym zmuszeni zostaliśmy do odwołania rejsu z Toronto do Warszawy - powiedział w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 Adrian Kubicki, rzecznik LOT-u.
- Pierwszy rejs samolot odbył z Warszawy do Toronto, z Toronto do Warszawy będzie drugi. Pasażerom zmieniono bilety na inne rejsy, w większości na nasze kolejne połączenia - poinformował w piątek Kubicki.
Uszkodzona część została wymieniona jeszcze tego samego dnia. - Samolot wylądował w Warszawie w sobotę rano i już poleciał w kolejny rejs - przekazał w sobotę Kubicki.
Autor: ank,est