6-letni chłopiec wpadł do stawu na prywatnej posesji w Starogardzie Gdańskim (woj. pomorskie). Pomimo reanimacji, dziecka nie udało się uratować. Szczegóły zdarzenia na razie nie są znane, wiadomo jedynie, że dziecko było pod opieką jednego z rodziców. Pierwszą informację o wypadku dostaliśmy od internauty @jack.
"Dziecko wpadło do stawu, pomimo reanimacji zmarło na miejscu" - zaalarmował nas @jack. Jak powiedział nam asp. Marcin Kunka rzecznik KPP w Starogardzie Gdańskim, na kilka minut przed godziną 19 policjanci dostali informację, że do przydomowego stawu, znajdującego się na prywatnej posesji przy ul. Rolnej w Starogardzie Gdańskim, wpadł 6-letni chłopiec.
"Na miejscu pojawili się ratownicy, którzy wyciągnęli chłopca. Niestety, pomimo reanimacji, nie udało się go uratować" - opisywał rzecznik. I dodał, że dziecko było pod opieką jednego z rodziców.
Na razie nie wiadomo, jak doszło do wypadku. Policja pod nadzorem prokuratury wyjaśnia okoliczności zdarzenia. Do tej pory nikt nie został zatrzymany w związku ze sprawą.
Autor: aj,js/ja