Możliwość przekazania na wybrany kościół 0,5% odpisu od podatku dochodowego wzbudza duże kontrowersje. "Zacznie się - pokaż PITa, to otrzymasz sakrament" - obawia się @Paweł. Jednak nie wszyscy są przeciwni temu pomysłowi. "Będę płacił bo chcę. Nie robię z tego problemu" - napisał @Marek. Co Wy myślicie o tej możliwości?
"W związku z poruszeniem tematu o ustawie o dobrowolnym odpisie podatkowym na kościoły i związki wyznaniowe chciałbym poruszyć kwestię jej ewentualnej zgodności z Konstytucją, a dokładniej art. 53, ust. 7" - zaapelował @Krystian. Ten fragment Konstytucji mówi o tym, że "nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania". "Nie uśmiecha mi się, aby Skarbówka miała informacje o moim wyznaniu" - dodał @Krystian.
Darmowe usługi kościelne
Niektórzy internauci zadeklarowali chęć przekazania swojego odpisu na Kościół, ale z zastrzeżeniem, że chcieliby, aby ta kwota pokrywała opłaty za usługi kościelne. "Chcę przekazywać nawet 1% z podatku na Kościół, jednak ksiądz będzie wtedy wykonywał wszelką posługę dla mnie za darmo, bo ma już pensję" - napisał @Jacek. Ksiądz Krzysztof Sowa na antenie TVN24 podkreślił, że nie należy łączyć tego dobrowolnego odpisu z usługowym charakterem Kościoła.
Wielu internautów jest także za wprowadzeniem systemu nimieckiego. "Nie mam zamiaru płacić 0,5%. Jestem za systemem niemieckim, który opodatkuje katolików" - napisał @Jacek. Podatek kościelny w Niemczech jest dodatkowym obciążeniem podatników i wynosi od 8 do 9% podatku dochodowego. Jednym sposobem na niepłacenie go jest oficjalne wystąpienie z Kościoła. Natomiast @Barbara zastanawiała się nad ilością odpisów w Polsce. "Tylko strach przed tym, że księża zażądają PIT-ów przed udzieleniem sakramentów zmusi nawet niepraktykujących do odpisów" - napisała.
Pojawiły się także mocne głosy sprzeciwu. "Nie zgadzam się. Może najpierw pomyślmy o opodatkowaniu Kościoła, a następnie o odpisach naszych podatków" - napisała @Maja. Podobnego zdania była @Ania. "Nie przekażę na Kościół ani grosza. Księża mają więcej pieniędzy od nas i to oni powinny przekazywać na cele charytatywne. Nie płacą składek ZUS, ani podatków, a jeszcze by chcieli od nas" - napisała.
Cała kwota do wspólnej puli
Niektórzy internauci już od lat wspomagają Kościół swoimi datkami. "Ja w tym nie widzę nic dziwnego. Od lat wpłacam co miesiąc niewielkie kwoty rzędu 15-20 zł na moją rodzinną parafię, mimo że nie chodzę do kościoła" - napisał Marek.
Problemem jest jednak fakt, że nie będzie możliwości przekazania odpisu na wybraną parafię. Jak powiedział ks. Sowa, cała kwota będzie szła do kasy Episkopatu Polski i dopiero wtedy będzie dzielona na poszczególne diecezje. Nie jest jeszcze pewne w jaki sposób ten podział będzie przebiegał.
"Będę płacił te pół procenta"
Jak powiedział w rozmowie z Jarosławem Kuźniarem ks. Kazimierz Sowa, pieniądze, które zostaną przekazane z rozliczeń Polaków zostaną przekazane na utrzymanie instytucji kościelnych, które same się nie finansują, a także na dopłatę części do składki emerytalnej.
Taki pomysł spodobał się wielu internautom. "Spokojnie mogę oddać te 0,5% na Kościół. Zwłaszcza, że jednostkowo nie będzie to jakaś duża kwota" - napisał @Tomek. Nie jest on odosobniony w swojej opinii. Także @Piotr nie widzi problemu w takim rozwiązaniu. "Będę płacił te pół procenta. Jestem członkiem tego Kościoła, więc czuję się zobowiązany" - napisał.
@Jan uważa wręcz, że należy uprościć tę procedurę. "Uważam taką deklarację za bezwzględnie obowiązującą wszystkich świadomych wiernych. Powinna być możliwość odpisu nie na jeden rok, ale do odwołania, aby nie zapomnieć o nim" - napisał. Dodał także, że taka możliwość pozwoliłaby Kościołowi planować swoją działalność w dłuższym okresie czasu, mając zagwarantowane środki.
Autor: aw/jas