Spłonął dach drewnianej restauracji w Krzywem pod Suwałkami (Podlaskie). Pod wpływem wysokiej temperatury z okien wypadły szyby. W akcję zaangażowano ponad 60 strażaków. Początkowo pożar chcieli gasić także z wewnątrz budynku, ale szybko się wycofali. Pierwsze informacje i zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Około godziny 9:30 strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze w drewnianej restauracji przy ulicy Sejneńskiej. Okazało się, że płonie dach pokryty gontem.
Mateusz Grzymkowski, reporter TVN24, relacjonował z miejsca zdarzenia, że gdy przyjechał na miejsce, kilkadziesiąt metrów nad budynkiem unosił się dym. - Wokół było ciemno, czarno - mówił.
- W płomieniach był cały dach - dodawała z kolei jedna z mieszkanek miejscowości.
Straż podaje, że początkowo weszli do środka, ale ze względu na rozwój sytuacji, musieli się wycofać i gasić obiekt z zewnątrz. Dopiero po trzech godzinach strażacy mogli wejść do środka restauracji.
Na jednym ze zdjęć, które otrzymaliśmy od Reportera 24, widać, że pod wpływem wysokiej temperatury z okien wypadły szyby.
Kilka milionów strat
Na miejscu pojawiły się 23 zastępy z Suwałk, a także z powiatów sejneńskiego i augustowskiego.
- Najpierw musimy dostać się do źródła pożaru, czyli zdjąć gont i sprawdzić, co dokładnie wywołało ogień na poddaszu. Na chwilę obecną jeszcze tego nie wiemy - mówił po godzinie 10 dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku.
Na miejscu udzielono pomocy jednej osobie. Gdy wybuchł ogień, w budynku przebywało 11 osób - trzech pracowników obsługi restauracji oraz ośmiu gości. Wszyscy ewakuowali się jeszcze przed przyjazdem strażaków.
Akcja gaśnicza zakończyła się po godzinie 15.
W obiekcie znajdował się hotel, sale bankietowe i restauracja. Jak informują suwalscy strażacy, budynek nie nadaje się do użytkowania i będzie potrzebna jego całkowita odbudowa. Straty ma oszacować właściciel obiektu. Wstępnie wiadomo, że będzie to przynajmniej kilka milionów zł.
Autor: jw//ank / Źródło: Kontakt 24, TVN24, PAP