Bałwany, renifery, mikołaje - fantazja, jaka towarzyszy amerykańskiej tradycji ozdabiania domów i ulic, zdaje się nie znać granic. Wszystko - obowiązkowo - musi być ogromne i podświetlone. Najpiękniejsze dekoracje zauważone na ulicach Nowego Jorku uwiecznił Reporter 24 darekny.
W Ameryce przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia rozpoczynają się już po Święcie Dziękczynienia, czyli pod koniec listopada. Domy dekorowane są w myśl zasady - im więcej, tym lepiej. Większość z nich wprost ugina się pod ciężarem tysięcy światełek. Nierzadkim zjawiskiem jest dla Amerykanów współzawodnictwo polegające na tym, czyj dom będzie najpiękniejszy i najbardziej lśniący na całej ulicy.
Śniegu nie ma, ale i tak jest świątecznie
Jak napisał do naszej redakcji Reporter 24 darekny, brak zimy w niczym Amerykanom nie przeszkadza. "Pomimo braku śniegu i przy niewielkim mrozie tysiące kolorowych światełek skutecznie wprowadzają nas w świąteczny nastrój" - stwierdził.
Autor: ap/mj