Niesamowity widok, było ich kilkadziesiąt - tak swoje spotkanie z sarnami relacjonuje Casimirus. Reporter 24 zwierzęta spotkał niedaleko swojego domu na Dolnym Śląsku. Jak przyznał, sarny wygrzewały się w promieniach słońca. Gdy próbował do nich podejść, te zerwały się do ucieczki. Z redakcją Kontaktu 24 postanowił podzielić się fotografiami, które udało mu się zrobić.
Reporter 24 sfotografował sarny w środę podczas spaceru. Jak przyznaje, widok był po prostu przepiękny. "Niesamowite! Aż serce mocniej zaczęło bić, gdy na wzgórzach okalających moją wieś zobaczyłem ten niesamowity widok, stado saren" - opisuje Casimirus.
"Kryjąc się za drzewami lasku..."
I dodaje, że naliczył ich z 50. Wszystkie wygrzewały się w promieniach słońca. Jak twierdzi Reporter 24, owszem, widział duże skupiska saren, ale nigdy nie było ich tak dużo. "Tak licznego stada jeszcze tu w okolicy nie widziałem. Bywały po 15-20 sztuk, ale tak dużego nie widziałem nigdy"- relacjonuje mieszkaniec Dolnego Śląska.
Dlatego też postanowił podejść do zwierząt i zrobić im zdjęcia. "Kryjąc się za drzewami małego lasku próbowałem podejść jak najbliżej nich, ale moje wysiłki spełzły na niczym" - opowiada.
Gdy Casimirus znalazł się około 200 metrów od zwierząt, te zerwały się do ucieczki. "To był naprawdę piękny widok pędzącego po polach spłoszonego stada" - zachwala.
W lecie stada mniejsze, w zimie - liczniejsze
Jak przyznaje w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 prof. dr hab. Henryk Okarma z krakowskiego Instytut Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk, w zachodniej Polsce czy na Dolnym Śląsku, tam gdzie są duże obszary upraw, sarny bytują przez cały rok na polach. "Obserwuje się je bardzo łatwo z każdej praktycznie drogi, w takim otwartym krajobrazie rolniczym" - mówi.
Jak przyznaje profesor, sarny mogą tworzyć całkiem liczne grupy. "W lecie są one mniejsze, a w zimie nawet do kilkudziesięciu osobników" - ocenia.
Autor: ank/aw