Pasażerowie lecący z Nowego Jorku do Warszawy utknęli na lotnisku w Stanach Zjednoczonych. Powodem była usterka samolotu. Pierwszą informację otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Z redakcją Kontaktu 24 skontaktował się mężczyzna, który poinformował o opóźnionym samolocie z Nowego Jorku do Warszawy. Przyczyną miała być usterka, a następnie przekroczony czas pracy załogi. Jak dodał, pasażerowie wciąż przebywają na terminalu w Nowym Jorku.
Czekają na lotnisku "siedząc na walizkach"
"Lot do Warszawy, miał się odbyć w sobotę o 22:05 miejscowego czasu, najpierw opóźniony wylot o 1,5 godziny, następnie trzymano pasażerów na pokładzie samolotu przez blisko cztery godziny. Lot nie rozpoczął się ze względu na usterkę elektryczną, następnie okazało się, że załoga przekroczyła czas pracy i nie może wylecieć" – opisał.
"Po tej informacji zawrócono pasażerów na terminal, przydzielono kilkanaście kanapek na cały samolot i poinformowano nas, że nie przysługuje nam ani hotel, żaden posiłek ani inne udogodnienie chociażby w postaci kawy. Ponad 200 osób zarówno starszych jak i rodziców z małymi dziećmi czeka na wylot samolotu przełożony na 12.00 czasu miejscowego siedząc na walizkach na terminalu. Ze strony LOT nie ma żadnego przedstawiciela oraz pomocy" – dodał.
Usterka i koniec czasu pracy załogi
Redakcja Kontaktu 24 skontaktowała się w tej sprawie z Krzysztofem Moczulskim, rzecznikiem PLL LOT.
- W związku z usterką samolotu i końcem czasu pracy załogi, wylot rejsu LO27 został przesunięty na godzinę 15.00 UTC 17 lipca – zapowiedział w niedzielę rzecznik.
W poniedziałek rano Moczulski przekazał redakcji tvnwarszawa.pl, że rejs był wykonany "zaplanowanym egzemplarzem samolotu Boeing 787 Dreamliner". - Maszyna wylądowała w Warszawie o godzinie 4.56 czasu lokalnego - dodał.
Autor: ek,kz/mj,b / Źródło: tvnwarszawa.pl