Nikt z nich tego nie przewidział. Do Turcji pojechali na wakacje albo do pracy. Tymczasem na miejscu zaskoczyła ich próba zamachu stanu i towarzyszące temu poczucie zagrożenia. - Planowałem wrócić za tydzień, jednak z uwagi na to, co się dzieje, będę starał się wylecieć do kraju jeszcze dziś - powiedział pan Przemysław, który nadesłał na Kontakt 24 zdjęcia i film z azjatyckiej części Stambułu.
Próba zamachu stanu za oknem hotelu
Próba zamachu stanu, do jakiej doszło w Turcji w nocy z piątku na sobotę, postawiła na nogi także Polaków. Wielu z nich wyjechało lub planowało wyjechać na wakacje właśnie do tego kraju. Niektórzy - jak pan Przemysław - pojechali tam do pracy.
- Jestem w Tuzli, w azjatyckiej części Stambułu. O zamachu stanu dowiedziałem się z telewizji. Ulicą, pod hotelem, w którym jestem, przeszedł tłum ludzi. Słuchać było wykrzykiwane hasła. Początkowo policja próbowała blokować drogę w kierunku lotniska Sabiha, około godziny temu odpuścili. Szli w kierunku europejskiej części, w kierunku parlamentu. Teraz już ucichło, zrobiło się spokojnie. Od dwóch godzin telewizja już nie działa. Pozostał dostęp do internetu i telefonu - po godzinie 1 w nocy czasu polskiego relacjonował pan Przemysław. Mężczyzna przebywa obecnie w hotelu i jak mówi, czuje się bezpieczny.
Polak planował powrót do kraju za tydzień. Z uwagi na nocne wydarzenia, zdecydował się jednak skrócić pobyt i wrócić do kraju jak najszybciej.
Próba obalenia prezydenta oczami turystów
Na powrót do kraju czekają też Polacy przebywający na urlopie, jak pan Sebastian z rodziną.
- O niczym nie wiedziałem. Obudził mnie dopiero telefon zaniepokojonej rodziny. Zszedłem na dół do restauracji po kawę. Dało się odczuć poruszenie wśród załogi. Tu, w hotelu, jest bezpiecznie. Wokoło jest spokojnie. Nasz pobyt kończy się w już dzisiaj. O 10.30 mamy planowany lot do Polski. Mam nadzieję, że uda nam się wrócić do kraju, ale nie wiem, jak przedstawia się sytuacja na lotniskach - martwił się pan Sebastian przebywający w pobliżu miejscowości Belek, 30 km od lotniska w Antalyi.
Wstrzymane wakacje
Sytuacja w Turcji zaskoczyła także Polaków przebywających jeszcze w kraju, którzy w najbliższych dniach mieli lecieć na wakacje.
- Nie wiemy, co robić. Mieliśmy wylecieć w sobotę rano. Tymczasem nie mamy żadnych informacji. Planowaliśmy jechać z dziećmi na wakacje. W tej sytuacji chyba nie pojedziemy. Zastanawiamy się, jak zachowa się biuro podróży, czy zwróci nam pieniądze - powiedziała pani Magdalena.
Autor: ak/popi