Nawet do środy strażacy mogą dogaszać pożar w zakładzie paliw alternatywnych w Karsach (gm. Ożarów, woj. świętokrzyskie). Na miejscu pracuje kilkanaście zastępów straży pożarnej. Informację i zdjęcia dostaliśmy na Kontakt 24
Ogień na terenie zakładu pojawił się w niedzielę około godziny 20.30.- Na miejscu zastaliśmy pożar hałd odpadów paliwa alternatywnego składowanych częściowo w hali, częściowo poza halą - mówił na antenie TVN 24 Tomasz Bajerczak ze straży pożarnej w Opatowie.
W płomieniach stanęło łącznie sześć tysięcy ton odpadów, które zajmują powierzchnię trzech tysięcy metrów kwadratowych.
Obecnie sytuacja jest opanowana. Trwa dogaszanie pożaru. Z uwagi na duże ilości odpadów komunalnych, akcja może potrwać jeszcze kilkadziesiąt godzin. - Szacujemy, że w środę nasze działania powinny być zakończone - ocenił na antenie TVN24 st. bryg. Dariusz Socha, zastępca komendanta opatowskiej straży pożarnej.
Były zagrożone inne budynki
Jak wyjaśnił, było zagrożenie, że ogień może przenieść się na inne zabudowania. - Odpady znajdują się między obiektami. Na terenie zakładu jest dosyć gęsta zabudowa, więc było prawdopodobieństwo, że ogień przeniesie się na budynki - zaznaczył Socha.
Pracę strażaków w pierwszej fazie pożaru utrudniał również silny wiatr. - Ogień rozprzestrzenił się na całe składowisko - powiedział zastępca komendanta.
Strażacy z trzech powiatów
Na miejscu są strażacy z trzech powiatów; w sumie 13 zastępów, czyli 42 strażaków.
Jak wyjaśnił Socha, jest to drugi tego typu pożar na terenie zakładu w Karsach. Pierwszy wybuchł w styczniu. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pojawienia się ognia.
Autor: ank//tka