Zakończyła się ewakuacja baru szybkiej obsługi po tym, jak w pobliskiej studzience kanalizacyjnej odkryto szkodliwą substancję. Według strażaków, w strefie wokół studzienki istniało zagrożenie wybuchem. Substancja jednak nie rozprzestrzeniła się i po jej usunięciu teren jest bezpieczny. Zdjęcia i filmy wysłali nam internauci.
"Jednostka chemiczna za pomocą rurek wskaźnikowych i spektrometru ustaliła, że ze studzienki wydobywały się opary substancji organicznej służącej do czyszczenia. Opary te po zmieszaniu z powietrzem tworzyły atmosferę wybuchową" – poinformował nas kpt. Łukasz Szewczyk, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie.
Jak dodał strażak, gdyby w momencie wydobywania się oparów ze studzienki ktoś do niej podszedł i wrzucił na przykład płonącą zapałkę, to nastąpiłby wybuch. Teren wokół niej był strefą wybuchową.
"Strażacy przewietrzyli studzienkę wentylatorami i wypłukali wodą. Stwierdzili, że studzienka jest czysta i bezpieczna. Substancja nie rozprzestrzeniła się. Nie znaleziono jej także w żadnym innym miejscu" – powiedział kpt. Szewczyk.
Dodał, że nie wiadomo w jaki sposób substancja znalazła się w studzience. Ewakuowany bar otwarto ponownie po zakończeniu akcji, o godzinie 18.26.
Ewakuacja baru
"Opary wydobywające się ze studzienki kanalizacyjnej zaniepokoiły pracownika baru. Poinformowano pogotowie gazowe, a następnie, około godziny 13.30 straż pożarną" - informował wcześniej kpt. Szewczyk.
Przybyli na miejsce strażacy przeprowadzili pomiary stężenia oparów. "Okazało się, że istnieje zagrożenie wybuchem, dlatego ewakuowano przebywających w barze. Wykluczyliśmy, że substancja dostała się do kanalizacji z pobliskiej stacji paliw" - dodawał strażak.
Autor: db//tka