„Złodzieje!", „Hańba!", „Za meneli się nie bierzecie!", „Kwiaty kradniecie!". M.in. takie okrzyki gapiów zarejestrowała kamera naszego internauty, który był na Placu Piłsudskiego w Warszawie. Strażnicy miejscy likwidowali tam dziś stoiska, gdzie bez wymaganego zezwolenia sprzedawano m.in. kwiaty. Straż miejska podjęła dziś również walkę z nielegalnymi sprzedawcami zniczy, na które w rocznicę katastrofy pod Smoleńskiem jest zwiększony popyt.
Na Krakowskie Przedmieście przychodzą dziś tłumy ludzi chcących oddać hołd ofiarom katastrofy smoleńskiej. Nic więc dziwnego, że zarówno pod Pałacem Prezydenckim, jak i w jego okolicach (np. na Placu Piłsudskiego) ustawiają się sprzedawcy zniczy, kwiatów, flag czy koszulek.
Niektórzy z handlarzy nie mają wymaganego zezwolenia. To właśnie na nich czyhają strażnicy miejscy.
Jak powiedziała w rozmowie z PAP Monika Niżniak, rzeczniczka straży miejskiej, od niedzielnego poranka przed Pałacem Prezydenckim strażnicy zlikwidowali trzy stoiska, na których sprzedawano znicze bez stosownego pozwolenia na handel i nałożono dwa mandaty karne na handlujących.
"Próbują sprzedawać znicze w tłumie"
Monika Niżniak dodała, że udaremniono też próby sprzedaży zniczy z samochodów. "Handlarze usiłują ominąć zakaz nosząc z sobą po kilka zniczy i próbując je sprzedać pokątnie w tłumie. Dopóki nie złapiemy takiej osoby za rękę, nie możemy jej nic zrobić" - stwierdziła rzeczniczka.
Na Krakowskim Przedmieściu tysiące ludzi przychodzą oddać cześć ofiarom katastrofy; niektórzy chcą też zapalić znicze. Można je nabyć na legalnych stoiskach. Sprzedawane są nie tylko znicze, ale też koszulki z portretem pary prezydenckiej, lotniczą szachownicą oraz napisem "pamiętamy".
Autor: //tka