Niezliczona ilość nieruchomych ryb uwięzionych w rzece. Naruszona w niektórych miejscach tafla lodu odsłoniła ich zamarznięte tusze. Taki widok zarejestrował Reporter 24 podczas spaceru nad Wisłą w miejscowości Gassy (Mazowieckie). Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
- Pod taflą zobaczyliśmy tysiące martwych ryb. Unosiły się gęsto na odcinku około stu metrów - relacjonował Piotr, Reporter 24, który przesłał do nas nagranie.
Na filmie widać ogromną ilość rybich korpusów, które skupiają się tuż pod powierzchnią grubej tafli lodu na Wiśle. W niektórych miejscach widać, że lód został rozłupany. - Pewnie ktoś zabrał ryby do domu - zgadywał pan Piotr. Jak dodał, możliwe również, że żywią się nimi okoliczne ptaki.
Czy to przyducha?
W rozmowie z Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska, tvnwarszawa.pl dowiedziało się, że mogło dojść do przyduchy, czyli sytuacji, w której ryba nie ma tlenu i dochodzi do jej śnięcia.
Ilość tlenu w wodzie zależy od czynników atmosferycznych, między innymi od temperatury - im jest wyższa, tym zawartość tlenu jest mniejsza. Jednak w tym wypadku powód przyduchy byłby oczywiście inny. Zjawisko może pojawić się również w sytuacji długotrwałego zamarznięcia powierzchni wody oraz zalegającego na tafli śniegu. Uniemożliwia to fotosyntezę oraz produkcję tlenu przez rośliny wodne, przez co ryby nie mają czym oddychać.
Autor: est/ak