Wynosili dzienniki, tablice multimedialne, komputery. Tak mieszkańcy Wielbarka (woj. warmińsko-mazurskie) próbowali ratować mienie płonącego gimnazjum. Część przedmiotów udało się wynieść, zanim płomienie spowodowały zawalenie się dachu dwupiętrowego budynku. Na miejscu był @Darek.
Ogień zajął najpierw dach budynku. Jak podaje "Gazeta Olsztyńska", mieszkańcy Wielbarka - zaraz po dostrzeżeniu płomieni - wezwali straż pożarną i zaczęli ratować mienie szkoły. Do pobliskiego budynku wynosili komputery, tablice multimedialne i dzienniki. Ogień jednak szybko się rozprzestrzeniał i zaczęło płonąć pierwsze piętro.
300 uczniów bez szkoły
Informacja o pożarze dotarła do strażaków przed godziną 21. W akcji gaszenia wzięło udział 18 zastępów. Mimo szybkiej interwencji, zniszczeniu uległ cały budynek szkoły. Wielbarskie gimnazjum mieściło się pochodzącym z 1927 r. w reprezentacyjnym budynku miasta, który przed trzema laty został kompleksowo wyremontowany za blisko dwa miliony złotych.
Na razie nieznana jest przyczyna pożaru.
Dyrekcja szkoły odwołała wszystkie zajęcia do końca tygodnia. Jak powiedział PAP wójt Wielbarka, Grzegorz Zapadka, w czwartek zbiorą się władze gminy, by ocenić, co stanie się z blisko 300 gimnazjalistami, którzy zostali bez szkoły. Najprawdopodobniej gimnazjum wznowi zajęcia w budynku szkoły podstawowej lub innych pomieszczeniach, należących do gminy.
Do tego czasu uczniowie mają przymusowe ferie. Nie osiedli jednak na laurach. Wydrukowali ulotki, skierowane do mieszkańców Wielbarka, z prośbą o jakąkolwiek pomoc w odbudowie szkoły.
Autor: ja//tka